Roman Giertych latem 2011 r. chciał nabyć od Piotra Nisztora - dziś dziennikarza "Gazety Polskiej" - prawa autorskie do biografii miliardera Jana Kulczyka. Do spotkania z dziennikarzem śledczym doszło w kancelarii byłego wicepremiera.
„Bo możemy taki »way of life« zrobić. Ty będziesz pisał, a ja będę, słuchaj, sprzedawał to. Dawał ci support prawny” - przekonywał latem 2011 r. Piotra Nisztora Roman Giertych, chcąc odkupić od niego prawa autorskie książki o miliarderze Janie Kulczyku. W spotkaniu brał udział także Jan Piński, dobry znajomy Giertycha, bezpardonowo atakujący dziś PiS. Taśmy opublikowane w 2014 r. przez „Wprost” nabrały po dzisiejszych doniesieniach niepokojącej aktualności.
Uczestniczył w nim również zaufany człowiek Giertycha Jan Piński. Nisztor zarejestrował spotkanie.
Nagranie ujawniające propozycje składane przez Giertycha w połowie 2014 r. opublikował tygodnik „Wprost”.
Podczas rozmowy Giertych tłumaczył szczegółowo, w jaki sposób ma dojść do transakcji i mamił bardzo dużymi pieniędzmi:
„Spółka kupuje anonimowo. Oczywiście przez mojego człowieka, mojego nazwiska nie będzie. Kupuje, płaci podatki, wszystko. Za robotę masz zapłacone pięć razy tyle, co dostaniesz w najlepszym wariancie megabestsellerów. I zabieramy się za następnego gościa [następnego miliardera, do opisania – red.], tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja na tym zarobię. Nie ukrywam”.
Podczas rozmowy Giertych proponował Nisztorowi konkretne pieniądze:
„Piotrek, moja ostateczna propozycja: cztery stówy [400 tys. zł – red.] i dziesięć pro [procent od kwoty jaką udałoby się wyciągnąć od Jana Kulczyka]. Mogę zainwestować, zaryzykuję, największe moje ryzyko”.
Podczas rozmowy prawnik w pewnym momencie wypalił:
„Bo możemy taki »way of life« zrobić. Ty będziesz pisał, a ja będę, słuchaj, sprzedawał to. Dawał ci support prawny”.
Po ujawnieniu nagrania jeden z posłów złożył do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Giertycha.
Postępowanie zostało umorzone już dwa miesiące później - 8 października 2014 r. - wobec niepopełnienia czynu zabronionego (na podstawie art. 17 § 1 pkt 1 kpk). Powodem był fakt, że Jan Kulczyk oświadczył, że „nie czuje się pokrzywdzonym w tym postępowaniu.
Stenogramy rozmów w linku w nastepnym poście.
https://niezalezna.pl/332821-way-of-life-romana-giertycha-przypominamy-tasmy-w-ktorych-mowa-o-zbieraniu-hakow
kto w dobie cyfrowych nosników uzywa taśm idioto
Ty 21:00 widocznie w 2014 roku, kiedy tasmy wywróciły ład polityczny Tuskowi malowałeś podłoge na żółto:))
Giertych zachowuje się jak handlarz informacji a nie adwokat.
Dla mnie adwokat, który angażuje sie tak bardzo w politykę powinien wybrać. To co robi Giertych stoi w sprzeczności ze zwykła ludzką moralnością, a nie tylko etyka zawodową.
Qn do obory