Mirek rządzi bardzo dobrze, w końcu nowe sprzęty, melexy, traktorki, docieplebia budynków a nie jak stary zarząd na drogie wczasy nie wiadomo skąd.
Nie boi się zwalniać nierobow i to jest jego plus dba o nas mieszkańców rozwala kliki.Przyjdzie następca będzie wiedział co to Krzemionki a jak Mira nie będzie to jesteśmy My mieszkańcy.
Dziadku, dziadku czy ten pan, co się wczoraj o godz. 18.41, 18.49, 18.51 podpisał na forum Mirek Kaczmarczyk to jest ten pan, co siedział kilka lat w więzieniu, bo zgwałcił taką młodą panią i policja go szukała prawie 3 miesiące, a jak go złapały to się nie chciał przyznać?
Dziadku, dziadku czy to jest ten pan prezes , co tak często do innych osób mówi np. a #uja mi zrobio, debilu, gołodupcu, q.rwa i jeszcze używa dużo innych nieładnych słów?
Dziadku, dziadku a czy to jest ten pan, co jak chciał być prezesem to Radzie Nadzorczej przedstawił papierek, co na nim pisało, że był KIER.?
Tak Borysku, to ten sam. Ale ludzie, co go znały znały , to mówiły, że to taki kierda. A kierda w gwarze poznańskiej to wieprz. Może ta pani była z poznańskiego i żeby temu panu nie robić przykrości, że taki jest, to mu z litości na zaświadczeniu wpisała kier.
Dziadku, dziadku a czy to jest ten pan, co lubi mięsko, kapustkę i ćfiortecki i teraz ma pseudonim "Tiu Tiu" ?
To jest prawda. To wszystko bardzo lubi i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby mięsko i kapustkę jadał w swoim domu. Ale on upatrzył sobie "stołówkę" z tymi jego smakołykami w innym mieszkaniu, bo mówił, że jego (znaczy żona) to taki kapustki i takiego mięska to nie umi gotować.
Ho ho!!! Jeszcze jak! Jak tych ćfiortecek wypije za dużo, to udaje, że jest w pracy. Każe sobie wypisać kartę urlopową. Jak nikt go nie przyłapie, że jest "wczorajszy" albo "dzisiejszy" to kartę niszczy i dniówkę w pracy ma płaconą. A jak ktoś go złapie, że jest po ćfiortecce, to ucieka do domu. Raz go policja złapała w robocie po ćfirtecce i pisały o tym w gazecie. Ma kolegów w pracy to sobie z nimi popija. A jak przyjechali w czasie swoich godzin pracy do niego do domu pracownicy meleksem, to wyszły obydwaj pijani. Każdy pracownik miał po ponad promil alkoholu w organizmie. O tym też pisały gazety.
Dziadku, dziadku , a podobno ten pan ma dużo spraw sądowych i to przegranych. Podobno każdego, kto mówi mu prawdę, chce albo pozywa do sądu.
Oj Borysku, to już są sprawy nie dla Ciebie. To są sprawy dorosłych. Ale to prawda, dużo spraw sądowych przegrał, musiał wypłacić z pieniędzy należących do spółdzielców ogromne kwoty, jakieś około 100 tysięcy złotych tytułem odszkodowań, 300 tysięcy złotych za coś innego itd. Ale jak się pieniądze spółdzielców traktuje jak ogromną skarbonę i można do niej sięgać garściami, to tak jest. Gdyby ten pan musiał tyle pieniędzy wydawać ze swojej kieszeni to by się pewnie zastanowił, co wyprawia. A tak, to za jego decyzje koszty ponoszą wszyscy mieszkańcy.