Pasy to inna sprawa. Jednak szczepienia powinny być obowiązkowe bo zapobiegają rozszerzaniu się epidemii.
oj antek całe szczęście nie Ty decydujesz co jest dobre a co nie
Pusciłbym to podczas czytania ustawy o dobrowolności szczepien w sejmie. Jak realnie wygląda badanie kwalifikacyjne do szczepienia.. jak traktuje sie rodziców, ktorzy chcą informacji, do ktorej mają prawo! Że nawet ulotki w języku polskim nie ma w szczepionkach!
http://szczepienie.info/kwalifikacja-do-szczepienia-zapis-rozmowy-z-lekarzem/
Przerażające jak normalny człowiek słucha tego radia.
Decyduje właśnie takie "Antki"
Lekarz z Krakowa mówi : "Jeżeli kochasz to zaszczep". Ciekawe dlaczego nic nie mówi o badaniach kwalifikacyjnych do szczepienia, o CHPL.
Ja powiem: JEŻELI KOCHASZ TO DOMAGAJ SIĘ TYCH BADAŃ!!!
Wszystko sprowadza się tylko do problemu szczepienia, a problem jest całkiem gdzie indziej.
Urzędy nie przestrzegają prawa, nie mówią wszystkiego.
Tak naprawdę nic nam nie mówią. Gdyby mówili całą prawdę o szczepieniach i sami respektowali prawo to nikt, ale to nikt nie zaszczepił by ANI JEDNEGO dziecka w Polsce - nawet ci są za szczepieniami.
Czas na pobudkę i nauczyć urzędasów przestrzegać prawa. Moze Tobie jest samemu i ciężko, ale przecieramy szlaki stosując taktykę i domagając się chociażby tych badań.
Pewna mama poszła ze swoim dzieckiem na szczepienie. Lekarzowi zadała parę pytań i poprosiła o zaświadczenie o przeprowadzeniu badania kwalifikacyjnego. Lekarz na pytania nie odpowiedział, a wydania zaświadczenia odmówił, po czym wyrzucił ją z gabinetu, bo "podważała jego kompetencje".
Mama napisała więc do swojego powiatowego sanepidu taki oto list. Jak myślicie, jaka będzie odpowiedź sanepidu?...
=============
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w [...]
Niniejszym informuję, że świadoma ciążącego na mnie obowiązku poddawania mojego dziecka szczepieniom ochronnym, w dniu [...] o godzinie [...] w przychodni [...] stawiłam się z moim dzieckiem [...] na szczepienie przeciw odrze, śwince, różyczce, błonicy, tężcowi, krztuścowi i HiB.
Niestety lekarz, który przeprowadził badanie kwalifikacyjne i stwierdził, że zakwalifikował moje dziecko do szczepienia, w niedopuszczalnie chamski sposób wyprosił mnie z gabinetu odmawiając odpowiedzi na moje pytania dotyczące bezpieczeństwa zabiegu szczepienia, któremu miałoby zostać poddane moje dziecko oraz odmówił mi nawet wydania zaświadczenia o przeprowadzeniu lekarskiego badania kwalifikacyjnego.
W związku z powyższym uprzejmie informuję, że - jak rozumiem - uczyniłam zadość ciążącemu na mnie obowiązkowi poddania mojego dziecka szczepieniom ochronnym. Szczepienie nie mogło być zrealizowane z tego względu, że lekarz odmówił mi wyjaśnienia, jakie przeciwwskazania do szczepienia podano w dokumentacji szczepionki oraz w jaki sposób lekarz wykluczył każde z tych przeciwwskazań, skoro uznał, że moje dziecko może zostać poddane szczepieniu. Lekarz odmówił mi również poinformowania mnie, jaka jest dotychczasowa śmiertelność dzieci do 4 tygodni od takiego zabiegu szczepienia, jaka jest śmiertelność - z tych samych przyczyn - dzieci nieszczepionych, jakie są 3 najczęstsze przyczyny hospitalizacji dzieci do 4 tygodni po takim szczepieniu i dzieci nieszczepionych.
Lekarz nie poinformował mnie również, jak często dzieci szczepione chorują na nowotwory, alergie, autyzm, cukrzycę i jak często na te same choroby zapadają dzieci nieszczepione.
Nie uzyskałam od lekarza również informacji, jakie jest ryzyko zarażenia chorobą zakaźną, przed którą miało chronić to szczepienie, a w tym, jakie jest ryzyko powikłań po takim zachorowaniu, które mogłyby doprowadzić do trwałego uszczerbku na zdrowiu mojego dziecka.
W takiej sytuacji, nie potrafiąc w żaden sposób oszacować ryzyka dających się przewidzieć następstw szczepienia lub zaniechania szczepienia i nie mogąc w żaden sposób ocenić, czy ryzyko powikłań po szczepieniu jest mniejsze, czy większe, niż ryzyko powikłań w wyniku zaniechania szczepienia, z przyczyn oczywistych nie mogłam zezwolić na poddanie mojego dziecka zabiegowi medycznemu o nieznanym (i być może zupełnie nieuzasadnionym) ryzyku.
Jeśli istnieje coś, co mogę w tej sytuacji jeszcze zrobić, aby uczynić zadość obowiązkowi poddania mojego dziecka szczepieniom ochronnym, to uprzejmie proszę o przesłanie mi instrukcji na piśmie.
Jednocześnie oświadczam, że w zaistniałej sytuacji jestem kompletnie bezradna i przerażona postawą lekarza, z którą się nieoczekiwanie spotkałam próbując jedynie zrealizować mój ustawowy obowiązek. Niezwykle wysoki poziom stresu, jakiego doświadczyłam ja oraz jakiego doświadczyło także moje dziecko z powodu niedopuszczalnego zachowania lekarza wobec nas spowodował, że obecnie nie wyobrażam sobie siebie, z moim dzieckiem, na kolejnej takiej wizycie u jakiegokolwiek lekarza. Naprawdę nie wiem, co mam dalej robić. Jestem przerażona. Gdy pomyślę sobie, że znowu miałabym przeżywać coś takiego, czuję mdłości oraz zawroty głowy. Nigdy jeszcze chyba nie doświadczyłam takiej traumy w gabinecie lekarskim. Co gorsza, świadkiem tego wszystkiego było moje dziecko i nigdy sobie chyba tego nie wybaczę.
Łączę wyrazy szacunku,
.....................
lbrydak@pzh.gov.pl
dyrektor@pzh.gov.pl
prof. dr hab. Lidia B. Brydak
Zakład Badania Wirusów Grypy
Krajowy Ośrodek ds. Grypy
Do wiadomości: Dyrektor NIZP-PZH
Szanowna Pani Profesor,
Media donoszą, że jest Pani zwolenniczką brutalnego szantażu przymuszającego rodziców do szczepienia ich dzieci, na przykład poprzez pozbawianie dzieci nieszczepionych dostępu do żłobka lub przedszkola.
W związku z powyższym, uprzejmie Panią Profesor zapytuję , jaka jest w Polsce umieralność dzieci do 4 tygodni od szczepienia, jakie są najczęstsze przyczyny takich zgonów i jaki odsetek dzieci nieszczepionych umiera w podobnym wieku z tych samych przyczyn. Pozwolę sobie również zapytać, u jakiego odsetka polskich noworodków szczepionych oraz nieszczepionych dochodzi do zaburzeń odruchu ssania.
Proszę również o informację, jaki odsetek polskich dzieci szczepionych i nieszczepionych choruje na choroby metaboliczne, immunologiczne, neurologiczne i nowotworowe oraz psychiczne.
Jakie są trzy najczęstsze przyczyny hospitalizacji polskich dzieci do 4 tygodni od szczepienia, jakiego odsetka dzieci szczepionych one dotyczą i jaki odsetek dzieci nieszczepionych to dzieci hospitalizowane z tych samych przyczyn.
Proszę również o odpowiedź na pytanie, czy w Polsce dzieci szczepione są zdrowsze od nieszczepionych. Odpowiedź proszę uzasadnić stosownymi statystykami zachorowań oraz zgonów.
Apelując publicznie o tak brutalne metody zmuszania rodziców do poddawania ich dzieci szczepieniom z pewnością musi być Pani przekonana o ekstremalnym bezpieczeństwie szczepionek oraz samych szczepień, więc odpowiedź na powyższe pytania bez wątpienia nie sprawi Pani żadnych problemów.
Łączę wyrazy szacunku,
.........................
http://www.rynekzdrowia.pl/serwis-szczepienia/prof-lidia-brydak-polskie-panstwo-powinno-wymoc-na-rodzicach-obowiazek-szczepien,187583,1018.html
Oto Jacek.
Jacek lubi, gdy dzieci są szczepione, bo boi się chorób zakaźnych - na przykład odry.
Jacek nie chce płacić za swoje szczepienie przeciw odrze, więc liczy na to, że zaszczepione zostaną wszystkie dzieci i wtedy on już nie będzie musiał się szczepić... :D
To ilu mamy w Polsce takich Jacków, którzy nie chcą sobie wykupić szczepień przypominających, bo wystarczy im, że wszystkie dzieci są zaszczepione?
A może by tak odwrócić role i obowiązkowo szczepić wszystkich Jacków, a szczepienie dzieci pozostawić do decyzji ich rodzicom?
Dlaczego mamy chronić Jacków, szczepiąc dzieci?
Nie lepiej chronić dzieci, szczepiąc Jacków?
No bo od kogo dziecko zarazi się odrą, jeśli każdy Jacek będzie zaszczepiony?
http://img.liczniki.org/20180918/FB_IMG_1537290765941-1537291721.jpg
UWAGA! Ostrzeżenie!
"Służba Zdrowia" myślała i myślała i w końcu wymyśliła nową formę wrabiania rodziców w grzywnę za brak szczepień.
Oto druk oświadczenia. Jeśli podpiszesz takie coś, to grzywnę masz pewną niemal "jak w banku" - zwłaszcza jeśli pielęgniarka będzie Cię (kłamliwie) zapewniała, że po podpisaniu tego oświadczenia "dadzą Ci spokój".
Jeśli personel "służby zdrowia" zamacha Ci przed nosem takim świstkiem, to zadajesz machającemu personelowi jedno, proste pytanie:
"Na jakiej podstawie prawnej mam obowiązek podpisać to oświadczenie? Proszę o wskazanie mi tej podstawy prawnej".
Pytanie o podstawę prawną niemal zawsze zamyka temat, a najczęściej wzbudza też szczere przerażenie w oczach machającego personelu. :)
Nie odmawiasz ani szczepienia, ani tym bardziej badania, więc dlaczego miałabyś podpisywać takie coś?
Przecież bardzo chcesz swoje dziecko zaszczepić, aby chronić je przed chorobami zakaźnymi, ale chcesz to zrobić BEZPIECZNIE, czyli po WYKLUCZENIU WSZYSTKICH przeciwwskazań i po określeniu RYZYKA, że dziecko zabije szczepionka lub że dziecko zabije choroba zakaźna w przypadku nieszczepienia.
http://img.liczniki.org/20180919/FB_IMG_1537342082391-1537342976.jpg
UWAGA! Ostrzeżenie!
"Służba Zdrowia" myślała i myślała i w końcu wymyśliła nową formę wrabiania rodziców w grzywnę za brak szczepień.
Oto druk oświadczenia. Jeśli podpiszesz takie coś, to grzywnę masz pewną niemal "jak w banku" - zwłaszcza jeśli pielęgniarka będzie Cię (kłamliwie) zapewniała, że po podpisaniu tego oświadczenia "dadzą Ci spokój".
Jeśli personel "służby zdrowia" zamacha Ci przed nosem takim świstkiem, to zadajesz machającemu personelowi jedno, proste pytanie:
"Na jakiej podstawie prawnej mam obowiązek podpisać to oświadczenie? Proszę o wskazanie mi tej podstawy prawnej".
Pytanie o podstawę prawną niemal zawsze zamyka temat, a najczęściej wzbudza też szczere przerażenie w oczach machającego personelu. :)
Nie odmawiasz ani szczepienia, ani tym bardziej badania, więc dlaczego miałabyś podpisywać takie coś?
Przecież bardzo chcesz swoje dziecko zaszczepić, aby chronić je przed chorobami zakaźnymi, ale chcesz to zrobić BEZPIECZNIE, czyli po WYKLUCZENIU WSZYSTKICH przeciwwskazań i po określeniu RYZYKA, że dziecko zabije szczepionka lub że dziecko zabije choroba zakaźna w przypadku nieszczepienia.
http://img.liczniki.org/20180919/FB_IMG_1537342082391-1537342976.jpg
Mowa nienawiści w ustach wakcynologów.
Wyjaśniam.
Coraz częściej zwolennicy szczepień, bojąc się utraty wpływów, a więc i portfeli, podają zupełnie nieprawdziwe dane, dotyczące statystyki chorób zakaźnych. Taki na przykład formalnie lekarz pan dr Paweł Grzesiowski, czyli osobnik, który przysięgał, przynajmniej teoretycznie, że nie będzie szkodził choremu, powołuje się na cmentarze przed 100 laty jako na dowód, że choroby zakaźne powodowały zgony. A tylko dzięki szczepieniom udaje się obecnie unikać tych zgonów.
Niestety, nie wnikając w to, skąd takie dane bierze „nasz” dochtor obecnie, ponieważ brak prac dr P. G. na ten temat, możemy się już oprzeć na systemie amerykańskim, ponieważ uważa się Polskę za 52. stan USA.
Otóż u Wielkiego Brata istnieje od 1988 roku system VAERS, powołany ustawą Kongresu z 1986 roku.
Według tego systemu, w okresie ostatnich 10 lat, ani jedna osoba nie umarła z powodu zachorowania na odrę. Podkreślam, ani jedna osoba nie umarła, w 320 milionowym kraju. Natomiast w wyniku szczepień przeciwko odrze zmarło w tym okresie 108 dzieci. Proszę powiedzcie tym rodzinom, że ich dzieci musiały umrzeć dla wyimaginowanej teorii odporności stada!
http://www.polishclub.org/2015/03/23/dr-jerzy-jaskowski-odra-0-zgonow-po-chorobie-108-zgonow-po-szczepionce/
dr.Urszula Krupa