Coś strasznego. By dzieciom się chociaż wiodło. [*]
Rodziców już nie ma. Ale zostały Dzieci. Nie możemy ich tak zostawić. Współczujemy Japończykom, bierzemy udział w WOŚP i innych tego typu akcjach. Tutaj tragedia stała się niemal za naszymi drzwiami. Z postów wynika, że ta kobieta nie miała zbyt wielkiej pomocy po śmierci męża. Nie można swojego działania ograniczyć tylko do złapania się za głowę. Zastanówmy się wspólnie, co można zrobić.
Straszna tragedia, niewyobrażalna. Dwoje młodych jeszcze ludzi ginie w wypadku rok po roku ,zostają dzieci na pewno z ogromną rysą na psychice i wielką niewiadomą co dalej z nimi. Ta sprawa powinna zostać nagłośniona przez media i kościół. Powinna iść dla tych dzieci szeroko zakrojona pomoc. Tu na forum też powinno coś się dziać w tym temacie.
A czy nikt Wam nie powiedział,że ten Pan pił, bił i ganiał z siekierą?! Dziewczynki poczuły ulgę po jego śmierci... A matka z rozpaczy po stracie 'ukochanego' męża najprawdopodobniej rzuciła się pod ten samochód?!!! Nie myślała o dzieciach,które zostawia...Tego Wam już nie powiedzieli?
Ale głupoty!!!!
Zastanow się co piszesz, az mi łzy popłynęły z tego, że aż tak można byc okrutnym. Znam sytaucję i to sa brednie!! Człowieku lecz się i nie opowiadaj bzdur ! Niektórzy ludzie to takie bezmyślne istoty
Dlaczego okrutnym?! Piszę tylko, jakie pierwsze informacje docierały po tej tragedii!
Sama się popłakałam jak się dowiedziałam o tych osieroconych dziewczynkach...
Podobno rodzina była pod opieką kuratora i wiesz co jest tragiczne,że nikt tej kobiecie nie pomógł wcześniej! Jeśli to prawda,że niektóre instytucje wiedziały o jej złym stanie psychicznym,to dlaczego nikt nie wyciągnął pomocnej dłoni?!!!
mowię o okrutnym tym kimś kto opowiada bzdury o ojcu dzieci ... nikt jej nie pomógł i sa skutki , ale to jest taki kraj
Ogólnie kobieta została sama z 4 dzieci. na głowie codzienne obowiązki , dzieci, gospodarka - a tam tyle rzeczy smierc męża to wszystko zbyt dużo na 1 biedną kobietę, nie sądzicie? to każdego nawet silnego człowieka przerasta, teraz to trzeba pomoc dzieciom - bo są mądre, ułożone i niesłusznie spotyka ich taka krzywda !
Tak naprawdę to my sobie możemy gdybać, a tylko ta rodzina zna prawdę...Ludzie mówią "co za matka,nie myślała o dzieciach..."Ale co my możemy wiedzieć?!
Faktem jest,że cztery młode osoby przeżywają tragedię! Ja w wieku tych dziewczynek nie miałam żadnych problemów,a jedynym moim 'obowiązkiem' była nauka...
Ale sprawa pewnie szybko ucichnie, przecież to nie dzieci znanych polityków, nie dostaną po 250 tys., ich ból jest mniejszy...szkoda gadać:-(
Trzymam kciuki za dziewczyny,żeby były dzielne!
Ludzie!!!Ludzie!!!Nie rańcie dzieci ,które właśnie przezywają ogromna tragedię.Rodzina była normalna.Ojciec ciężko pracował ,był jednym z nielicznych młodych rolników,od świtu do nocy tyrał ,dbał o swoja rodzinę najlepiej jak to możliwe,woził starsze dziewczynki na korepetycje itd.Mama miła osoba dobry człowiek,załamała sie po śmierci męża,ale wszystkiemu próbowała podołać,dostała zawału.Wczoraj zegnały ją tłumy przyjaciół i rodziny.Dzieci miały normalną rodzinę od wczoraj zostały bez rodziców ale otoczone rodziną i bliskimi ,którzy zrobią wszystko aby im pomóc,przetrwać najtrudniejszy okres w jakim są wlaśnie teraz.
Jak można być tak bezdusznym ,złym człowiekiem nawet nie próbować współczuć tej rodzinie. Jak można opluwać zmarłych. Mam wrażenie że osoba która pisze takie rzeczy nie ma w sobie grama empati ,pewnie jeszcze nie doświadczyła śmierci w bliskiej rodzinie i nic nie rozumie. Ale mogę cię zapewnić że i ciebie kiedyś coś takiego dotknie ,śmierć jest częścią naszego życia i dotyka każdego. Tak że zanim zaczniesz człowieku krzywdzić już i tak bardzo nieszczęśliwych ludzi zastanów się pomyśl trochę .
To nie był wypadek samochodowy tylko zawał?
Ano właśnie...i tak rodzą się plotki!
Bez względu na wszystko żal dzieci! Dajmy spokój tej dyskusji:-(
MOZE SKARBONKI UMIESCIC W SKLEPACH NA POMOC DLA DZIECI LUB ZAPROSIC JAK ZNACIE JAKAS ,,GWIAZDE,, BY SIE ZGODZILA NA KONCERT I PIENIADZE Z BILETOW DAC DLA DZIECI
Myślę, że zmarłych należy zdecydowanie pozostawić w spokoju, a żywym pomóc jak się da. Widać, że bardzo dużo osób zagląda do tego wątku - niektórzy pewnie z czystej ciekawości, ale mocno wierzę w to, że i tacy z głębokiej potrzeby serca. Proponuję, żeby dać sobie trochę czasu, pozwolić opadnąć emocjom, przemyśleć, co kto może zrobić, jak pomóc Dziewczynkom i wyznaczyć sobie jakieś spotkanie - myślę, że tuż po Wielkanocy byłby dobry czas. Mam pewne rozeznanie, jak im pomóc, co jest im potrzebne. Jestem pewna, że razem możemy więcej. Trzeba tylko wyjść z domu. I szerzej otworzyć oczy. I serce. Czy jesteście chętni na jakąś pomoc i takie spotkanie?