Zielińskiego.
koledzy przytulili i dali nikomu niepotrzebną robótkę i ten skompromitowany gościu sobie w administracji na ul.Kościuszki w spokoju udając że coś robi ,tylko ciekaw jestem jak byłym podwładnym dziś może spojrzeć w oczy...
Zastanawiające jest to że jeszcze nie wynajęliście biegłego rewidenta z zewnątrz aby znalazł wasze pieniądze.
W tej sytuacji rewident to chyba trochę za mało .....
Czujny jesteś, Gościu z 7:53, to fakt, kilkanaście dni temu minęło 14 lat.
Tutaj mowa o długu Spółdzielni wobec Huty sprzed jej upadłości, którym dziś zawiaduje syndyk. Rozumiem, że jeśli wobec faktów, moje ‘ostatnie zdanie’ jest ‘absurdalne’, to tym gorzej dla faktów.
Był moment, kiedy „Ten dług powinien był być dawno załatwiony”. Mianowicie wtedy, gdy bodajże w 1997 roku pierwsze ZPCz w historii upadającej WSM „Hutnik” powołało na prezesa Andrzeja .Zielińskiego. Ten natychmiast wezwał Związek Rewizyjny do interwencji w sprawie sytuacji Spółdzielni, a Związek Rewizyjny powiadomił Prokuraturę. Krótko pisząc, to już wówczas były warunki do ogłoszenia upadłości Spółdzielni, bo to wówczas - za prezesa A.Bodzana – były przekręty i milionowe straty, o które dzisiaj syndyk się upomina. Nowy Prezes (A.Z.) świadomie tego nie zrobił, gdyż zbyt wiele mieszkańców/osób (najemców, pracowników Spółdzielni) by na tym straciło/ucierpiało (dużo mniej właściciele spółdzielczego prawa do lokalu). W szczególności ‘inwestorzy’ niedokończonych budów mieszkań przy Polnej, w tym 7B, mogli zapomnieć o tym, że kiedykolwiek w nich zamieszkają (tak jak dzisiaj szczęśliwie zamieszkują). Wiele faktów potwierdza, że dobro Spółdzielni i wszystkich mieszkańców zawsze było domeną działania niedawno usuniętego Prezesa.
W tym kontekście @Gościu_AZ, wcale NIE „skompromitowany” Gość z administracji na ul. Kościuszki spokojnie także „… byłym podwładnym dziś może spojrzeć w oczy…”.
I jeszcze jedno, szczere pozdrowionka dla Gościa z 2016-07-22, 12:48.
Gorilla
PRZECZYTAJ W CAŁOŚCI na prawde warto ! - Napisano 06 maj 2008 - 17:14:15 "zbulwersowany"
cytat:
W 1994 roku huta przekazała spółdzielni stal zbrojeniową o wartości ok. 440 tys. zł. Obecny Zarząd, w porozumieniu z syndykiem masy upadłościowej Huty Ostrowiec, fakt ten ukrywa, gdyż wygodniejszym dla nich jest twierdzenie, (zwłaszcza przy naszych próbach unieważniania umów zakupu zasobów huty), że przejęcie zasobów mieszkaniowych huty było dla nas „zbawienne”, niż stwierdzenie, że pogrążyło to naszą małą spółdzielnię w
gigantycznych długach z tytułu bieżącej eksploatacji.
8. „Wtedy to powstał pomysł uzdrowienia tej sytuacji poprzez zakup zasobów mieszkaniowych od Huty, co nastąpiło w roku 1995 i było poprzedzone kilkunastomiesięczną korespondencją między ówczesnym Zarządem i Radą Nadzorczą Spółdzielni, a władzami Huty.” – Na tym „uzdrowieniu” skorzystała tylko Huta Ostrowiec, pozbywając się zaległych i przyszłych strat z tytułu eksploatacji, a także redukując załogę bez konieczności wypłacania odpraw (.....).
http://forum.echodnia.eu/spoldzielnia-hutnik-t15731/
Wskazane w linku (15:14) opinie, W CAŁOŚCI i każda z osobna, nie stoją w sprzeczności z moim ostatnim wpisem. Nawet w zacytowanych wyżej urywkach można zauważyć pewne ‘subtelności’. Np, że gigantyczne długi z bieżącej eksploatacji pogrążyły małą spółdzielnię. Nie ‘małą’, bo łącznie dotyczyły ‘dużej’, wraz ze starymi zasobami (co prezes A.Bodzan robił z pieniędzmi wpłacanymi z wykupu mieszkań po-hutniczych?). Niekorzystny zakup tych zasobów (to prawda, ówczesna Huta perspektywicznie i doraźnie miała na tym skorzystać), nie przeszkadzała Prezesowi A.Bodzanowi nielegalnie uzdrawiać sytuację w zasobach pierwotnej ('małej') WSM „Hutnik”, dojąc kasę z wykupów i skąd się tylko dało. Itd., itp.
No i znamienne zdanie „zwłaszcza przy naszych próbach unieważniania umów zakupu zasobów huty”.
Ale nic to wobec tego, co o, w kontekście i w sprawie naszej Spółdzielni napisano w ostatniej „Gazecie Ostrowieckiej”. Co na to Rada Nadzorcza?
Gorilla
Oczywiście 'Gość_Gorilla', sorki.
Gorilla
Piszcie tak zagmatwanie, ze trudno znaleźć logikę. Jedno się nasuwa ze za stare czyjeś błędy wini się tych co ich nie popełnili. Nie każdy błąd da się naprawić.
Błędy, winy itd, a lody gonią lody.
Nareszcie sądy zaczynają się bać PIS-u, stąd taki a nie inny werdykt 20 lipca. Gdyby rządziła spółka PO/PSL klepnięty byłby przetarg i już ktoś z dnia na dzień stałby się milionerem.
5:57 czytam i oczom nie wierzę. Logika wyznawców PiS jest porażająca. Wy naprawdę wierzycie w to co slyszycie, piszecie mówicie? Gdyby głupota miała skrzydła to niebo byłoby pełne.
Dlaczego inne kończące swój byt gospodarczy i prawny zakłady pracy rozwiązały sprawę mieszkań zgodnie z interesem społecznym, a Huta Ostrowiec S.A. nie?
Drugiego takiego przypadku nie ma w skali całej Polski.
Owszem kilka spóldzielni w kraju uapadło, ale nie z powodu zaszłości sprzed 20 lat.
Bo nikt się temu nie sprzeciwił. Istniała wówczas spol Hutnik i pan prezes B "kupil" ??? nas od huty. Pieniądze za wykup nie trafiały początkowo tam gdzie trzeba. Tak samo ze sprzedazy lokalu uzytkowuch rowniez.
Wyjaśnij co masz na myśli pisząc, że prezes B "kupił nas "? Czyli kogo?
Bo na pewno nie tych, którzy mieszkania kupili na wolnym rynku już w XXI wieku.
O jakie zasoby mieszkaniowe tu chodzi?
Nas czyli mieszkania huty.Wtedy tylko garstka miała wykupione bezpośrednio od huty. Resztę wyceniony za czasów prezesa B. To że Ty 16:45 kupiłeś na wolnym rynku jeszcze nic nie znaczy. No chyba ze masz księgę i wykupiony grunt. Twoje mieszkanie też należy do spoldzieli
Tak funkcjonowała III RP. Każdy na górze pilnował swojego koryta ( a było w nim co jeść) i nie przeszkadzał innym ... przy korycie.
Ci co protestowali najczęściej byli piętnowani, a oni dalej żarli.
Pytanie: czy pan B poniósł karę i czyja to wina, czy raczej zasługa?
Spokojnie, każdy dostanie to na co zasłużył.
Czy wiadomo już, kto jest tym niedoszłym, w czepku urodzonym nabywcą?