z tego co mi się WYDAJE to są trzy zakłady tatuażu w wąskiej uliczce, na polnej od strony Sienkiewicza i w Malwie lub okolicach .
Myślę, że pytanie gościa z 16:44 jest zasadne? Wiadomo, że to jej sprawa, ale po co to robić? Jestem ciekaw jaki to ma cel? Kiedyś tatuowano niewolników żeby wiadomo było do kogo należą i jak taki uciekł to łatwo go było rozpoznać, a dzisiaj ludzie sami się dają wytatuować i jeszcze za to płacą. Dziwna moda...
Chce niech skoczy z mostu. Nie twoja sprawa - prawda?
Jestem wolnościowcem, szanuję wolną wolę i wolność wyboru dorosłych osób. To, że ją szanuję nie znaczy, że popieram. Swoje wątpliwości wyraziłem w komentarzu powyżej. Za najgorszą rzecz uważam siłowe przekonywanie kogoś do własnych racji. To tak jak nawracanie na siłę - zawsze przyniesie odwrotny efekt i wyzwoli naturalną reakcję obronną. A jeśli masz jakiś skuteczny sposób aby odwieźć od tego pomysłu nie tylko założycielkę wątku, ale również inne osoby, które zastanawiają się nad zrobieniem sobie tatuażu to chętnie posłucham. Pozdrawiam.
Uważam, że może. To zależy od człowieka, ale myślę, że po przekroczeniu granicy, czyli zrobieniu pierwszego tatuażu dalej jest już 'z górki'. Podobnie jest z papierosami, alko itp. Człowiek po pierwszym razie i przekroczeniu granicy już się nad tym tak nie zastanawia. Dlatego jeśli jesteśmy przekonani, że coś jest złe to lepiej nie próbować niż potem ,,płakać nad rozlanym mlekiem''. Takie jest moje zdanie;)
Taki z ciebie katolik a popierasz samobójców?
Danił na Wardyńskiego. Albo Mrs. D na fb sobie znajdź. Dziewczyna z Ostrowca, pracuje w Kielcach. Jest naprawdę dobra. Wszystkie wzory to jej rysunki.
Powiedziałam kiedyś takiemu jednemu tatuażyście, że umieszczanie trwałych znaków na swoim ciele jest sprzeczne z moją wiarą. Popatrzył na mnie i powiedział uprzejmnie.: "A...ok. jesteś Świadkiem Jehowy". Gdy mu odowiedziałam, że chrześcijanką, warknął tylko, ze chyba żartuję. :))
Wiesz, że przecież mnie wiele razy też nazywali Jehowym. Bo ci "letni" katolicy nie mogli zrozumieć, że Pan nasz Jezus Chrystus jest Bogiem. Jak zatem ich pasterze wypełniają swoją posługę, skoro ten nasz fundament wiary jest dla nich czymś obcym?
Katoliku. Nie jest Bogiem tylko Synem Bożym. Jezus nigdy nie powiedział, że jest Bogiem. No to wyszła prawda jaki to z Ciebie katolik. Rozłożyłeś się na podstawach. Wstyd.