Moja teściowa tez chciała rządzić, ale się przeliczyla. Do pewnego czasu pozwalalam sobą pomiatac, ale czara się przelała. Ja z natury jestem człowiekiem ugodowym, ale w pewnym momencie strasznie mnie wkurzyla. Od tamtego czasu ja olewam - to ona musi teraz zabiegać, żebym z nią rozmawiała. I uwierzcie mi dobrze mi z tym:-))
Najlepsza teściowa na 102 - 100 metrów od domu, 2metry pod ziemią:P
Moja gdy powiedziałam, że jej syn mi nie pomaga powiedziała: Widziały gały co brały.
Więc ja jej: Widziały ale nie wiedziały, że ten stół ma takie nogi i chyba będzie lepiej jak będzie rozwód.
Więcej o gałach nie było tematu :)
Pozdrawiam i nie daj sobie na głowę wejść. Czym wcześniej tym lepiej.
niczego nie ukrywaj przed mężem a do teściowej bądź szczera az do bólu, tego mnie nauczył mąż i to było bardzo dobre rozwiązanie w tej chwili widzę ze zanim cokolwiek powie to się mocno zastanowi a jak bardzo marudzi to słuchawki na uszy i mówić, ze ta muzyka lepsza od gderania o głupotach, trzeba myślec o tym, ze to tez czlowiek i kochamy jej syna czy córke a to ona wychowała i ukształtowała charakter, który pokochaliśmy, czasami trzeba też tesciowa pochwalic, kupić pirdołke i jakoś się ułoży, trzeba sposobem podejść i jakoś to będzie, ja tez na poczatku płakałam a teraz jest ok, nauczyłam się tolerować i bronić swoich racji argumentami. Powodzenia!!!
no moja tesciowa dobra kobita jest:), niedzielne obiadki sa super, no i nawet wyspać się pozwala, pewnie zaraz to przeczyta bo komputer dla niej to drugi mąż.
Moja tesciowa tez jest bardzo dobrą kobietą.Przyjezdza do nas dwa razy w roku.A my odwiedzamy ją raz w roku.Jakieś 1800 km odległosci to swietna sprawa.A tak całkiem poważnie , to nie miałam z tesciową żadnych problemów, kiedy mieszkała 3 km dalej i nie mam teraz, kiedy jest tak daleko.Myslę , ze trzeba okazac trochę szacunku,zainteresowania i bedzie ok.
Dla mojego męża mamusia jest najważniejsza, najpiękniejsza, najlepsza itd. W starciu ja i ona zawsze przegrywam. Nawet gdy moja racja jest oczywista. Złego słowa nie można powiedzieć ale jak mamusia na mnie gada to mam jak to mąż mówi" nie przejmować się":). Chciałabym mieszkać 300 km stąd......
wszyscy mają po trosze rację, no moze oprócz tych co chcą zakopywać teściowa... Moja jest w porzadku, ale czasem też się lubi wtrącać, wiec po protu albo ignoruję, albo odpowiadam rzecowo, ze nie...bo to i tamto.
Nie mozesz się denerwować. Pamietaj, tak jak ktos napisał powyżej, że to jestjego matk, i to ona podcierała mu tyłek, wstawała w nocy..itd. Dopiero teraz ja jako matka, rozumiem jaki to jest poświęcenie - wychowanie dziecka. A że jest taka, no cóż moze jest zazrosna, ze odbierasz jej syna. Do tej pory ona była najważniejszą kobieta w jego życiu... ona robiła wszystko najlepiej dla niego. Postaraj się zrozumieć. Kiedyś ty tez bedziesz teściową.
Ale na towim miejscu spróbowałabm z nią pogadać. Po skoro gdzieś chodzi i cie obmawia to nie ma sensu.. tolerowanie takiego czegoś.
Powiedz jej że doszły cię słuchy, że Pani jest ze mnie niezadowolona. Ja naprawdę bardzo kocham Pani syna, staram się być dla niego jak najlepszą w przyszłości żoną, dbać i troszczyć się o niego. Proszę dać mi szansę. za jakis czas bedziemy rodziną i to najbliższą. Bardzo bym chciała aby nasze stosunki układały się jak najlepiej. Napewno mogę sie od Pani wiele nauczyć, i zawsze gdy będę potrzebowac to poprosze o radę. Postarajmy się żyć w zgodzie ze wzgledu na..... krzysia, rysia albo jakoś tam.
Myślę że takie coś sprawę załatwi.
A jeżeli nie. nadal będzie się zachowywać nie ok , to tylko ignorowanie. A i ni pozwól zeby on stawał bardzo ostro w twojej obronie, bo pogorszy sprawę. bo ona będzie czuła że nie dośc ze zabrałaś jej syna,m to jeszcze nastawiłaś przeciwko niej.
Daj jej szanse, ale najpierw wyciagnij rękę. Jej też jest cięzko... :) głowa do góry :)
Z teściową trzeba na dystans, ja ze swoją widuję się raz na miesiąc i słaby mamy kontakt więc nie ma odwagi się wtrącać a nawet jeśli coś próbuje nam narzucić to sprowadzam ją na ziemię mówiąc że i tak zrobimy jak będziemy chcieli...nigdy nie zgodziłabym sie na mieszkanie z teściową bo po co dawać jej szanse na wtrącanie się poza tym jej dom będzie zawsze jej domem i nie dziwiłabym się gdyby miała pretensje że nie sprzątam tak jak ona chce czy że ona lepiej gotuje itp. to ona jest u siebie. Trzymajcie teściowe na dystans i nie zwierzajcie się im,najgorsze co robicie to to że żalicie się do nich na męża (jej syna) to jej dziecko i zawsze będzie za nim.
Nie dokońca się zgadza. moja teściowa często stawała w mojej obronie, az mi było głupio czasem...
zalezy od człowieka to raz
a dwa. jestesmy ustawione... wrrr teściowa. jak mamusia powie to samo to ok, ale jak teściowa to się wtrąca... a teśiowa tez jest mamusią... tylko nie naszą.
A prawda jest taka że ta teściowa ma w wielu sprawach rację, i chce ustrzec przed błędem, ale my z góry nie słuchamy bo ...wrrrr teściowa sie wtraca.
ot i tyle w temacie
A ja mam spokój, bo teściową widze 2 razy w roku, bo mieszka 300 km stąd :)
no cóż różne zdania i opinie ja jestem przekonana że jaj mojej nie zadowole robię wszystko to co chce. sprzątam, gotuje.. ile to razy mówi tekst wogole nie posprzatane w pokoju od miesiąca (a np ona wychodzi na miasto to ja w tym czasie sprzątam bo ona zawsze znajdzie jakieś ale więc nie widzi tego ) nawet jej nie pasuje jak myje talerze i mi wyrywa , grzebie w moich rzeczach, wszystko wypomina non stop się kłóci jest holeryczką drze się w sumie nie tylko na mnie na wszystkich
Każdy człowik ma inny chrakter i każda teściowa jest inna.Serdecznie wam współczuje teściowych,które są jędzami.
Moja teściowa jest cudowna kobietą.chyba żadko to jest. zawsze doradzi i wyrazi swoje zdanie tak samo jak ja.oczywiście są zgrzyty,ale wszędzie tak jest.mieszka od nas daleko,ale codziennie dzwoni.jak mnie wkurzył jej synuś to nie stanęła po jego stronie tylko zadzwoniła do niego,ochrzaniła go i od razu poprawa.chodzi potulny jak baranek.jak chce odstawić dzieci do niej na weekend to dzwonie.zazwyczaj to mój teść po nie przyjheżdża (też bardzo dobry człowiek) o cokolwiek ich poprosze,zawsze otrzymuje pomoc.jeszcze ani razu mi nie odmówili.fakt,że nigdy do nich nie powiedziałam mamo tato,a jestem 5 lat po ślubie,ale matke i ojca ma sie jednego,wiec oni też nie widzą takiej potrzeby.rozumiemy się wzajemnie i szanujemy.życze wszystkim takich teściów.