Ale co miala zrobic na miejscu skoro on umarl juz w karetce? Przeciez go nie wskrzesi ucisnieciami klatki.
Tragedia bedzie od 1 wrzesnia na ortopedii.Odchodzi kierowni oddzialu i kilku lekarzy.Nikt nie wie co bedzie dalej.
No nie wskrzesi nikogo, ale mogła zachować się taktownie. Tak, aby nikt z obecnych nie był oburzony brakiem szacunku dla zmarłego. Kultura osobista to kosmos dla personelu szpitala w Ostrowcu.
Przykład idzie z góry, nie chodzi o dyrektora, tylko jeszcze wyżej.
Oddział do zamknięcia
Nie polecam pani doktor co przychodzi do noworodków na wizyte. Nie ma wyparzonego jezyka. Jak sie czlowiek chciał cos dowiedziec o dziecku na korytarzu to machala glowa tak sie nie robi kazdy rodzic ma prawo do informacj. Mi ta pani chciala zatruc dziecko antybiotykiek ktorego nie dostawalo po porodzie pomylila pacjientki dziecko ktore bralo a nie moje. Jak bym nie poszla i nie zostala z dzieckiem to by za pozno bylo. Niech pilnuja karty dziecka a nie.
Wszystkie opinie o szpitalu złe. Nie ma nikogo kto byłby zadowolony?
jak widać nie. jak bym musiała wylądować w szpitaalu to wiem, że Iłża. oostrowiec nigdy więcej. tak jak i do lekarzy jezdżę poza Ostrowiec tak i do szpitala jechałabym gdzie indziej.
21:53żebyś nie pisala kilkanascie razy przeprosin jak przeprasza taka jedna dr Reszczyk w poście ,,Dobry pediatra"
Niedawno przeszłam operację laparoskopową woreczka żółciowego w ostrowieckim szpitalu, na chirurgii oczywiście. Jestem bardzo zadowolona zarówno z opieki pielęgniarskiej jak, i sama operacja przebiegła bez powikłań. Czuję się bardzo dobrze. Do domu wróciłam na trzeci dzień po zabiegu.
Chyba jednak przesadzona opinia. Są tu normalni ludzie którzy pomagają pacjentom.
Mnie na neurologii uratowano życie i zdrowie i nigdy im tego nie zapomnę .I nie miałem żadnych znajomości nie dawałem żadnych łapówek .Tak samo było na kardiogii ,też dużo wspaniałcyh lekarzy.Taka jest moja opinia .
Dla mnie ten szpital to masakra. Moja mama umarła na kardiologii, na SOR była tragedia, lekarz siwy bardzo nieprofesjonalny, w ogóle nie rozpoznał, że mama ma problemy z sercem i trzeba szybko reagować. Powoływał się na poważniejsze wypadki i nie chciał się zająć mamą. Ciekawe ile z tych ludzi zmarło tego dnia. Pielęgniarki przewracały oczami, że jestem z mamą i się o nią upominał. Skąd biorą sie tacy nieludzcy ludzie? Na Kardiologii trzeba było chodzić za lekarzami, aby się mamą zajęli. Pielęgniarki masakra. Jedyny wyjątek stanowiła jedna lekarka, blondynka w średnim wieku, która się pojawiła popołudniu. Ten szpital śni mi się po nocach jako koszmar.
Kto jest teraz ordynatorem na wewnętrznym 1 po odejściu poprzednika?
Są oddziały i oddziały. Ostatnio często miałem okazję "zwiedzać". Ortopedia, ginekologia, ZOL wydają się w porządku ale neurologia i wew.II znacznie gorzej.
Ten siwy lekarz z długimi włosami to mój koszmar.