Z jednej wypowiedzi można wywnioskować, że w szkole tej, poziom nauki języka polskiego jest bardzo marny. Chyba dlatego ją lubisz.
21:46 dokładniej co masz na myśli pisząc, że to było coś?
Moja mama też zawsze mówiła że do siòdemy chodzą dzieci które się nie uczą
No, kojarzyło się tylko z jednym siódemkę ;)
Dawno i niedawno, zależy jak na to patrzeć. Musisz być naprawdę młody skoro nie kojarzysz, że siódemka była szkołą specjalną.
Ciekawe jest to, że szkołę specjalną kojarzy się z osobami, które mają w szkole kłopoty, nie uczą się, mają specjalne potrzeby edukacyjne.
A nie ma szkoły specjalnej dla dzieci specjalnie wybitnych, zdolnych, pracowitych, rozwiniętych, mądrych.
W sumie trochę przykre.
22:59 jest określona ilość pieniędzy na edukację i określone priorytety, teraz gros środków idzie na uczniów z orzeczeniami, na nauczycieli wspomagających itd.
05:10 oto jest pytanie, czy lepiej wydawać na super zdolnych, którzy może popchną kraj do przodu, czy lepiej na takich z szeregiem orzeczeń, aby jakoś ich wspomóc w późniejszym funkcjonowaniu w społeczeństwie, czy może wydać to na większość zwyczajnych? Na wszystko dla wszystkich jest za mało pieniędzy.
Są pieniądze na pomaganie słabym, opóźnionym, okaleczonym, i tak dalej.
Wg mnie jest większa korzyść z inwestowania w jednostki wybitne, wyjątkowo dobre. Są na to pieniądze w szkole publicznej?
17:29Inaczej byś mówił/ła gdyby to dotyczyło twojego dziecka czy wnuka. Zdolne i pracowite samo się obroni. Poczytaj trochę, od dawna wiadomo, że w życiu zawodowym najlepiej radzą sobie nie super uczący się ale okazuje się że przeciętni uczniowie. Czerwony pasek czyli lux oceny że wszystkiego nie daje gwarancji sukcesu. Lepiej pracować nad tym co mnie interesuje niż być ogólnie b.dobrym. Te ekstra mózgi to jednostki.