Dokładnie. Z wielu takimi miałem i mam okazję rozmawiać. Masakra.
Nie mają czasu aby żyć praca dojazdy i jedyna rozrywka to zakupy w niedzielę,czasem wypad do mamy po wałówkę i słoiki.Biedni młodzi ludzie i to wszystko z kompleksu.
Warszawka już dostała ostrzeżenie. Pan Bóg kiedyś ludzkość ukarał potopem. Niech się opamietają teraz. Szkoda ludzi prawych, ale mają dobrego Prezydenta i niech tak zostanie, on ich uratuje.
Pogardzanie innymi i ,kompleksy mają swój wspólny mianownik. Jest nim brak miłości. Kompleksy ma ten, kto nie kocha siebie (czyli de facto gardzi sobą) i w pogoni za namiastką szczęścia goni w rewiry, w których tego szczęścia nigdy nie znajdzie (choć o tym nie wie), a w drodze do których zniszczy nie tylko siebie, ale i innych -postawionych na swojej drodze - ludzi [współmałżonka, dzieci, o ile w ogóle znajdzie miejsce dla nich w swoim życiu/sercu(?)]. Z pogardzaniem innymi jest podobnie. Skoro nie akceptuje się siebie samego (nie kocha się siebie) kreując się koniecznie na kogoś "ponad" innymi, by zapewnić sobie ten wątpliwy (bo fałszywy) komfort [jak np. czyni to Trzaskowski, który widać, że dobrze czuje się tylko w swoim otoczeniu (stąd np. te nerwowe reakcje na niewygodne pytania, bądź unikanie na nie odpowiedzi)], zaczyna gardzić się tymi, którzy w pogardzie gardzącemu nie dorównują/nie mają zamiaru stawać do wyścigu o źlle rozumiane lepsze samopoczucie budowane "po plecach/trupach" innych.
Nie dajmy się oszukać. Ludzie, którzy nie są nauczeni miłości/także ludzie,którzy jej sami nie odnaleźli u źródła:
- po pierwsze - mają kompleksy i w tym stanie rzeczy, źle oceniając rzeczywistość, każdego, kogo uważają pod jakimś względem za lepszego od siebie, będą starali się zdyskredytować, umniejszyć jego wartość, poniżyć, wmówić mu - na zasadzie odwrócenia kota ogonem- że problemy są po tej drugiej stronie ( widzimy to dokładnie - jak na dłoni- tu, na tym forum i to nie tylko, gdy chodzi o sprawy z podwórka politycznego, czy - jak teraz - wyborczego);
- po drugie - kudzie tacy, skoro nie kochają siebie, nie mogą tym samym, dać żadnej miłości, troski, empatycznego zainteresowania innym. Ci inni są dla takiej osoby tylko środkiem do osiągnięcia celu (to też widzimy u Trzaskowskiego...te jego kłamstwa, wiecznie zmieniane zdania, fałsz, cynizm, próby zastraszania "wypalaniem żelazem", czy bliskim końcem czegoś, co nie jest mu na rękę...byleby tylko wygrać).
Powiem tak.
Panie Trzaskowski...miłowanie (siebie i bliźniego) to podstawa w rządzeniu ludźmi. Panu tego brakuje. Proszę najpierw odrobić zaległą lekcję z miłości, a potem mieć plany na wzięcie pod swoje skrzydła narodu. Tak będzie uczciwie wobec siebie i innych.
Przecież sama gardzisz każdym kto ma inną wizję życia niż ty. Zanim zaczniesz pouczać Trzaskowskiego zacznij od siebie.
Trzaskowski Kandyduje na Prezydenta Polski,nie zauważyłeś tego trollu?
Co nie oznacza że hipokrytka ma pouczać.
Ta, warszawka be ale jak corunia z synuniem tam studuiuje to kwieciscie opisuje jaka to wspaniala "meteipolia". Spadac hipokryci.
My nie mówimy o Warszawie jako mieście tylko o ludziach tam mieszkających,też nie zauważyłes tego?
To ty sie doucz i rozdziel dwie konkretne rzeczy.
8.15 a co tumanie tworzy miasto i kulture? Ludzie ktorzy tam mieszkaja. Za tepa jestes ale to elektorat pis takze nie ma czemu sie dziwic.
Tylko zacytuję, bo dokładnie potwierdzasz to, o czym pisałam w moim poście:
"-po pierwsze - mają kompleksy i w tym stanie rzeczy, źle oceniając rzeczywistość, każdego, kogo uważają pod jakimś względem za lepszego od siebie, będą starali się zdyskredytować, umniejszyć jego wartość, poniżyć, wmówić mu - na zasadzie odwrócenia kota ogonem- że problemy są po tej drugiej stronie ( widzimy to dokładnie - jak na dłoni- tu, na tym forum i to nie tylko, gdy chodzi o sprawy z podwórka politycznego, czy - jak teraz - wyborczego)..."
Gościu..., ty też proszę, odrób tę zaległą lekcję z miłości. "Kota" zostaw już może lepiej w spokoju...on już ma dość tego odwracania ogonem. Takie postępowanie nic nie zmieni. Nadal fałszując siebie, zaklinał będziesz rzeczywistość widząc ją w sposób odwrócony. To chaos i ciemności. Mnie one nie dziwią, gdyż tam, gdzie nie ma Boga, nie ma też i prawdy.
Pozdrawiam
Masochizm, czesto to słyszysz od psychoanalityka?
Nie masz tu zadnej misji, wiec nie musisz sie tak poswiecac. Daj ten czas rodzinie.
Najlepsze jest jak opowiadaja o metrze!!Tam zastanawiaja sie czy zmienic plec lub czy mozna zabic komara bedac weganinem.Maja ludzie inne problemy poorostu.