Przecież nie pisze, żeby podrzucać dzieciaki 7 dni w tygodniu do kogoś. Nie mam również na myśli tego, żeby zostawiać z kimś dopiero co narodzone dziecko. 30-latek stosuje w swoich wypowiedziach nadmierne uogólnienia. Nie oszukujmy się - nie zamkniemy się przecież w domach do czasu aż nasze dzieci pokończą 18 rok życia.
Ale niektóre mamusie najchętniej zostawiałyby dzieciaka byle z kim i byle gdzie. ja zwyczajnie lubię spędzać czas z moją córcią, razem na zakupy, razem do fryzjera nawet paznokcie malujemy sobie razem:)) spędzam z nią tyle czasu ile się da:))kiedy mam wolne to jej też robię wagary w przedszkolu i spędzamy taki babski dzień. Mała jest przeszczęśliwa i ciągle powtarza że jest moją przyjaciółką. Wcale nie czuję że się poświęcam. Jeździmy na wakacje odkąd mała skończyła dwa lata i jest super. Zdaję sobie sprawę że jeszcze 2, 3 lata i ważniejsze staną się koleżanki ale przynajmniej nie będe miała sobie nic do zarzucenia i moja córka nie będzie sie bała przyjść do mnie i pogadać o wszystkim. Ja zostałam tak wychowana i tak staram się wychować moje dziecko.
matko bosko, a czy ja napisałam, ze się poświęcam, czy napisałam, że nie lubię spędzać czasu ze swoim dzieckiem? Kocham moje dziecko ponad wszystko. Natomiast nie widzę niczego złego w tym, żeby od czasu do czasu rodzice wyszli gdzieś sami. Ot i cała historyja!
Nie chodzi mi o Twoją wypowiedź, tylko o te wyzwolone mamusie którym niewiadomo po co jest dziecko. Ja też jak mam ochotę wyjść raz na jakiś czas to zostawiam małą u rodziców. Ale niektóre mamy myślą że małe dzieciaki można tak podrzucać bez konsekwencji. A już te pomysły na nocne dyżury w przedszkolach to jest przegięcie.
Owszem są i takie matki. A co do dyżurów nocnych również się z Tobą zgadzam.
...Ale niektóre mamusie najchętniej zostawiałyby dzieciaka byle z kim i byle gdzie. ja zwyczajnie lubię spędzać czas z moją córcią, razem na zakupy, razem do fryzjera nawet paznokcie malujemy sobie razem:)...
Jak sobie to samemu wartość podnosi, jaka to cudowna mamusia, chodzący ideał a inne mamy to są bbbeee niedobre kobiety a ffuu
jaka to jestem idealna, weź aga nie rozśmieszaj innych
Chwalidupa a inne to wyrodne matki
a wyjdż kobieto z koleżankami na kawę i zabaw się, bo gadasz jak stara baba
tlenu Ci brak
OOOOOOOOO..........dziękuje:) otworzyłeś/łaś mi oczy:)) wszystkiemu jest winny brak tlenu:) pozdrawiam
Dopóki dziecko się nie usamodzielni na pewno nie zostawię go w domu. Owszem, podrośnie, można zrobić jakąs małą imprezę w domu, czy zabrać dziecko ze sobą do znajomych, ale nie zostawię, bo JA mam ochotę na tańce.Dla mnie najważniejsze jest dziecko i tego nie zmienię i nie mam się czego wstydzić.Taka kolej losu. Był czas na wszystko, trzeba było korzystać z życia, a nie teraz się przypomniało o zabawach.
Zgadzam się Aga, pewne wzorce wychowawcze wynosi się z domu. Czym skorupka za młodu...
no pewnie madre słowa !!!aga i rozsadna mam to dojrzale mamy myslace o dziecku i rodzinie a nie o zabawie do bialego rana najlepiej u boku innego faceta no w tedy by byly odprężone ze hoho !!!i dotlenione na maxa
Jesteśmy dorośli i to czy ktoś zostawia dziecko z opiekunką czy siedzi z nim w domu to indywidualna sprawa.Nic nikomu do tego.A z doświadczenia wiem że krowa co.........mało mleka daje........Tyczy się to wszystkich mam które to tak się wychwalają jakie to one super mamy....
Nikt się sam nie wychwala, tylko piszę, jak ja wychowuję i postępuję ze swoim dzieckiem. Oczywiście,ze każda matka, wie co dla swojej pociechy najlepsze. Dla mnie priorytetem jest takie wychowanie, abym nigdy nie miała wyrzutów sumienia,ze je zaniedbywałam, czy też były wazniejsze sprawy od NIEGO. Każdy ma swój rozum i robi tak, jak mu pasuje. Możecie jechać po mnie,że jestem matką Polką, ale to i tak nie zmieni mojego stosunku do własnego dziecka. A,że krowa, która dużo ryczy..., to w każdej regule są wyjątki.
Co do autorki postu, to ja wstydziłabym się nawet pytać o jakieś " schronisko" na noc dla dziecka na sylwestra. Byle gdzie, aby tylko się pozbyć. To straszne...
Nie jesteś matką polką tylko ekstremistką. Twoje dziecko się usamodzielni i dopiero wyjdziesz z domu sama? A co w przypadku kolejnego i następnego dziecka? Zamierzasz "wyłączyć się z życia"?. Hipoteza - 5-cioro dzieci i każde "odchowane" przy mamusi, mamusia siedzi w domu jakieś 50 lat. A potem to już tylko się zabierać na tamten świat. Spooooko teorie. Znajdź równowagę kobieto.
ja się zaopiekuje wszystkimi pociechami:)
Czy naprawdę uważacie , że wyjście na sylwestrowy bal z mężem i zostawienie kilkuletniego dziecka z babcią lub nianią jest zaniedbywaniem? Myślę , że trochę przesadzacie. Rozumiem - niemowlę , zwłaszcza karmione piersią , które naprawdę zajmuje całą uwagę rodziców ale starsze dzieci? Z waszych wypowiedzi wynika , że jak się pojawi na świecie potomek to już zabalować nie można (wcześniej był na to czas) , napić alkoholu też nie (bo dziecko wyczuje) , zostawić z kimś też nie bo może poczuć się zaniedbywane - no ludzie , wyluzujcie trochę. Umiar konieczny jest we wszystkim - nadopiekuńczość też szkodzi. Jako mama już nastolatków powiem wam , że dzieci towarzyszyły nam i dalej towarzyszą od początku wszędzie gdzie mogą ale są miejsca , czas i sprawy zarezerwowane tylko dla dorosłych i one doskonale o tym wiedzą. Jedną z takich okazji jest właśnie noc sylwestrowa.
A wszystkim "rozsądnym mamom" chciałabym powiedzieć , że wychowanie nie polega na tym , żeby to mama nie miała wyrzutów sumienia i dobrze się czuła tylko na tym , żeby dziecko wyrosło na szczęśliwego i samodzielnego człowieka. Jak również to , że malowanie z sześciolatką paznokci i robienie z nią zakupów niestety nie gwarantuje , że jako szesnastolatka będzie przybiegać z każdym swoim problemem do mamusi (choć pewnie każda mama małej dziewczynki o tym marzy:)
Petra, nikt ci nie zabrania imprezowania. Są jednak granice, które należy przestrzegać. A pozbycie się dziecka, tylko dlatego,że mamusia nie umie usiedzieć na d..e w domu, świadczy tylko o niedojrzałości takiego rodzica
To teraz rozmowa zeszła już na pozbywanie się dziecka. Siedzenie na d...e w domu jest najczęstszą przyczyną odleżyn. Petra, w pełni się z Tobą zgadzam.