Petra i ja się w pełni zgadzam z Tobą.
Moje dziecko zostaje jutro z dziadkami. Dziadkowie bardzo ucieszyli się z tego, że wnuczek chce z nimi zostać. Przygotowali już gadżety sylwestrowe (maski, piszczałki) Dziecko już dawno śpi, bo chce być jutro wyspane.
Ja z mężem zadowolona, bo dziecko szczęśliwe.
Więc szczęście ogarnia wszystkich: dziecko, dziadków i nas.
Czego życzę i Wam.
Ps. Malowanie paznokci w wieku sześciu lat? W wieku dziesięciu roznegliżowane zdjęcia na n-k? Co za pomysły ;)
Wiesz to Petra ze swojeg doswiadczenia? Młoda jesteś pewnie, to i wylatać się jeszcze musisz.
Ja jak zapierdzielam cały tydzień, to dziękuję bogu za takie dni jak święta czy sylwester, bo wtedy w pełni mogę poświęcic się dzieciom, być z nimi, to jest mój odpoczynek, a jak ktoś siedzi w domu całymi dniami, i nie ma co ze sobą zrobic, to tylko myśli i szuka gdzie by tu uderzyć i się zabawić - powagi trochę mamusie, jak Wam sie nudzi i macie siłę i energie na całonocne zabawy, to może wartałoby sie za jakąś pracę wziąść, wtedy by Wam pierdoły po głowie nie chodziły.
P.S. moja wypowiedź skierowana do "mamuś" imprezowiczek
A co do Sylwestra to są siostry, bracia, babcie , dziadkowie, przyjaciółki , ktoś napewno chętnie zostanie z dzieckiem, a nie dawac je w obce miejsce do obcej osoby, bo akurat wpadła na taki pomysł zarobienia.
Jak już naprawde nie mamy z kim dziecka w ten dzień zostawić, a bardzo chcemy iść, to już z dwojga złego wcześnie rozejrzałabym sie za opiekunką, która przyjdzie do domu, wcześniej dziecko ją chociaż na oczy zobaczy i bedzie się czuło pewniej i będzie spało w swoim domu i w swoim łóżku i w nim sie obudzi.
I napewno taniej to wyjdzie niż dawanie zarabiania jakimś małolatom co się w ostrowieckie bizneswoman bawią:/
Jak byś dobrze doczytał post Petry, wiedziałbyś, ze jest mamą nastolatków. Co oczywiście nie oznacza, że nie jest młoda :-)
Ale problem w Sylwestra z opieka nad dzieckiem mają rodzice malutkich dzieciaczków, a nie nastolatków, którzy potrafią sie sami soba zająć, a często mają swoje towarzystwo na takie okazje.
To ty się naucz dobrze czytać, o czym jest wogóle ten wątek
To nie są jeszcze takie nastolatki , które mogą zostawać same , dlatego będą u dziadków:) Zresztą nigdy nie zostawiłabym dzieci z kimś obcym na noc. Pracuję , zajmuję się dziećmi i tysiącem codziennych spraw , które każda mama ma na głowie i które wszystkie doskonale znacie. Dlatego bardzo się cieszę , że możemy pójść potańczyć i spotkać się z przyjaciółmi. I na szczęście czujemy się na tyle młodo by nam się chciało wychodzić - razem - oby jak najdłużej:)
Dzieciom i tak poświęcamy większość naszego czasu i energii - ale muszą one wiedzieć , że rodzice mają również swoje życie , swoje sprawy i swoje małe przyjemności. Jak czytam ten wątek , to dochodzę do wniosku , że paru osobom bardzo przydałoby się wyluzować:D
Nikt nie robi problemu z zostawiania dzieci pod opieką rodziny czy znajomych, jest to oczywiste i naturalne,
ale problem sie pojawia, gdy zostawiamy dziecko z obcą osobą i w obym miejscu:/
No i jak tam Nasze pociechy przetrwały:):)...???...a tak na poważnie, to ja byłam z mężem na balu, a mały bawił sie z ciocią, wujkiem i babą:)...poszedl spac on 22 i tyle:)...z raz pobobno się obudzi przez petardy ale zaraz usnął...Wszyscy byli zadowoleni:)