Ostatnio ratowałem leżącego.
Oddalił się do sklepu, pewnie po bułeczki na kolację.
Karetkę odwołaliśmy.
21:08 i dobrze ,że ratowaleś i zwróciłeś uwagę. Ty już swoje zrobiłeś dobrego. Jego wybór ,że poszedł do sklepu. Ważne ,że się zatrzymałeś. Sumienie spokojne.
Ktoś inny mógł czekać na karetkę, która była być może już w drodze do ochlajmordy.
To mnie gryzie, że oferując pijakowi pomoc możesz zaszkodzić komuś, kto naprawdę tej pomocy potrzebuje.
W momencie ratowania ludzkiego życia najważniejsze jest rozwijanie taśmy..w jaki sposób mieli oddzielić tak duży teren w dodatku na wodzie??
20:43, u wszystkich postronnych osób które tam były w tym momencie, starasz się obarczyć poczuciem winy za śmierć tego chłopaka, a dlaczego ty nie pospieszyłeś z pomocą, bo rozumiem, że byłeś tam obecny, że znasz szczegóły co kto i jak robił, co oglądał, co było co nie zabezpieczone?
Chciałbyś by więcej było ofiar ? Tam ciężko było strażakom przez muł i geste wodorosty to ,chciałbyś żeby ktoś za nim się utopił ? Jakby ktoś wskoczył go ratować to sam by zginął nawet jakby umiał pływać
Bo tam duża ryba niedawno pływała
Byłem tam z rodziną w tym czasie na kąpielisku. Dzieci bawiły się w wodzie, kiedy o 17.50 ratownik kazał wszystkim wyjść z wody. Słyszeliśmy sygnały policji, straży i karetek. Ratownik popłynął łódką na drugi brzeg i tam zaczęło coś się dziać. Nie było żadnej oficjalnej informacji o tym co się dzieje. Czekaliśmy więc na możliwość szybkiego powrotu do wody. Z czasem dotarły do nas nieoficjalne informacje, że ktoś się chyba utopił, ale nie wiadomo nic pewnego. Potem z drugiej strony pojawił się parawan i karetka, który za jakiś czas złożono, ale karetka dalej tak stała. My byliśmy że znajomymi, więc rozmawialiśmy o swoich sprawach. Dzieci siedziały na brzegu kąpieliska i patrzyły co się tam dzieje.
Cd. Tego dnia było bardzo gorąco, więc postanowiliśmy zostać nad wodą. Nie byliśmy gapiami. Odważnie powiem, że to co się tam stało, było dla mnie okazją do rozmawiania z dziećmi o konsekwencjach picia i lekceważenia przepisów. Szkoda nam tych ludzi, naprawdę. Życie toczy się dalej, nawet jeśli gdzieś blisko wydarzy się nieszczęście. Możecie być pewni, że nie byliśmy obojętni na to co się stało, trudno jest przestać o tym myśleć. Nie potępiam jednak tego młodego człowieka, sam kiedy miałem 18 lat płynąłem pijany w nocy na sam środek większego zalewu i nagle straciłem siły. Płynąłem, żeby wziąć rower wodny który był na środku i w ostatniej chwili zdołałem się go złapać. Byłem tak bezsilny, że nie mogłem przez jakiś czas na niego wejść. Kiedy zaczynałem płynąć miałem zadziwiająca siłę po alkoholu, płynąłem jak maszyna. A potem nagle zupełna utrata sił. Oczywiście straciłem wtedy zdrowy rozsądek i włączyła się brawura. Tak to działa, przestrzegam...
Wyrazy głębokiego współczucia dla najbliższych osób tego człowieka, dyrektor ośrodka zarobił w ub roku około 150 tysięcy złotych, ciekawe czy ratownik wodny zarabia połowę takiej kwoty ?
a może ująć naczelnemu ze 40 % a pieniądze te podzielić między ratownikami ?
Dzieciom pozwalasz wejść o takiego syfu jakim jest gutwin? Kto z oc wie że tam się od dawna nie pływa. Kupki i inne ciekawe rzeczy pływają. Pozdrawiam.
Też uważam, że ofiar byłoby więcej gdyby ktoś wskoczył na ratunek. Młody człowiek, wielka tragedia. Jeszcze podobno brat ofiary dostał zawału. Nie ma większej tragedii.
Zanurkował zobaczył dużą rybę przestraszył się dostał zawału plus alkohol i tragedia gotowa
Chłopak z Ostrowca?
Z Lipska podobno ale to nie jest najistotniejsze.
To jest bardzo istotna informacja, tym bardziej że w Lipsku też mają bajoro i też można się napić.