Dopiero kilka dni od ogłoszenia, aby nie wychodzić z domu i ograniczyć kontakty z innymi ludźmi, a wielu mieszkańcom już znudziło się siedzenie w domach. Dzisiejsza pogoda sprzyjała spacerom i odwiedzaniu sklepów, bo przecież nic się dotąd nikomu nie stało. Przed chwilą wypowiadał się profesor z dziedziny medycyny, że epidemia może być groźna jeszcze przez wiele miesięcy, a niektórzy już dziś są znudzeni. Natura po raz kolejny pokazuje nam, jak jest silna i bezwzględna dla niepokornych, i że zawsze jest na wygranej pozycji, a niektórzy to bagatelizują. Strasznie ciężki czasy nas czekają i potrzeba bardzo wiele rozsądku, aby to przetrwać w zdrowiu, a może nawet i życiu. Jak widać geniusz mędrców tego świata jest niczym, wobec siły natury. Trzeba schylić głowę i przyznać się do tego, że jesteśmy słabi i mali. Już nic nie będzie takie, jak przed tą epidemią, ale ważne, aby obyło się bez ludzkich dramatów. Dużo od nas samych mimo wszystko zależy i warto choć raz dziennie o tym pomyśleć. To nie jest pora na żarty. Ludzie naprawdę umierają z powodu wirusa, którego nie widać gołym okiem i dlatego właśnie jest tak groźny!!!
Kiedyś profesorowie reklamowali papierosy. Potem cukier. Jajka były zabójcze, margaryna pyszna i zdrowa. Także tego.
A blisko 500 osób we Włoszech dziś dusząc się umarło w męczarniach. Także tego, rozumu życzę.
"Italy's population is about 60 million, and its normal death rate is 10.6 per 1000, which is to say about 640,000 deaths per year, or about 1750 per day"
Tam normalnie umiera 1750 ludzi dziennie.
DZIENNIE. Być może wcześniej umierali z uśmiechem na twarzy, ze śpiewem na ustach. Tego nie wiem.
We Włoszech zmarło 475 osób ostatniej doby a nie 1750, nie wiem skąd te bzdury czerpiesz.
Mało tego jest wiosna i nawet bez koronawirusa ludzie padają seriami ale to taki urok tej pory roku.
1750 umiera dziennie codziennie przez dziesięciolecia. Sprawdź proszę, nim użyjesz słowa "bzdury".
Źródło jest podane.
Faktycznie może się zagalopowałem ale patrząc pobieżnie i na cały wątek wychodziło że już obecnie z powodu samego wirusa tyle umiera. Nie znam całkowitej obecnej ilości zgonów w tym kraju a te które podają dotyczą tylko tych którzy załapali się na bonus od losu.
Nad interpretowałem twój wpis i raczej nie jestem i nie będę jedyny w tym.
Jest to opisane w podlinkowanym artykule. Translator Google dość sensownie tłumaczy z różnych języków.
"1750 umiera dziennie codziennie przez dziesięciolecia." - w każdym kraju codziennie umiera ileś ludzi, wypadki, starość, choroby itp. Ale jeśli dodać do tego te 500 osób, to śmiertelnośc wzrosła o 30%. To jest katastrofa.
Dzienna tak, faktycznie. Ale śmiertelność oblicza się w skali roku.
https://www.macrotrends.net/countries/ITA/italy/death-rate
Wszystkich umrzyków w 2020 trzeba wziąć pod uwagę. Na razie śmiertelność jest właściwie taka sama.
Jak się rozwali samolot z dwustoma obywatelami na pokładzie w kraju, gdzie np. dziennie umiera 400 osób, to tam śmiertelność skoczy o 50%?
Korona powoduje trwałe uszkodzenie płuc. Wystarczy już tego pierdolenia.
Tu się mówi o ofiarach śmiertelnych i o śmiertelności. Nie o trwałych (jakiś link do tego można prosić?) uszkodzeniach jakichkolwiek organów wewnętrznych.
Dodatkowa śmiertelność nie jest wliczona w żadne statystyki, a z taką mamy do czynienia w przypadku katastrofy lub epidemii. Każda śmierć spowodowana koronawirusem jest NIEPRZEWIDZIANA.
Chcesz linka? Wpisz w Google "koronawirus uszkodzenie płuc". Ja Ci nie będę wklejał, bo jest tego za dużo.
A śmierć od wirusa grypy jest przewidziana? Katastrofa jest przewidziana?
https://www.politykazdrowotna.com/48211,umieralnosc-w-polsce-najczestsze-przyczyny-zgonow - zobacz sobie, co się wlicza do umieralności
Odniosłem się do twojego wpisu "Tam normalnie umiera 1750 ludzi dziennie." jak pisałem wielu może odnieść wrażenie, że kwestionowałeś doniesienia o zgonach podając inne dane. W sam artykuł nawet nie wchodziłem.
Jak umrze ktoś z twoich bliskich też przedstawię Ci podobne wyliczenia. Tylko koniecznie mi przypomnij.