Zrobię w Ostrowcu testy na przewlekła boleriozie? Chodzi mi oto że jakieś 10-15lat temu miałem boleriozie a teraz pojawiły się niektóre dolegliwości a wyczytałem że można zrobić pod tym względem testy. Jeśli by ktoś wiedział czy się da je zrobić w Ostrowcu Świętokrzyskim to był bym wdzięczny.
Szpital robi płatne chyba po 80 zł od wariantu (ale nie pamiętam dokładnie ceny).
Podobno też z boku komendy, wejście strony Łysicy.
Jak chorowałeś i leczyłeś się to powinieneś wiedzieć co i jak. A testy to chyba w każdym laboratorium można zrobić. Lekarz chorób zakaźnych być może może zlecić odpowiednie testy sponsorowane przez NFZ.
Z tego co czytałem to lepiej od razu zrobić test typu Western-Blot (droższy). Kiedyś to była chyba taka procedura, że najpierw robiło się tańszy test typu Elisa a dopiero potem potwierdzało lub wykluczało dodati wynik testem WB. Obydwa testy wykrywają przeciwciała - ten pierwszy Elisa nazywa się bodaj testem przesiewowym a ten drugi testem potwierdzającym lub wykluczającym. Sam nie chorowałem na boreliozę (a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo) ale sporo czytałem z ciekawości na ten temat. Wiem że można majątek wydać jak człowiek się leczy u jakiegoś lekarza co stosuje metodę zalecaną przez ILADS. A ILADS Ci od ILADS to ponoć naciągacze i leczą tylko prywatnie.
Nie musisz tego czytać co wklejam bo możesz zgłupieć od tego ;-)
https://www.alablaboratoria.pl/1026-diagnostyka-boreliozy
https://diag.pl/sklep/badania/borelioza-igg-w-pmr/
PMR - płyn mózgowo rdzeniowy (czyli trzeba tzw. punkcję wykonać).
KKI krążace kompleksy immunologiczne - czyli połączenie chyba przeciwciała z antygenem, które się chyba jakoś rozbija aby wykryć antygen i cała masa najróznijszych badań. A które testy mają atest Narodowego Instytutu Zdrowia Państwowego Zakładu Higieny to różnie może być tak jak z testami na koronawirusa na początku pandemi...
https://www.pzh.gov.pl/borelioza-choroba-przenoszona-przez-kleszcze/
Kleszcze mogą też przenosić wirus zapalenia opon mózgowych
W szpitalu, kliku przychodniach.
Dzięki wielkie za odzew. (nie potrzebuje skierowania? )
Ja chorowałam na boreliozę 4 lata temu. Metoda Elisa wg mnie jest mało wiarygodna (bynajmniej u mnie podało wynik wątpliwy). Dopiero Western Blot dał prawdziwe wyniki. Wg mnie zrób sobie droższy Western Blot. Po co Ci skierowanie? Za badania musisz zapłacić sam. Jak nie masz rumienia to nawet do zakaźnego nie dadzą ci skierowania. Ja miałam rumień, gorączkę tydzień po ukąszeniu i lekarz POZ dał mi skierowanie tylko na metodę Elisa.
A zapomniałam metodą Western Blot zrobisz np w laboratorium na Słonku bodajże Diagnostyka się nazywa
Tylko ze ja chorowałem jakieś +-10lat temu a borelioza mimo że leczona może się pojawić nawet po takim okresie. Coraz częściej boli mnie głowa, niemam siły,szum w uszach, cały czas zatkany nos, gardło powoli zaczynają boleć kolana, od jakiegoś czasu nawet z rana doszedł odruch wymiotny przy jedzeniu. Wyczytałem że osoba która chorowała powinna robić co jakiś czas test, wolę wydać parę groszy i być w miarę pewny że to nie borelioza albo być pewny że to jednak ona i zacząć leczenie.
Najlepiej będzie jak pojadę do tego laboratorium i zapytam czy jest sens robienia testu po tak długim czasie. Dzięki za pomoc.
Wklejam jeszcze raz bo wczesniej wyłączyło z pokazywania jeden z moich wpisów...
W teście WB prążek oznaczony jako p41 może oznaczać przeciwciała skierowane przeciwko białku wici bakteri Helicobacter pylori (flagelina - białko budujące wić bakteryjną) albo też - jak teraz czytam -> "W przypadku aktywnego zakażenia kiłą, okazjonalnie stwierdzano występowanie przeciwciał przeciw antygenowi p41 B. burgdorferi. Stąd też w przypadku stwierdzenia pozytywnej reakcji tylko dla tego antygenu wskazane jest wykluczenie infekcji kiłą"
Bakteria borelia burgdorferi zbudowana jest z różnych białek. Test WB wykrywa te różne białka bakteri (antygeny).
Mogą zachodzić reakcje krzyżowe i test może wykrywać coś innego.
WB musi wykryć odpowiednią liczbę odpowiednich antygenów (obcych białek) specyficznych dla boreli.
To że chorowałeś na boreliozę nie musi oznaczać że teraz to ona jest przyczyną twoich problemów. Może teraz zupełnie co innego Ci dolega. Idź do lekarza rodzinnego i powiedz, że chorowałeś na borelioze kiedyś i się zastanwiasz czy to ona się teraz odzywa czy to może coś innego. Test swoją drogą też możesz zrobić. Jedno drugiego niewyklucza.
Ciśnienie , cukier masz dobry? Szczepiłeś się?
To nie ja.
Ale własnie czytam na temat COVID-19, że pojawiają się postulaty by tym lekarzom, którzy nie wierząw COVID odbierać dyplomy:
Czyli teraz medycyna ma opierać się na wierze a nie na nauce?