A czy Pan/Pani ma jakieś doświadczenia związane z odziałem psychiatrii dziecięcej na Kusocińskiego?
26 szczepionek do 2 roku życia. A GDZIE ZDROWY ROZSĄDEK !???!!!
Jest tam jedna salowa blondyna,krótkie włosy w okularach,która tak mordę wydziera nie tylko na dzieci, ale również na rodziców. Na początku myślałam, że to pielęgniarka i dlatego ma tyle do powiedzenia, a jak się potem okazało to tylko salowa, która powinna się zabrać za kij i mopa, bo czystość na tym oddziale pozostawia wiele do życzenia
To czemu nie zwróci pani jej uwagi? Można również złożyć skargę na takie zachowanie . Im więcej przemilczania takich sytuacji tym bardziej będzie się babsko panoszyć. Na takim oddziale też dzieci nie potrzebują złych emocji wokół siebie. Proszę reagować.
Tak mam zamiar to zrobić. Bo krzyki od drzwi słychać. A dzieci tam, potrzebują wyciszenia i spokoju. Taka osoba to nieporozumienie. Nawet wprowadza ludzi w błąd, że w danym dniu pani ordynator nie przyjmuje. Nie wiem, co takim zachowaniem chce osiągnąć. Ale moje nerwy i mój spokój też jest do czasu. Nie będę już więcej tego tolerować.
Bardzo dobrze. Życzę pani pomyślnego załatwienia sprawy. Im więcej świadomych i reagujących rodziców tym lepiej.
Bezstresowe wychowanie bombelkow smartfonem wychodzi
No właśnie widać po twoim wpisie, gościu 20:33.
20:33 to jest wątek o poważnych sprawach, daruj sobie takie uwagi
Do 12:29 dziękuję za słowa wsparcia. Dziś trudno o tak dobrego człowieka jak Ty. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję pani za dobre słowo. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, a przede wszystkim dużo siły do pokonywania trudności dnia codziennego.
20.35 po moim wpisie widac ze ja i wiele innych osob dostrzega problem. Kiedys psychologiem byl silidny wpierdol pasem i to wystarczylo.
Do 05:04 tylko dlaczego ciebie tym pasem bili po głowie. A teraz masz zepsuty mózg. Współczuję
Uważasz, że bicie pasem czy kablem od prodiża zależnego od ciebie dziecka, które uważa rodzica za wzór, jest od ciebie o wiele słabsze fizycznie, to skuteczna metoda wychowawcza?
Pozwolisz, żeby nauczyciel w szkole czy sąsiad tłukł twoje potomstwo?
Czy dla siebie tylko rezerwujesz ten przywilej?
Nawet nie wiedzialem ze istnieje taka placówka
Pamiętam do dziś opryskliwość i brak profesjonalizmu oraz empatii ze strony personelu. Przez pierwsze dni ciężko było mi się oswoić i tęskniłam za domem, płakałam na co jedna z pielęgniarek powiedziała mi, że jak nie przestanę płakać,to pójdę w pasy. Przy wypisie natomiast inna pielęgniarka powiedziała mi coś w stylu ,, uśmiechaj się i udawaj, że wszystko już jest dobrze,nie rób problemów to szybciej stąd wyjdziesz. Serio? Chyba raczej od tego jest szpital psychiatryczny abym naprawdę poczuła się lepiej a nie odsiedziała i wyszła bez zmian. Chore miejsce, zero pomocy tak naprawdę, rozmowa z psychologiem (ordynatorką) była może raz w ciągu całego pobytu i nic nie wnosiła.
Patologią jest też fakt iż trafiały tam osoby zdrowe, których domy dziecka chciały się pozbyć i wciskały je tam na siłę. Jedna dziewczynka pamiętam, że została wrobiona w próbę samobójczą (była chora na cukrzycę i pomyliła leki, nawet ich nie przedawkowała) tłumaczyła to pielęgniarką a one na to ,,trudno wytrzymasz i wyjdziesz". Nie polecam wysyłać tam nikogo,bo nikt mu tym nie pomoże a jedynie nabawi się traum.
Na koniec chyba najmocniejsze: pani ordynator z tego co słyszałam już nie pracuje (oby) jednak czy poniosła jakieś większe konsekwencje swoich czynów? Faszerowała dzieci niesamowicie mocnymi lekami dla dorosłych w o wiele za dużych dawkach.Trafiłam do szpitala z tyloma problemami spowodowanymi jej niekompetencją, że do dziś leczę wątrobę. Zastanawiam się poważnie nad zgłoszeniem tego, historia mojego leczenia w szpitalu oczywiście potwierdza, że to przez leki wspaniałej pani ordynator. Przestrzegam wszystkich przed tym miejscem.
!!!
Uważam, że wszystkie powyższe wypowiedzi rodziców, są mocno przekoloryzowane, prawdopodobnie są one kreowane na podstawie wypowiedzi pacjentów, którzy po prostu w większości, wielokrotnie łamali panujące tam ustalone zasady.
Bardzo przykro czyta mi się, jak wiele osób z personelu są przedstawiane w tak negatywnym świetle, kiedy tak na prawde były to takie świetne osoby, które zawsze służyły pomocą. Wystarczyło jedynie okazać im szacunek, na który oczywiście mocno zasługiwały, a nie traktować je jak "piguły" i roboty, które tylko "robią lipe u ordynator"
"Zły" stan czystości oddziału, nie jest winą personelu odpowiadającego za sprzątanie. Panie salowe (i pan B. salowy :--)) stale utrzymywali czystość oddziału w idealnym stanie, myślę, że nawet, robili o wiele więcej niż należało do ich zakresu obowiązków, bo zależało im, żeby pacjenci nie odczuwali dyskomfortu. Niestety za stan odziału można jedynie winić pacjentów, którzy celowo robili z niego dosłownie śmietnik. Wyśmiewali wielokrotne prośby personelu, dopuszczając się nawet do dewastacji obiektów, lub ścian
Niestety potem, gdy musieli ponieść konsekwencje za swoje przejawy demoralizacji, zawsze w ramach zemsty "skarżyli" się rodzicom, bądź opiekunom prawnym, celowo stawiając personel w jak najgorszym świetle.
Pobyty w tamtym miejscu, uważam za świetne doświadczenie w życiu, które pomogło mi uporządkować wiele spraw i inaczej spojrzeć na problemy, na które wcześniej nie potrafiłem znaleźć rozwiązania.
Pozdrawiam cały Personel Medyczny, Panie Salowe oraz wszystkie Panie Terapeutki, Wychowawców i nauczycieli, Lekarzy i Panie Psycholo, Ci ludzie, zawsze służyli pomocą, byli wyrozumiali i wkładali całe serce w prace na tym odziale, aby tylko pomóc pacjentom!!! :--)