Jak sam twierdzi pierwszy test był fałszywie dodatni.
"Łukasz Szumowski potwierdził, że jest zakażony koronawirusem. - Jestem chory i przebywam w szpitalu. Poprzedni wynik, sprzed kilkunastu dni prawdopodobnie był (...) fałszywie dodatni, co czasem, przy tak czułej metodzie, się zdarza - powiedział w rozmowie z money.pl były minister zdrowia."
Jak to fałszywy? To tylko jeden test robił? Pare dni poprzednio jak był zarażony i ozdrowiał momentalnie i lekarza, takiego specjalistę to nie zdziwiło?
"Wirtualna Polska podała, że Szumowski zaraził się koronawirusem od córki. W rozmowie z RMF FM jego żona powiedziała jednak, że nikt z rodziny poza byłym już ministrem zdrowia nie jest zakażony."
I znowu coś się nie klei.
I teraz czas się zastanowić, co czeka nas, zwykłych ludzi, jeśli zachorujemy. Gusła i ciemnogród, bo na wiarygodną opiekę nie ma co liczyć. Chodzi mi o mozliwości techniczne.
Wszystkie testy są.falszywie dodatnie i niech ludziom pozwolą normalnie żyć i funkcjonować
Ale ryży mason powiedział że to dlatego "że jest tak duża czułość testu". Jak wiadomo testy są fałszywe i lekarze niemieccy już szykują pozew międzynarodowy.
Na biednego nie trafiło.
Zaraz po teście kutas latał po sklepach a ludziom dawali po kilkanaście tysięcy kary za jazdę rowerem przez park.
To kara boska za lewe interesy