Nawet idzie wytrzymać,zależy jak poważny jest problem.
Tam jest tragedia personel powinien się leczyć upodlanie pacjenta.Mógłbym książkę o tym poniżaniu napisać.
Byłem tam na oddziale nerwic i bardzo dobrze wspominam pobyt.Nie potrzebnie się aż tak bałem zanim tam dotarłem.
Przede wszystkim trzeba chcieć się wyleczyć-tzn.uczestniczyć w terapiach,uczęszczać na zajęcia i wierzyć cały czas w siebie.
Z jedzeniem to prawda ,cudów nie ma ale są sklepy w Morawicy przecież,10min pieszo od szpitala.Przepustki co 2 tygodnie,wychodzić można za teren szpitala,nie ma co narzekać.Myślałem ,że naprawdę jest gorzej.Łóżka zwykłe a nie szpitalne.
Mnie pomógł szpital a miałem fobie społeczną,lęki przed ludzmi.
Warto się wybrać.
Ale żaden uzależniony tam się nie wybierze bo twierdzi że taki nie jest a rodzina cierpi.Jak takiego zmusić?
Wielu uzależnionych zdaje sobie sprawę z choroby
Stąd u wielu z nich próby przestawania picia
Czasem zamiast do szpitala (szczególnie złego, bo są i dobre) lepiej zapłacić tysiąc złotych za wszywkę i wspierać
Po roku trzeźwości ludzie są już inni, coś zrozumieją
Wiadomo rok to niewiele jeśli chodzi o trzeźwienie, ale jeśli alkoholik ma wsparcie,czuje że jest potrzebny rodzinie to może się udać
Znam osobę, która ma już trzeci raz wszywkę i to jest już 4lata trzeźwego życia
Wielu ludzi można z tego wyciągnąć, jednak osobie odtrąconej niełatwo jest wrócić do zdrowia
Wspierajcie swoich alkoholików jeśli zależy Wam na Nich trzeźwych i zdrowych.
Wspierać trzeba zgadzam się, ale w pewnym momencie przychodzi granica.
Nie wszystkich da się uzdrowić ,często biedne kobiety latami wspierają pijaka,leczenie,wszywki, ukrywają , daja nieskonczona ilosc szans, dzieci na to patrzą, pijak oprocz uzaleznienia ma dużo na sumieniu... i co jak długo wspierać? Aż mnie wykończy?
Niektóre osoby uzaleznione mogą mieć tak jak i każdy inny różne zaburzenia osobowości a picie alkoholu pomaga im jakoś sobie radzić w życiu / łagodzić pewne nieprzyjemne doznania psychiczne. Wtedy picie jest dla nich jakby formą samoleczenia... poprzez którą stają się alkoholikami:) Alkohol przecież spożywa się w jakimś celu, na rozluźnienie, na poprawe nastroju itd itp. Bywa też tak , że się pije bo inni piją i nie umie się odmówić a jak się zazywa substancję, która uzależnia to się wpada w sidła nałogu - tym szybciej im większe dawki alkoholu się spożywa i im częściej się to robi. Osoby , które mają tzw. mocną głowę mocniej i szybciej się uzależniają a to dlatego że piją więcej bo mogą sobie pozwolić aby pić więcej bo mają mocną głowę.
Ostatnio czytałem opis przypadku, jaki zamieszczono w literaturze naukowej/medycznej już jakiśczas temu. Osoba uzalezniona mimo że miała sporą ilość alkoholu we krwi to jednak był to dla niej już taki poziom alkoholu przy którym pojawiały się objawy abstynencyjne. Mężczyzna był mocno uzależniony. Facet jeszcze dobrze nie wytrzeźwiał a już miał objawy abstynencyjne. Objawy abstynencyjne pojawiły się u niego po 8 godzinach od ostatniego "drinka". W takim stadium uzależnienia alkoholilk musi być pod wpływem alkoholu 24h/dobe by nie odczuwać objawów abstynencyjnych, utrzymywać określone stężenie alkoholu we krwi, bo jak tylko się ono obnizy to już są objawy odstawienne. Wtedy to tylko leczenie szpitalne raczej. Zaszycie nie dla każdego jest rozwiązaniem. Z tym że ta osoba brała jeszcze jakiś lek na nadciśnienie (beta-blocker) którego tego ranka nie przyjeła a więć i wtedy więcej adrenaliny się wydziela itp... Można to sobie przetłumaczyć przez google translate bo to po angielsku jest Alcohol Withdrawal in the Setting of Elevated Blood Alcohol Levels https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1540391/ A właśnie.... ciekawe jak to sięstało że ta osoba zaczeła zazywać betabloker? Jak człowiek jest uzależniony to jak nie wypije to może mieć wzrost ciśnienia... może u niego wykryli niby nadciśnienie które tak naprawde było jedynie objawem abstynencyjnym a nie chorobą podstawową... z tym że taki lek potem nie jest tak łatwo odstawić...
Słuchałem też wywiadu z jednym byłym alkoholikiem (on prowadził też audycję radiową dla alkoholików gdzieś tam w innym województwie w jakimś lokalnym radio) i on np. mówił że rok czasu od momentu zaprzestania picia zmagał się z różnymi objawami abstynencyjnymi - zazdrościł wtedy innym że nie muszą pić i są wyluzowani że mają dobry humor itd. bo on był przez rok czasu ciągle w nerwach itd. A wtedy człowieka ciągnie by się napić i wyluzować się tylko to się pije wtedy zazwyczaj do kompletnego upicia bo alkoholik to taki człowiek który własnie utracił zdolność do kontrolowania ilości spozywanego alkoholu i jak zacznie pić to nie wiadomo kiedy skończy. Może nie upije się od razu po kilkumiesięcznej przerwie w piciu ale jak nie przy pierwszym podejściu do alkoholu to przy którymś tam kolejnym. Są różne stadia uzaleznienia od alkoholu...
Jeśli chodzi o leczenie uzależnienia od alkoholu to z czystym sumieniem mogę polecić szpital specjalistyczny w Stalowej Woli. W zasadzie to chyba nie ma nawet sensu porównywać z pseudo oddziałami jeśli chodzi o leczenie alkoholowe.
Zgadza się,byłem w oby dwóch i mam porównanie.W Stalowej Woli Rozwadowie jest super,a w Morawicy tragedia,to jest mało powiedziane!!!
Ale nie łatwo się dostać. No o porównywaniu nie może być mowy. Do Morawicy to chyba tylko złego męża /syna można oddać. A Rozwadów jest dobrym miejscem żeby dojść do siebie. A to nie jest łatwe.
Jak się go wspiera to Cię ciągnie na dno za sobą jak topielec.
jest ok o ile jesteś chora a najgorsze że ze zdrowej osoby robią chorą i to za sprawa rodziny
Co powiedzieć wspaniały szpital, personel, pielegniarki i oddani lekarze, czas przestać krytykować, a ratować szpital, bo są tego warci!!!! Nie mogłem jeść to mnie karmili, ci co krytykują działania lecznicze nie rozumieją że to szpital psychiatryczny, byłem 10 dni na patrzyłem się ludzkiej tragedii, ale i ofiarności pielęgniarek, i lekarzy /czas przestać krytykować, bo to nie wczasy, nie zdążyłem im podziękować, i to czynie oddziałowi covid owemu, wspaniałym Siostrom, które drżały by mi się nic nie stało, wspaniałym chłopakom pielęgniarzom, którzy dbali o każdego, pisanie bzdur, że szpital taki ataki to bandytyzm, to wspaniały szpital i wspaniali ludzie, pomału dochodzę do siebie ale nie zapomnę, ich troski o, mnie jak walczyli, z moją chorobą, lekarze wspaniali ten oddział psychiatryczny, byłem tam 10 dni, dr Muszyński, Ochab, wspaniali ludzie, inni lekarze którzy w nocy przychodzili do chorych, siostry karmiły pacjentów by jadły wspaniałe dziewczyny, pielęgniarze którzy pomagali jak można krytykować!!! Będę go bronić bo to wspaniały szpital i zacni ludzie
Pisząc ten pierwszy post przedstawiam się Michał Dupnik, jestem dumny że mogłem poznać lekarzy których wymieniłem, że poznałem pielegniarki ofiarne, wspaniałe, oddane które w dzień dzień mierzyły pulsometrem, temperaturę,, ciśnienie, karmiły bardzo chorych, pielęgniarze oddani ludzie, chorym jak można uwłaczać temu szpitalowi i ludziom pracującym tam, za grosze i ciężko chorym pięknym ludziom których poznałem i nie zapomnę!!!!! Być może przeczytacie ten pierwszy post, i ten drugi jesteście wspaniali, dziękuję wam za wszystko, i wszystkim kochani lekarze, siostry, chłopcy którzy trzymali i sprzątają ubikacje, trzymają chorych, nie krzywdząc ich, salowe ooddane które mnie karmiły bo tak ciężko chory byłem i jestem to pomoc szpitalowi w Morawicy się należy by ludzie nie robili za grosze przy ciężkich chorych ludziach nie zapomnę was
Nieszczęście Rodziny szczególnie dzieci to alkoholizm. Poczytaj na Oecie "Zaczarowane koło zaprzeczeń - teatr w trzech aktach". Jak Alkoholik czaruje?.
Dokładnie, na opiekę zasługują żony pijaków które latami żyją w iluzji ,zaprzeczeniu, kłamstwach,są zdradzane ,poniewierane, wszystko po to żeby pomóc pijakowi i by byl spokój. Taka jest cena spokoju,powiedzmy spokoju, bo pijak potrafi swietnie manipulować ludźmi. Niektóre z kobiet w porę się ockną i odejdą z dziećmi, inne się wykończą przed pijakiem, nie wspomnę o dzieciach które dorastając przy takim "tatusiu" , wpadają w sidła kolejnego pijaka lub latami leczą się u terapeutów jako DDA.
Nie mam litości dla pijaków i nie warto im pomagać,pociągną za sobą na dno.
Świadomi stopnia manipulacji czasem nie wierzą w istniejącą rzeczywistość , cierpią , milczą i liczą na zmianę co w ciągu alkoholowym jest nie możliwe bez pomocy specjalistów. "Zaczarowane koło zaprzeczeń - teatr w trzech aktach". Jak Alkoholik czaruje?. jest to na Onecie