Wydawać by się mogło, że jest ugruntowana demokracja po dwukrotnej zmianie ekip z ośmioletnim stażem rządzenia a tu nagle wracają do gry teczki IPN.
Będzie powtórka z wątpliwej „rozrywki” ?
Dlaczego strażnik demonów przeszłości chce rządzić Polską?
Czy ma tak dużą wiedzę o zjednoczonej prawicy by mieć tak dużą władzę?
Najsilniejsza opozycyjna partia wyrzekła się przedstawienia swojego mocnego i lojalnego ideologicznie kandydata w bardzo podejrzanych okolicznościach.
Czy Czarnek i Błaszczak musieli zrezygnować z powodu teczek? Podobnie Morawiecki?
Kto ma realną wiedzę o tych okolicznościach?
Financial Times (FT) to brytyjska gazeta codzienna drukowana w formacie wielkoformatowym, a także publikowana cyfrowo, która koncentruje się na bieżących sprawach biznesowych i gospodarczych. Gazeta z siedzibą w Londynie jest własnością japońskiego holdingu Nikkei, z głównymi biurami redakcyjnymi w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Europie kontynentalnej. W lipcu 2015 roku Pearson sprzedał wydawnictwo Nikkei za 844 miliony funtów (1,32 miliarda dolarów), po tym jak był jego właścicielem od 1957 roku. W 2019 r. odnotował milion płatnych subskrypcji, z czego trzy czwarte stanowiły subskrypcje cyfrowe. W 2023 r. poinformowano, że ma 1,3 mln abonentów, z czego 1,2 mln to subskrybenci cyfrowi. Gazeta koncentruje się raczej na dziennikarstwie finansowym i analizach ekonomicznych niż na dziennikarstwie ogólnym, co przyciąga zarówno krytykę, jak i uznanie. Sponsoruje coroczną nagrodę książkową i publikuje artykuł "Człowiek Roku". (...)
https://en.wikipedia.org/wiki/Financial_Times
https://pl.wikipedia.org/wiki/Financial_Times
-
Ben Hall, 16 PAŹDZIERNIKA 2023 r. | Demokratyczne zdrowie Polski wydaje się lepsze, niż wielu się obawiało
Mimo usilnych starań PiS, wygląda na to, że wybory, które odbędą się w ten weekend, dadzą Platformie Obywatelskiej Donalda Tuska drogę do władzy (...)
Poland’s democratic health appears better than many feared https://archive.ph/m12ch https://shorturl.at/x7q9L
Despite the best efforts of PiS, this weekend’s election looks set to give Donald Tusk’s Civic Platform a route to power (...) https://www.ft.com/content/306a2335-f3bf-411f-a7cd-d3285047bfad
„Koniec złych czasów”. Tak Donald Tusk, lider opozycji, opisał wynik, oparty na sondażach exit poll, przełomowych wyborów parlamentarnych w Polsce w niedzielny wieczór. Po zaciętej kampanii zaprojektowanej przez rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w celu obniżenia frekwencji na swoją korzyść, Polacy tłumnie poszli głosować. Na podstawie sondażu exit poll Ipsos, wyborcy dali partiom opozycyjnym, na czele z centroprawicową Platformą Obywatelską Tuska, drogę do władzy, a wraz z nią drogę do demokratycznego zbawienia dla Polski.
Niedzielne głosowanie było najważniejszym głosowaniem w Polsce od wyborów w 1989 roku, które utorowały drogę do końca rządów partii komunistycznej. Stawką było przetrwanie Polski jako demokratycznego ustroju i kraju, który podtrzymuje rządy prawa, a nie ideologiczny program partii rządzącej. Zwycięstwo opozycji, a następnie depolityzacja polskiego sądownictwa, powinny odblokować miliardy euro funduszy UE dla Warszawy. Przywróci również relacje Polski z jej najbliższymi sąsiadami, przede wszystkim Niemcami, ale także Ukrainą, która stała się ubocznym skutkiem kampanii PiS. Jeśli oznacza to polskie poparcie dla rozszerzenia, ściślejszej integracji i silniejszej obrony UE, może potencjalnie zmienić kształt unii.
Nacjonalistyczny ultrakonserwatywny PiS, kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego, wyszedł na prowadzenie w wyborach, zdobywając 37 proc. głosów, według szacunków sondażu exit poll Ipsos. Jako największa partia będzie miał prawo jako pierwszy spróbować utworzyć rząd. Jednak słabe wyniki skrajnie prawicowej Konfederacji, która według szacunków zdobyła tylko 6 proc. głosów, oznaczają, że PiS nie ma żadnego partnera, który mógłby osiągnąć większość.
Wynik jest usprawiedliwieniem dla Tuska, byłego premiera, który powrócił do polskiej polityki w 2021 r. po pięciu latach w Brukseli jako przewodniczący Rady Europejskiej. Znienawidzony przez znaczną część polskiego elektoratu, narzucił porządek swojej rozbitej partii, zamienił kampanię w referendum w sprawie swojego głównego rywala Kaczyńskiego i wykorzystał obawy dotyczące inflacji i kosztów utrzymania. Platforma Obywatelska uzyskała lepsze wyniki w sondażach opinii publicznej, zdobywając 32 proc. Jednak to dobre wyniki innych grup opozycyjnych mogą ostatecznie oznaczać koniec nacjonalistycznego rządu Polski. Oczekuje się, że Trzecia Droga, centroprawicowa koalicja, i Lewica zdobędą odpowiednio 13 proc. i 9 proc. Razem trzy partie opozycyjne miałyby 248 miejsc w 460-osobowym Sejmie lub izbie niższej.
W przeciwieństwie do Węgier, których nacjonalistyczny premier Viktor Orbán wydaje się nie do wyrzucenia, Polska udowodniła, że jest odporną demokracją. Frekwencja w niedzielę wyniosła prawie 73 proc., co jest ogromną liczbą jak na polskie standardy i najwyższą od 34 lat, co jest znakiem, że wielu Polaków wiedziało, o co toczy się gra.
Wybory w 2019 r. uznano za wolne, ale nieuczciwe. Głosowanie w niedzielę z pewnością nie było uczciwe i ledwo wolne. Władze PiS zwiększyły liczbę lokali wyborczych na terenach wiejskich, ale nie zaktualizowały granic, aby dać więcej miejsc liberalnym miastom Polski zgodnie ze wzrostem populacji. Oprócz głosowań w Sejmie i Senacie, rząd PiS przeprowadził również cztery referenda w kwestiach wyraźnie zaprojektowanych tak, aby zachęcić własnych konserwatywnych zwolenników i na które nie było limitu wydatków na kampanię.
PiS zmobilizował również wszystkie zasoby silnie upolitycznionego aparatu państwowego, aby wesprzeć swoją kampanię. Nie tylko rządowy organ, jakim jest teraz telewizja państwowa, ale także większość lokalnych mediów, które w zeszłym roku przejął Orlen, państwowa spółka naftowa. W okresie poprzedzającym dzień wyborów Orlen wygodnie obniżył ceny benzyny, mimo że ropa rosła. Bank centralny obniżył stopy procentowe we wrześniu pomimo dwucyfrowej inflacji. Pomimo znakomitych wyników polskiej gospodarki pod rządami PiS przez osiem lat, wyborcy nie ufali już partii Kaczyńskiego, że zapewni ona dalszą pomyślność.
Prawdziwym testem zdrowia demokracji w Polsce będzie uporządkowane przekazanie władzy, jeśli, jak sugerują sondaże exit poll, PiS nie zdoła zgromadzić większości. Może minąć styczeń, zanim Tusk będzie miał szansę utworzyć rząd. Ostrzeżenie Kaczyńskiego o „dniach walki i różnych napięciach” brzmi złowieszczo. Nawet jeśli opozycja przejmie władzę, Andrzej Duda, prezydent Polski popierający PiS i głębokie państwo PiS, może udaremnić reformy mające na celu przywrócenie demokracji i niezależności sądownictwa. Ale na razie polscy proeuropejczycy mają wszelkie powody do świętowania.
Fragment rozmowy Lecha Wałęsy z g. Wojciechem Jaruzelskim, która odbyła się 22.05.2005. Dokumenty potwierdzające przynależność Lecha Wałęsy do Służ Bezpieczeństwa zostały ujawnione przez wdowę po gen. Czesławie Kiszczaku jedenaście lat później. https://www.youtube.com/watch?v=cL7nyz5WdUE
20 grudnia 2023 TVP Info wyłączona z emisji po rozpoczęciu reform Tuska
Adama Eastona | BBC News, Warszawa
Obejrzyj: Polski prezenter wiadomości zdjęty z anteny po wejściu w życie reform Tuska
TVP Info został zdjęty z anteny po tym, jak nowy rząd premiera Donalda Tuska podjął działania na rzecz odpolitycznienia mediów publicznych.
Sejm w Warszawie poparł we wtorek wieczorem rezolucję wzywającą do niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w publicznej telewizji i radiu.
Nowy minister kultury zdymisjonował szefów TVP i Polskiego Radia.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości (PiS), którzy stracili władzę w październiku, zareagowali strajkiem okupacyjnym w siedzibie telewizji państwowej.
Były premier PiS potępił "nielegalne działania" rządu Tuska, a polityczny sojusznik prezydent Andrzej Duda oskarżył go o "łamanie zasad konstytucyjnych i prawa".
W ostatnich latach główne wieczorne programy informacyjne TVP oraz TVP Info stały się machiną propagandową rządu PiS, a nowa koalicja, na czele z prounijnym premierem Donaldem Tuskiem, obiecywała wyborcom przekształcenie mediów państwowych w platformę "rzetelnej informacji".
Lider PiS Jarosław Kaczyński włączył się do protestu pod siedzibą TVP w Warszawie przez całą noc, opuszczając budynek po godzinie 06:00 czasu lokalnego (05:00 GMT).
Wrócił wraz z kilkudziesięcioma innymi posłami PiS w środę po tym, jak 24-godzinny kanał informacyjny TVP został zdjęty z anteny. TVP Info kontynuowało nadawanie na YouTube, pokazując wideo z ekranu telewizora emitującego wyjście, aż do momentu, gdy również przestało ono nadawać.
We wtorek wieczorem 24-godzinny serwis informacyjny TVP Info symbolicznie zmienił kolor nagłówka z czerwonego na.
Z kolei w środę nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz zdymisjonował szefów państwowej telewizji i radia oraz państwowej agencji informacyjnej PAP.
Powołano również nowe zarządy. A potem kanał informacyjny całkowicie zniknął z anteny. Były premier Mateusz Morawiecki zarzucił nowemu rządowi naruszenie "rzekomej dbałości o praworządność... na każdym kroku".
Premier Donald Tusk szybko podjął działania zmierzające do odwołania z organów państwowych osób mianowanych przez poprzedni rząd
Koalicja pod przewodnictwem Tuska została ostatecznie zaprzysiężona tydzień temu, po tym jak wygrała październikowe wybory dzięki obietnicy unieważnienia wieloletnich reform PiS.
Były przewodniczący Rady Europejskiej szybko podjął działania zmierzające do odwołania osób mianowanych przez PiS z organów rządowych. We wtorek mianował nowych szefów biur bezpieczeństwa państwa, wywiadu i walki z korupcją. Opisał nowych szefów, w tym dwie kobiety, jako "bardzo dobrych, lojalnych i zdyscyplinowanych".
Zgodnie z prawem media państwowe nie powinny służyć interesom politycznym żadnej partii. W praktyce jest ona zwykle stronnicza w stosunku do rządu, który jest u władzy.
Po objęciu władzy w 2015 r. PiS poszedł znacznie dalej niż jakikolwiek poprzedni rząd w kontrolowaniu narracji TVP.
Zmieniła ona polskie prawo medialne i ustanowiła konkurencyjnego regulatora mediów, co pozwoliło mu na zwalnianie zarządów i obsadzanie mediów publicznych dziennikarzami sympatyzującymi z jego polityką.
W tym czasie uchwalił przepisy mające na celu zwiększenie kontroli politycznej nad sądownictwem i służbą cywilną. Na czele służb bezpieczeństwa i spółek kontrolowanych przez państwo postawiono własnych ludzi.
>>> Nowy, prounijny premier Polski rozwija program
>>> Popcornowy moment dla Polaków, prounijny Tusk wraca do władzy
Wielu Polaków, którzy pamiętają prymitywną propagandę władz PRL w latach 70. i 80., twierdziło, że metody TVP były jeszcze gorsze.
PiS postanowił "zrepolonimować" polskie media i wykorzystał państwową firmę energetyczną Orlen do zakupu największego regionalnego medium w Polsce, niemieckiej Polska Press, przejmując kontrolę polityczną nad jej gazetami i stronami internetowymi.
Uchwalono również ustawę ograniczającą zagraniczną własność mediów, co skłoniło Waszyngton do protestu, że ustawa była wymierzona w amerykańską TVN. Protest skłonił prezydenta Andrzeja Dudę do zawetowania ustawy.
W odpowiedzi na działania PiS prywatne gazety i nadawcy, takie jak TVN 24 wiadomości, stały się wyraźnie bardziej krytyczne wobec rządu PiS.
Pod rządami poprzedniego rządu Polska spadła z 18. na 57. miejsce w Światowym Indeksie Wolności Prasy.
Jak więc jej były lider, pan Kaczyński, może twierdzić, że protest jest obroną demokracji i pluralizmu mediów?
Jego zdaniem pluralizm mediów zostanie ograniczony przez utratę przez PiS kontroli nad TVP. TVP pełni dla niego rolę konserwatywnego bastionu przeciwko prywatnym nadawcom wspierającym nową koalicję rządową.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT), która również została upolityczniona przez PiS, stwierdziła, że zwolnienia były niezgodne z prawem. "Wyłączenie sygnału telewizyjnego i stron internetowych TVP Info jest aktem bezprawia i przypomina najgorsze czasy stanu wojennego" – powiedział prezes Maciej Świrski.
PiS twierdzi, że uchwała sejmowa nie daje rządowi prawa do odwoływania zarządów. Minister kultury stwierdził jednak, że ministerstwo ma prawa własności do państwowych spółek i ma do tego uprawnienia.
Donald Tusk wyciągnął wnioski z ośmiu lat rządów PiS. Kiedy w 2007 r. po raz pierwszy został wybrany na premiera, pozostawił na stanowisku szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego nominata PiS Mariusza Kamińskiego do 2009 r.
Kamiński pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych w niedawno odchodzącym rządzie PiS.
W środę został skazany na dwa lata więzienia za nadużycie władzy za udział w antykorupcyjnej aferze z 2007 roku, za którą prezydent Duda ułaskawił go już w 2015 roku.
Rząd Tuska może spotkać się z oporem wobec planowanych zmian ze strony prezydenta, który ma prawo weta wobec ustaw.
W środę wieczorem Duda zaapelował w mediach społecznościowych do premiera i jego gabinetu o "poszanowanie polskiego porządku prawnego". Już wcześniej wystosował pismo do marszałka Sejmu, w którym ostrzegał, że wszelkie zmiany w mediach państwowych muszą być przeprowadzane zgodnie z prawem.
Rzeczpospolita poinformowała, że rząd koalicyjny nie planuje szeroko zakrojonej czystki w kadrze TVP, mówiąc, że pracę straci nawet 60 pracowników, którzy naruszą standardy dziennikarskie. Gazeta podała, że rząd planuje wprowadzić zmiany przed Bożym Narodzeniem.
Tymiński też miał teczkę
Lewatywy naprawdę mają strach w oczach:)))
Na mieście mówią że to sikor zrezygnował z powodu teczek.Nie słyszałem żeby wymienieni w poście z 16:21 zrezygnowali.Nie zakrzywiaj rzeczywistosci stary komuchu
Sugerujesz że Czarnek i Błaszczak też zostaną zgłoszeni ? Nie zrezygnowali?
Nie sugeruje ze będą zgłoszeni ale nie słyszałem ze zrezygnowali tępy lewacki łbie
Słusznie. Czarnek nie zrezygnuje.
Może być kandydatem PiS bo nie ma jeszcze kandydatów PIS. Obywatelski to co innego.
Też to zauważyłem 16:28. Intelektualnie Trzaskowski nie ma szans z Nawrockim. Już samo przemówienie jednego i drugiego pokazało jak daleko lewatywie jest do patrioty.
Tak, Nawrocki goś tam czytał. Nikt nie chce się przyznać do tego hejtu na Unię Europejską.
Facet był zaskoczony. Nie zdążył się przygotować. Pewnie pisał po drodze z Gdańska gdy uciekał do Krakowa.
Wyborcy PIS lubią popierać swoich sprawdzonych ludzi. Na takiego z jakiegoś obcego komitetu nie pójdą głosować.
Są rozczarowani brakiem dobrych kandydatów w PIS. To bardzo demobilizuje bo jak nie ma swojego człowieka, to za obcym już tak bardzo nie chce się ruszyć z domu.
Z tuskiwego Gdańska musiał przez cały kraj do Krakowa jechać. Kaprys Prezesa,
