ta przez krew w innych postach twierdziłem coś zgoła innego określ się bo się chyba mocno pogubiłeś
a proszę bardzo twój wpis i teraz patrz jak sam sie pograzyles w swoich bajaniach.
"widać że nie masz pojęcia o czym mówisz, cząsteczke metalu z jedzenia wątroba i nerki wydalą a z krwioobiegu już nie .. w dodatku u małych dzieci nie istnieje bariera krew mózg więc te metale trafiają prosto do mózgu! i do innych narządów odkładając się tam, tkwią przez całe życie jeśli sie ich nie usunie wywołując szereg chorób jak nie odrazu (autyzm, padaczka) to przewlekłych nowotwór, cukrzyca, stwardnienie itp. ale nie to jest najgorsze najgorsze jest to że szczepionki modyfikują genetycznie dziecko ktore pozniej urodzi takie samo zmodyfikowane dziecko majace nie wiadomo ile ojcow i matek. Namnazanie szczepionek na plodach z aborcji
antyNwo@2018-01-29, 14:22"
chodziło o to że trafiają bezpośrednio do mózgu zanim wątroba i nerki wyłapią.. zreszta nie zamierzam ci sie tlumaczyc.. sa rzeczy o ktorych ci sie nie snilo ale jak okażą sie prawdą to ty trafisz do wariatkowa ;) tak że czytaj uważnie wszystko co wrzucam
Pani krajowa konsultantka od pediatrii mówi, że szczepionki są bezpieczne, bo ona nie zna badań, które by stwierdzały, że szczepionki są szkodliwe.
Ale czy w takim razie zna badania, które mówią, że szczepionki nie są szkodliwe, nie zwiększają prawdopodobieństwa zachorowania na nowotwory i inne świństwa?
Zapytajmy ją o to, skoro ma takie dobre samopoczucie w odniesieniu do bezpieczeństwa szczepionek...
ChPLe (charakterystyke produktu leczniczego) chyba znać powinna jednak - jak inaczej może zalecać produkt komukolwiek (?) Zgodnie z danymi płynącymi z badań wskazanych w ChPL-ach nie da się stwierdzić, że szczepionki są bezpieczne. Jeśli uważa, że te badania są nierzetelne, sfałszowane, powinna chyba wszcząć jakąś procedurę wyjaśniającą.? Mnie obecnie bardzo ciekawi, skąd oni wiedzą, że wstrzyknięcie w dziecko kilkunastu różnych szczepionek w przeciągu kilkunastu miesięcy jest dla dziecka w pełni bezpieczne. Przecież żadna szczepionka nie jest badania pod kątem jej bezpieczeństwa, gdy jest podawana razem z kilkunastoma innymi szczepionkami. Skąd wiadomo, że konfiguracja szczepionek w obecnym PSO jest absolutnie bezpieczna dla dziecka? Skąd oni to wiedzą? Ile jeszcze kolejnych szczepionek można dowalić do PSO, żeby nadal było "bezpiecznie"? Czy dziecko może przyjąć 50 szczepionek? A może 90? A 100 już nie może? Z czego to wynika? Skąd oni to wiedzą?
Pani konsultant twierdzi, ze wytyczne ekspertow (zwykle zatrudnianych przez producentów) są wazniejsze od treści chpl. To tacy jak oni tworzą tzw. aktualną wiedzę medyczną. I kółko się zamyka.
Prędzej ty w końcu poznasz Napoleona i Elvisa w Morawicy.
"Pewnego dnia dowiadujesz się, że zostaniesz matką. Na świat przychodzi Twoje ukochane dziecko. Kochasz i jesteś kochana. Wróć, jesteś uwielbiana przez to maleństwo, dla którego jesteś całym światem. Chcesz mu nieba przychylić, robisz wszystko, co Ci zalecają mądre książki (to pierwsze dziecko), pediatra, mądre głowy. Ufasz "autorytetom", które wtedy uważasz za Autorytety. Szczepisz wszystkim bez wyjątku, najlepiej 6w1, żeby maluszka jak najmniej kłuć. Tak będzie najlepiej dla dziecka, mówią.
Potem zaczynają się problemy. Kilkumiesięczne dziecko ciągle płacze, nieważne, co byś zrobiła. Kolki, mówią. Dziecko ma zaburzenia snu, prawie w ogóle nie sypia. Żywotne dziecko Ci się trafiło, mówią. Wymagające dziecko Ci się trafiło, mówią. Dziecko je bardzo niespokojnie, przy piersi wije się jakby cierpiało. Pewnie coś zjadłaś, mówią. A Ty, matka, wiesz, że coś jest ciągle nie tak i nie potrafisz nic z tym zrobić.
Potem dziecko rośnie, zauważasz zaburzenia koordynacji, przewracanie, rozlewanie, rozsypywanie. Nieuważne, roztrzepane dziecko Ci się trafiło, mówią. Zaburzenia snu się potęgują, kilkuletnie dziecko krzyczy przez sen całymi godzinami, nie budząc się. Koszmary, mówią. Widzisz też poważne zaburzenia emocjonalne, dziecko wpada w furię o byle drobnostkę. Temperament, mówią. Niegrzeczne dziecko, mówią. Zaburzenia, koncentracji, pamięci. Nieposłuszne dziecko Ci się trafiło, mówią, jak Ty je wychowujesz. Dziecko jest wiecznie zmęczone, nie ma ochoty na ruch, zabawę na świeżym powietrzu, na ruszenie się z domu, ale z drugiej strony jest nadpobudliwe. Ach, tę dzisiejsze dzieci, tylko by bajki oglądały, mówią. A Ty ciągle widzisz, że coś jest nie tak i nie potrafisz pomóc. Pytasz lekarzy, robisz badania, wszystko "w normie". Symptomy tak "banalne", tak "błahe", że zaniedbywalne przez "autorytety" i cały świat. Ale Ty, jako matka czujesz, ba, wiesz, że coś jest nie tak.
Jesteś świadomym rodzicem, który uczy się, czyta, dokształca, pyta. Pewnego dnia zyskujesz informacje, które pozwalają Ci spojrzeć wstecz i połączyć te wszystkie fakty (i wiele innych) w spójną całość. Uświadamiasz sobie, że Twoje dziecko od 7 lat cierpi. I to cierpi z powodu decyzji, które Ty, jego opiekun i obrońca podjęłaś "dla jego dobra" wiele lat temu.
Dziś nie śpię i chyba nie zasnę, bo cierpię cierpieniem matki, która zawiodła swoje dziecko. Trudno mi sobie wyobrazić cierpienie rodzica, którego dziecko spotkał o wiele poważniejszy niepożądany odczyn poszczepienny. Padaczka, cokolwiek że spektrum autyzmu, śmierć... Jest tu tyle waszych historii. Bardzo wam współczuję...
I tylko wciąż myślę: synku, wybacz mi...
NOP wcale nie musi być spektakularny. Ale może trwać całymi latami. "
A w pośredniaku byłeś? Matka się skarży, że z lodówki tylko wyjmujesz, a nic do niej nie wkładasz!
Prof. Chris Exley o aluminium w mózgu osób autystycznych ZALECAM młodym matkom, ojcom, babciom, dziadkom i pomazańcom anty b. bo dla jego samego ratunku już nie ma https://youtu.be/D871xaI_Ptk
oj antynwo Ty jesteś tak nielogiczne i tak sam zaprzeczasz sam sobie że ciężko za Tobą nadążyć piszesz takie pierdole ze szkoda gadac
pamietaj prawdziwa teoria broni sie sama a ty naginasz fakty az do granic absurdu zeby tylko jak kolwiek choćby nielogiczne ale pasowały do twoich bajek.a w nauce nie o to chodzi.