Wyznanie pani ratownik: "lekarze rozrywają płuca pacjentom podpiętym pod respirator".
Wiedza na temat respiratorów jest tu (tylko 5 minut):
https://www.bitchute.com/video/pk5oOjcER7XN/
Artykuł tu:
Cytuję:
"Ok... Jestem ratownikiem i orientuję się w temacie.
Chciałabym odnieść się do śmierci z powodu Covid-19.
Otóż sprawa wygląda tak: po pierwsze, testy nie są przeznaczone do diagnostyki, lecz do badań naukowych. Wyniki są jak w rosyjskiej ruletce - zależy, jak trafi, więc są zupełnie niewiarygodne.
Po drugie, za stwierdzenie u pacjenta Covid -19 szpitale dostają dość wysokie dodatki.
I po trzecie, za podłączenie do respiratora jest już konkretna kasa.
I tutaj mamy problem.
Pacjenci z zapaleniem płuc podłączani są do respiratorów wysokociśnieniowych. Często mają zakrzepicę płucną.
Co robią lekarze?
Podkręcają ciśnienie, a ponieważ w płucach nie ma wymiany gazów, tkanka płucna zostaje rozrywana. Pacjent strasznie wówczas cierpi.
Umiera.
W mediach zostaje okrzyknięty jako ofiara koronawirusa.
Bzdura!!!
Jest ofiarą respiratora i lekarzy.
Krąży fama, że korona tak niszczy płuca, że nic z nich nie zostaje. Tak, nic nie zostaje, gdyż właśnie respirator je zniszczył.
W takich przypadkach zalecana jest TLENOTERAPIA.
Wówczas zdecydowana większość by przeżyła.
Premier UK i inni "wielcy" tego świata, u których stwierdzono covid, zostali poddani właśnie tlenoterapii...
Dlaczego?
Nie do mnie pytanie.
Jestem wściekła na to, co się dzieje i na to, że wszelkie próby uświadamiania ludzi kończą się obrażaniem mnie i nazywaniem: putinowskim trollem, antyszczepionkowcem, płaskoziemcem, ect.
To wszystko, co mam do powiedzenia.
Dziękuję za uwagę".
RESPIRATORY NISZCZĄ PŁUCA CHORYM NA KORONAWIRUSA.W płucach powstają zakrzepy które blokują wymianę gazową a respiratory pod wpływem ciśnienia rozrywają pęcherzyki płucne.Powinno się stosować czysty tlen i lekarstwa przeciw zakrzepowe. polish.mercola.com/sites/articles/archive/2020/05/28/dzialania-niepozadane-mechanicznie-wspomaganej-wentylacji.aspx
Testy,które pokazują co chcą,bo kompletnie nie nadają się do diagnostyki, respiratory, które rozrywają płuca i obowiązkowa kremacja ofiar!I jeszcze dodatkowa kasa dla szpitala za wpisanie covid-19 w akcie zgonu(zalecenie WHO)! Jak to nazwać???
https://www.glosgminny.pl/czy-kremacja-zwlok-ofiar-c-19-to-zacieranie-sladow-przestepstwa/
Tak, tak foliarz, jak piszesz: "dodatkowa kasa dla szpitala za wpisanie covid-19 w akcie zgonu", ale chyba nie analizujesz nawet jakie głupoty wypisujesz. Śmierć na COVID wiąże się z obostrzeniami, jeżeli chodzi o pochówek, odbiór zwłok zmarłego (w czarnym worku), powiadomienie Sanepidu, księdza, kwarantanna dla lekarzy, pielęgniarek, dezynfekcja oddziału. I Ty głupi myślisz, że każdy mądry by się na to godził? Jesteś niedzisiejszy, jak tak myślisz i nie powtarzaj tych głupot, bo Cię wyśmieją. Że też w XXI-wieku są takie zacofane osoby!!!!!!!!!!!!!!11
W ratownictwie do pewnego czasu było powiedzenie " nie wiesz co robić, podaj tlen". Otóż od kilku lat to już jest nieaktualne. Okazuje się,że tlenem w pewnych sytuacjach możemy zrobić więcej szkód niż pożytku.
http://intensywnaterapia.com/tlenoterapia-w-rm-wady-i-zalety/
Bo koronawirus utrzymuje się w powietrzu, nie zarażamy się tylko drogą kropelkową a z powietrza.
"Badanie zrealizował Instytut Badań Sanitarnych w Murcji (IMIB) w tamtejszym szpitalu Virgen de la Arrixaca. Zostało opublikowane w naukowym magazynie “Science of Total Environment.
Odpowiedzialny za studium Esteban Orenes Pinero wyjaśnił, że doświadczenia zostały prowadzone w takich samych warunkach, w jakich przebywają chorzy na COVID-19 pacjenci. Aby dowieść tezy o wysokim ryzyku zakażania się przez osoby przebywające w tym samym pomieszczeniu, co zainfekowany pacjent, umieszczono niewielkich rozmiarów skrzynki, które absorbowały unoszące się w powietrzu cząsteczki.
Jak opisał Pinero, co kilka minut naukowcy wydzielali w formie aerozolu cząsteczki koronawirusa, aby symulować sytuację zbieżną ze szpitalną rzeczywistością. Równocześnie co minutę do pomieszczenia wpuszczano świeże powietrze.
Jak się okazało, wirus SARS-CoV-2 nie ustępuje z powietrza, w którym przebywa zainfekowana osoba nawet wówczas, kiedy jest ono wietrzone co minutę. Hiszpańscy wirusolodzy wskazali, że cząsteczki koronawirusa wydychane przez chore osoby mogą krążyć w powietrzu niczym rozmaite substancje wydzielane w formie aerozolu.
Autorzy przeprowadzonego badania odnotowali, że po wywietrzeniu pomieszczenia krążące w powietrzu cząsteczki wirusa SARS-CoV-2 najdłużej pozostają na materiałach takich jak kryształ oraz polipropylen.
“Badanie to, przeprowadzone w realnej scenerii, a nie w laboratorium, rzuca więcej światła na potencjał zakażania wirusem SARS-CoV-2 rozprzestrzeniającego się niczym aerozol” – podsumował Orenes Pinero.
Czyli odpowiednia maseczka (nie prowizorka) odpowiednio dezynfekowana non-stop ma sens.
co z tego ze niby ludzie mają "szmatę" na twarzy ja nochal na wierzchu lub noszona jest pod brodą.
3/4 nosi pod nosem albo pod brodą.
1.000 złotych kary dla foliarzy i ignorantów, się należy!
Chyba robi się już niebezpiecznie coraz więcej osób chorych