Brawo 20:21 i dzięki za bardzo ważne, acz bulwersujące informacje. No tak, tam mieszkają sami ubodzy hutnicy.
Jak świat światem bogaty zawsze żerował na biednym. Ale teraz jest ten czas, żeby te wszystkie brudy wyprać do dna. Prawda nas wyzwoli.
To jest ten wątek, który pozwoli na powrót do źródła problemu i UNIEWAŻNIENIE AKTU NOTARIALNEGO sprzedaży mieszkań Huty. Taka możliwość istnieje, bo sfałszowany podpis pod dokumentem RN M Hutnik można chyba określić jako pozorność oświadczenia woli strony.
No to mamy odpowiedź na zmowę milczenia w pewnych kręgach.
Czy dobrze rozumiem gościu 18:28 były poszukiwany listem gończym prezes SM Hutnik Andrzej B był tym kim jest dziś Marcin P w aferze Amber Gold ?
Kiedy można unieważnić akt notarialny:
http://www.infor.pl/prawo/notariusz/akt-notarialny/296594,Kiedy-mozna-uniewaznic-akt-notarialny.html
Gościu z godz.20:21 popieram w całości twoją propozycję,tym bardziej że owi mieszkańcy okolic szkoły nr1 próbują teraz pod szyldem KOD negować dobrą zmianę i żądać aby wróciła dawna "demokracja".
Gościu z 17:40, późno już, ale może jeszcze raz wyjaśnię Tobie - jak w rozmowie kolegów pod trzepakiem – oraz wszystkim zainteresowanym i zagubionym w tym chaosie informacyjnym, propozycję zlikwidowania zadłużenia u syndyka, w której uczestniczyłby prezydent Miasta (może ktoś zna lepsze rozwiązanie?).
Główne zasady ‘gry’, stan prawny mieszkań oraz intencje były/(są?) następujące:
- syndyk musi pozyskiwać GOTÓWKĘ (nie mieszkania czy obiecanki spłaty na raty itp.),
- prezydent nie może kupić długu (całego), ale może kupić poszczególne mieszkania,
- SM „Hutnik” posiada ok. 60-70 wyroków eksmisyjnych dla mieszkańców najmujących lokale w Spółdzielni, którym Miasto powinno zapewnić mieszkania socjalne lub płacić spółdzielni czynsz za tych mieszkańców,
- spółdzielnia, aby mogła sprzedać mieszkania, musi uzyskać zgodę Walnego Zgromadzenia,
- spółdzielnia aby mogła sprzedać (przekazać, darować itp.) mieszkania poniżej wartości księgowej (wyceny), musi uzyskać zgodę Walnego Zgromadzenia,
- spółdzielnia, sprzedając mieszkania na zasadzie odrębnej własności z gruntem dla konkretnego podmiotu/osoby, pomniejsza aktywa spółdzielni (swój majątek), podobnie jak to ma miejsce w przypadku wyodrębniania się z gruntem każdego spółdzielcy,
- prezydent, aby móc kupić mieszkania, musi uzyskać zgodę Rady Miasta i mieć pieniądze (tu: to ew. On jest głównym źródłem GOTÓWKI dla syndyka),
- syndyk musi uzyskać zgodę Rady Wierzycieli na wszelkie ugody, które w rozliczeniu ‘cząstkowym’ przewidują kasację reszty długu.
- SM „Hutnik” nie ma zdolności kredytowych,
- SM „Hutnik” ma działkę wartą ok. 1 mln, na którą syndyk „położył łapę” zapisem w Księgach Wieczystych (tj. bez jego zgody nie można jej sprzedać),
- to Spółdzielnia (jej Władze) - bo jest dłużnikiem - powinna wykazać wolę (rozmawiać, negocjować, a nie tylko dwuznaczne pisma słać), aby pójść drogą sugerowaną przez Syndyka, bo to nie Prezydent czy Syndyk będzie prosił Spółdzielnię, aby jej Zarząd czy Rada Nadzorcza łaskawie ruszyli cztery litery …,
- Rada Nadzorcza Spółdzielni (nasz kluczowy decydent) musi być wiarygodna, przewidywalna i konsekwentna w realizacji ew. ugody; nie ‘kombinować’, bo jest w pozycji dłużnika,
- minister Ziobro nie ma nic do zgodnych z prawem działań, a jeśli chce, niech się zajmie czasem „transformacji ustrojowej” po 1989 roku.
Uwzględniając ww. zasady proponowano (w słynnej ‘notatce’), aby „jednoczesnym” aktem notarialnym syndyk sprzedał Miastu ok. 60 mieszkań za 1.5 mln PLN, które przekazałaby mu Spółdzielnia po tej wartości i dopłacając 0.5 mln. Spółdzielnia uzyskała by kasację reszty długu. Syndyk musiał mieć na to zgodę Rady Wierzycieli (miał!) i ‘notarialną’ pewność, że Miasto kupi te mieszkania, stąd ten deal należało odpowiednio zrealizować („jednoczesnym” aktem notarialnym i przelewami gotówki).
Problem powstał, gdy Spółdzielnia chciała przekazać mieszkania (z mieszkańcami!!!) po wartości księgowej (ok. 5mln), a nie jak uzgodniono za 1.5 mln (może chciano mniej mieszkań przekazać?). Z punktu widzenia księgowego i każdego innego nie miało to znaczenia, bo Spółdzielnia nie zapłaciła by podatku od różnicy 1.5 – 5 mln, ale musiała mieć zgodę Walnego Zgromadzenia, aby przekazać mieszkania poniżej wyceny. Żaden spółdzielca (czy właściciel wyodrębniony) w żadnej formie nie dopłaciłby złotówki do tego rozwiązania, dług by zniknął, a dziś (po roku) tylko jeszcze odsetki rosną od niespłaconej kwoty głównej.
Czyli Władze Spółdzielni CWANIŁY SIĘ (nie 1.5 mln tylko 5 mln.), ale RESZTĘ DŁUGU CHCIANO MIEĆ DAROWANĄ.
Innym razem ew. dokładnie opiszę jak skopano to rozwiązanie w ubiegłym roku i dlaczego.
Gorilla
mam pytanie - czemu spółdzielnia nie wystawia na sprzedaż niezamieszkałych mieszkań ?stoją pustostany i pieniądze uciekają - ale spółdzielnia bogata, więc wszystko może
A może mają nieuregulowaną sytuacje prawną? Wg obecnych przepisów sąd szuka spadkobierców nawet wśród najdalszych krewnych - w praktyce zadłużony lokal jest niezbywalny.
Bardziej interesuje mnie dlaczego skopano - Gorillo 22:00.
Poza tym najistotniejsze dla sprawy są posty z 18:28 i 20:21, które rzucają nowe światło na sprawę i te puzzle powoli się układają w logiczną całość.
Oj gorilla tlumaczysz inaczej niz miało być.
no tak
Wytłumacz, ja chętnie przeczytam. A według Ciebie teraz, jakie jest możliwe rozwiązanie? Syndyk powiedział, że za mniej niż 6mln nie sprzeda.
To wytłumacz to jest do Gorilla :-)
Gorilla to rzecznik odwołanego prezesa Zielińskiego. Za niego było tak cudownie i bogato, mleko i miód... Tylko jakoś NIC nie załatwił przez kilka lat a stosunki z syndykiem padły na dno. Wśród spółdzielców zarobił na opinię ....nieuprzejmego (delikatnie napisane). O innym istotnym problemie nie wspomnę.
Pisanie teraz o tym, że było o krok od porozumienia to bajki dla dzieci. Syndyk miał lepszy plan - na szczęście nie wypalił. Obecnie tylko dlatego, że na topie są nieuczciwe reprywatyzacje (a pan Szymczyk WIE O CO CHODZI W TYM TEMACIE - OJ WIE) strach nieco pośladki ścisnął. Lepiej się nie afiszować. A jakby Ziobryści w sprawie likwidacji Huty pogrzebali to by się kilka paragrafów znalazło. O samej sprawie Spółdzielni nie wspominając, choć to bardziej sprawa dla CBA bo tu już można mówić o grupie interesów jak ktoś napisał kilka postów powyżej. Co prawda napisał tylko o czubku góry lodowej. I nie myślcie, że milczenie niektórych polityków ostrowieckich to przypadek. Jeszcze nie tak dawno z syndykiem wódeczkę przy grillu ładowali. Pan syndyk ma udziały w kilku firmach gdzie nazwiska dla każdego z Ostrowca wywołują efekt WOW.
Gorilla napisz jeszcze coś o słynnej notatce - pośmiejemy się z syndykiem razem.
A wiecie kto był w Zarządzie Spółdzielni Hutnik co budowała domki szeregowe?
znowu muszę zwrócić sie do ,,GORILLI"-odpuść i przestań kombinować-ludzie już nie dadzą sobie robić,,wodę z mózgu"-spółdzielnia nie mogła dać nic syndykowi,bo oddanie mieszkań bez zgody walnego zebrania poniżej ich wartości -to kryminał dla ZARZĄDU i RN.na styczniowym walnym uzyskano taką zgodę,ale Syndyk już pod koniec pażdziernika wiedział,że dług pójdzie na przetarg---próbujesz GORIILLA ogłupiać ludzi -rozumiem ból--miałeś być w RN-nie chcieli Cię tam widzieć ludzie-nie płacz już i nie mąć wody-dość narobiłeś głupot gdy byłeś przewodniczącym RN--,,TO SE NE WRATI "
(13:16) publicznie mącisz, jak zwykle. To oczywista oczywistość, że „spółdzielnia nie mogła dać nic syndykowi, bo oddanie mieszkań bez zgody walnego zebrania poniżej ich wartości -to kryminał dla ZARZĄDU i RN”. Ale łżesz jak pies pisząc, że styczniowe Walne uzyskało TAKĄ zgodę, bo uzyskało zupełnie inną (przeczytaj treść Uchwały z zatrybieniem; cyt. „Walne Zgromadzenie … wyraża zgodę na zbycie w trybie bezprzetargowym lokali mieszkalnych … na rzecz syndyka … o wartości określonej przez biegłego rzeczoznawcę …”).
Nie wiem co dla Ciebie oznacza bycie członkiem Rady Nadzorczej, ale najwyraźniej w zacietrzewieniu wobec tego, co zrobiłeś (a raczej zrobiłaś) prawie rok temu, musisz ogłupiać ludzi i mącić wodę, bo merytorycznie chudziuśieńki Bolek jesteś.
Posiadanie tak cienkich przeciwników nawet mnie nie cieszy a martwi, bo czarno widzę przyszłość naszej Spółdzielni jeśli tacy rajcy decydują także o mojej przyszłości związanej z zamieszkiwaniem.
Przytoczę, tylko dla Twojej 'bandy', słowa klasyka: „Jak ja mówię, oni mnie nie rozumieją, jak oni mówią – ja ich nie rozumiem”.
Niedługo będzie rocznica puczu Rady Nadzorczej, którego skutki na bieżąco odczuwamy - TO SE TRWA!!!
Gorilla
Oczywiście Walne nie 'uzyskało', tylko wyraziło zgodę. Gorilla
