Witam,
czy ktoś z uczestników terapii mógłby się wypowiedzieć na czym ona polega i czy przynosi efekty?
Sama jestem pełną lęków 25 latką z alkoholowej rodziny i szukam pomocy, zastanawiam się czy ta terapia może byłaby czymś odpowiednim,
z góry dziękuję za odpowiedzi
Jeśli chodzi ci o grupę z hospicjum, to jej działanie polega na wspólnej wymianie doświadczeń polegających na tym , jak sobie poradzić w rodzinie z problemem alkoholowym.
Zwłaszcza jeśli jesteś osoba współuzależnioną.
Grupa jest mała, kilkuosobowa, ale z tego co wiem, każda z tych osób pracuje nad swoim współuzależnieniem z terapeutą np. z poradni z Sienkiewicza indywidualnie.
Ale jeśli chcesz zacząć, to pójdź, zawsze każdego powitają z otwartymi ramionami.
Pomogą doradzą, podpowiedzą literaturę na ten temat.
A ja jak się wstydzę!!!! Wiecie dlaczego? Bo mam wrażenie, że w Ostrowcu w żaden sposób nie da się być anonimowym. Każdy będzie wiedział i plótł, że tam chodzę. Udaję więc, że problemu nie ma. Wiem, jestem bardzo współuzależniona i się wkręcam.
To żaden wstyd szukać pomocy. Ja dopiero po 38 latach zwiałam od alkoholika i bardzo żałuję że tak późno. Na szczęście korzystałam z pomocy psychologicznej i dzięki temu jestem w przyzwoitym stanie psychicznym.Życzę Ci dużo odwagi, bo warto.
To żaden wstyd szukać pomocy. Ja dopiero po 38 latach zwiałam od alkoholika i bardzo żałuję że tak późno. Na szczęście korzystałam z pomocy psychologicznej i dzięki temu jestem w przyzwoitym stanie psychicznym.Życzę Ci dużo odwagi, bo warto.
Ja też długo czekałam,za długo,zostawiłam pijaka, zdrajcę i pasożyta. Nie jest łatwo samotnej mamie ale mam kochane dzieci i spokój,którego nie miałam w małżeństwie. Jestem wdzięczna za cudowne osoby które są wokół mnie. Kobiety dacie radę,ja dałam.
Nigdy więcej alkoholika, nawet trzeźwego!!!
Też chciałam się tam wybrać, ale brak mi odwagi...
Przede wszystkim trzeba pokonać barierę wstydu. Ludzie często próbują być nie tym kim są lub zachowywać się na zewnątrz nie tak jak w zaciszu tzw. czterech ścian.
To nie znaczy, że mamy obnosić się z naszymi słabościami czy problemami. My mamy nie wstydzić się tego, że coś nam się przytrafiło, bo "coś" przytrafia się każdemu z nas, tylko każdemu co innego i w różnym wymiarze.
A więc musimy mieć - mamy to tego pełne prawo- prawo do własnej godności, którego nikt nie może naruszać ani ograniczać. A jeśli próbuje to robi, to znaczy, że sam ma kompleksy.
Im bardziej będziemy się wstydzić i chować przed światem, tym bardziej będą nas wytykać palcami i obmawiać. Skupmy się na sobie i na tym co dla nas jest dobre i ważne bez rozglądania się na boki - czy na nas patrzą. Nie - róbmy swoje, głowa do góry, a sukces przyjdzie.
Witam szukam pomocy jestem osobą wspóluzależnioną,mój mąż jest alkoholikiem i teściu mieszkam z męzem u tescow oni non stop pija mamy 6 letniego syna potrzebuję pomocy co mam robić, gdzie iśc może psycholog ,terapia
Idź na Focha, tam jest grupa Al-Anon, jest też na Denkowskiej poradnia
A czy ktoś może mi powiedzieć kiedy są te spotkania na Fosza Al-Anon w jakim pokoju i o której godz?I czy mogę przyjść prosto z ulicy?
Spotkania Al-anon były w środy o 18 tej, myślę, ze się to nie zmieniło. Możesz wejść z ulicy, tak po prostu, bo taka jest zasada tych spotkań, nie musisz się przedstawiac dokładnie, bo nie o to chodzi. Wchodzisz po schodach i po lewej, chyba drugi lub trzeci pokój.
Spotkania otwarte są w hospicjum w czwartki o 18.00. Prawie nikogo wtedy już z pracowników nie ma, ewentualnie Panie na recepcji. Proszę zejść na najniższe piętro suteren - jest to sala blisko windy do przewożenia chorych. Pomieszczenie jest oznakowane.
Czy ta terapia komus pomogla z forumowiczow.Zastanawiam sie czy jest sens isc czy lepiej cos poczytac.
Środa, poniedziałek godz.16:30 pok.16 kol. Rejestr
Terapia taka sama jak kiedyś, ale jaka ładna nazwa. Szacunek.
Jest w pobliżu terapia dla wspoluzaleznionych kobiet,takich które kochają za bardzo i boją się odejść?
Mam podobny problem ale u nas chyba nie ma poradni dla współuzależnionych.Czytanie książek nam zostaje.