Tak czytam te wpisy , to czy ta Sylwia nie boi się Boga ? Ta kobieta jest czystym złem. To co robi wróci do niej . Jak można mieszać się w czyjąś rodzinę. Ma córkę, oby nie cierpiała za matkę.
Ta „Sylwia”, to raczej personifikacja kobiet nietotalnych, bo nikt o zdrowych zmysłach nie zakładał by nienawistnych wątków ‘osobowych’.
No chyba, że to osoba publiczna i zrobiła coś złego dla społeczeństwa.