Tak wynika z analiz gościu 11:35 a nie widzi mi się ministra. Może jesteś za głupi żeby to zrozumieć ale tak jest. Przesunięcie szczytu świadczy o tym, że kwarantanna społeczna sprawdziła się.
Analiz? Może jestem za głupi, ale wiele lat zajmowałem się modelowaniem pewnych zjawisk, więc wiem co to kit. Przykro mi, że nie miałeś takiej okazji i się mądrujesz nie mając pojęcia o temacie. Ot taki forumowy ekspert idiota.
No ale ekspert to chyba szumowski:) Wory pod oczami to od wódy, bo pierdoli jak potłuczony.
To nie jest żaden kit. Mają dane i na ich podstawie modelują. Ty też masz dane 17:22 ?
Jak modelują tak jak wprowadzają cyfryzację w urzędach to nic dziwnego, że sami nie wiedzą co robią. Takie dane możesz sobie sam zdobyć, bo większość z nich jest dostępna po przez różne API różnych organizacji.
Pozwolę sobie się nie zgodzić.Nie chodzi o to ,że kwarantanna się sprawdziła, chociaż została wprowadzona z wieloma zakazami na dość wczesnym etapie rozwoju tej choroby w naszym kraju, ale o to , że jak jest do dyspozycji zbyt mała ilość testów do wykrywania osób chorych , to i ilość wykrytych przypadków jest niewielka.Takie wypłaszczenie i myślę zafałszowany obraz rzeczywistej skali zachorowań sprawi ,że ciągle będziemy mogli słyszeć , że jeszcze jesteśmy przed szczytem zachorowań i jeszcze najgorsze przed nami.Dla kogo to wygodne ? Chyba nie dla zwykłego zjadacza chleba , który będzie nie wiadomo dokąd siedział w domu bez możliwości zarabiania na swoje i rodziny utrzymanie. Na pewno też nie dla przedsiębiorców i pracodawców , bo skąd czerpać dochody i płacić pracownikom ?? Naród siedzący w domu jest mniej awanturujący się , parafrazując klasyka ...Inne kraje testowały intensywnie , przede wszystkim pracowników służby zdrowia i tych , którzy pracują w bliskim kontakcie z innymi ludźmi i dzięki temu można faktycznie dokonać tam analizy na jakim etapie epidemia się znajduje . U nas analiza raczej na zasadzie domyślności .
Dlaczego piszesz, że pozwolisz sie nie zgodzic? Prawde napisałeś.
Nie powtarzaj tych bzdur o małych ilościach testów 17:58. Gdyby było tak jak piszesz to już dawno nie byłoby miejsc w szpitalach, o kostnicach nie wspominając. Sam test nie leczy, jeśli ludzie byliby zakażeni to byłoby to widać, tak, jak dzieje się to we Włoszech, Hiszpanii, czy innych krajach. U nas kwarantanna spłaszczyła krzywą zachorowań, nie ulega to wątpliwości.
a jakie certyfikaty mają testy i maseczkinz chin ? fałsz i obłuda !
Normalne certyfikaty miały 20:01. Ten fake news wyborczej znajdzie swój finał w sądzie.
To dobrze. Pisiory długo z puchy nie wyjdą.
Wyborcza odpowie za szkalowanie KGHM i pisanie daje newsów.
co ty pierdolisz !!!! lekarze sie wypowiadają
To znalazłem na stronie DIAGNOSTYKI
Koronawirus SARS-CoV-2, panel przeciwciał, półilościowo. Identyfikacja przeciwciał IgG i IgA specyficznych dla koronawirusa SARS-CoV-2.
"W późnej fazie infekcji stają się nieodzowne testy serologiczne, gdy badania PCR okazuję się nieprzydatne ze względu na nieobecność materiału wirusowego."
NIEOBECNOŚĆ MATERIAŁU WIRUSOWEGO.
Czyli u chorych te testy PCR są nieprzydatne, a co nam wmawiają? Przeczytajcie całość wchodzą po linku...
Identyfikacja IgG anty-SARS-CoV-2 stanowi podstawę populacyjnych badań epidemicznych mających na celu retrospektywne ustalenie zakresu epidemii.
https://diag.pl/sklep/badania/koronawirus-sars-cov-2-przeciwciala-igg-i-iga-polilosciowo-euroimmun/
Gość 20:00-małe ilości testów biorąc pod uwagę liczebność populacji naszego kraju. Poza tym, statystyki wykonywanych testów obejmują także testy potwierdzające, bądź wykluczające zakażenie wirusem, więc liczba przebadanych osób jest wielokrotnie mniejsza, niż statystyki mogłyby sugerować. Codzienne raporty medyczne w UK wyszczególniają oprócz ilości wykonanych testów, ilość przetestowanych OSÓB, natomiast nasze podają tylko ilość wykonanych testów. Najbardziej wiarygodnym wykładnikiem rozmiarów epidemii, a w szczególności jej śmiertelności byłaby ilość zgonów w porównaniu z analogicznym okresem na danym obszarze w zeszłym roku, ale oczywiście nikt z rządu takich wyliczeń chętnie nie udostępni suwerenowi. Test sam w sobie nie leczy, ale pozwala znacznie obniżyć ryzyko zarażenia się na "ulicy" bądź w szpitalu-można wyizolować nosicieli bezobjawowych, którzy za dzień-dwa zachorują, a tym samym obniżyć ilość osób, którym w czasie do wystąpienia objawów mogliby przekazać wirusa. Z tego co wiadomo prawie 80% osób może przechodzić COVID-19 bez lub skąpoobjawowo i to właśnie o wyłapanie takich osób chodzi w masowym testowaniu populacji. Więcej testów-lepsza wiedza o stanie epidemii-szybsze wyhamowanie epidemii-szybszy powrót do funkcjonowania gospodarki.
Nie zmienia to faktu że ilość zakażeń i zachorowań została ograniczona, stąd tez przesunięcie szczytu na później. Możliwe też, choć to optymistyczny wariant, że szczyt mamy już za sobą. Okaże się. W każdym razie rząd zareagował prawidłowo.
Jeśli chodzi o zamykanie granic i izolację społeczną w początkowej fazie epidemii-fakt, działania były słuszne i wyprzedzające, jednak poprzez brak odpowiedniej dostępności testów obecnie działamy po omacku. Porównałbym to do sytuacji, w której z zamkniętymi oczami wkładamy rękę do pudełka z nieznaną mazią-może to być budyń waniliowy albo luźny stolec-dopóki nie zobaczymy zawartości, nie wiemy z czym się mierzymy :)
Polacy są bardziej odporni poprzez jeszcze w miarę mało-chemiczne jedzenie (szczególnie jak ktoś ma rodzinę na wsi) i przede wszystkim rodzaj diety.. nasyconą cebulą, czosnkiem oraz kapustą. Cebula i czosnek to wiadomo- działanie antybakteryjne i antywirusowe, a kapusta, kwaśne mleko to "dobre" bakterie (taki naturalny probiotyk) wspomagające układ trawienny, a jak wiadomo odporność bierze się z żołądka.