Znieczulica sąsiadów, libacje alkoholowe, darcie ryja do późnych godzin nocnych,czy nikomu to nie przeszkadza?
Albo ważniejsi dzialkowcy niż mieszkancy ulicy.
Bo to jest szlachta, innych podeptać.uwazają się za lepszych.
A żebyś wiedział, słoma z butów wychodzi. Najgorsi to dzialkowcy z Denkowa. Nie wolno nawet drogi zrobić, bo przecierz sądzą nawet na drodze. Tylko program,, Interwencja''się kłania.
Jest taki jeden tam, niedługo to pęknie, nie może się najeść ty działki. Ale do czasu, jego też szl.... trafi.
Na ławce pod blokiem też usiąść nie można, bo ochlapusy piwsko zlopia.
Na działkach palą ogniska, nie można otworzyć okien. Koszą trawę od rana, albo cały dzień.
Na działkach koszmar, w domach jednorodzinnych również nie najweselej, a w blokach to horror. Rodzina wynajmująca mieszkanie (WLI) zachowuje się skandalicznie. Na zwracane uwagi odpowiada agresją i jeszcze bardziej skandalicznymi zachowaniami. Gdzie to się chowało - trudno powiedzieć, ale normy zachowania świadczą o chamstwie w skali 0- 10 na 10.
Pewnie na wsi w chlewie, też takich znam, dziewczyna 18-20 lat zarzygała sąsiadce cały balkon, mamusia/dama spod sandomierskiej wsi/ odpowiedziała, że powie córce, żeby nie zapraszała do siebie tylko żeby ona gdzieś chodziła. Po czym uśmiechnęła się i odeszła. Scenka jak z komedii. Ale chyba zadziałało, bo jest spokój.
U ciebie spokój, a ja mam pod balkon śmierdzące niedopałki rzucane przez „damę” z drugiego piętra.
To chamstwo komuś pod nos rzucać kiepy. Ja tez bym pozbierał i zaniósł pod drzwi
Sama palę papierosy, zwykle na zewnątrz, ale zdarza się na balkonie. Mieszkam na ostatnim 4piętrze, nie mam obok sąsiadów, ale zanim odpalę upewniam się, że pode mną nie ma nikogo. Mimo, że dym leci do góry to jednak gdyby na dole siedziała sąsiadka to czułaby, a wiem że nie pali. Kiedyś nie paliłam i mieszkałam na parterze, a obok mne na balkonie wiecznie kopcuwa. Szkoda,że ludzie się nie szanują. Jednak wybierając mieszkanie w bloku wiedziałam, że na różnych ludzi mogę trafić, tak więc nie przeszkadza mi pies sąsiadó, czy krzyczące dzieci. Mieszkam w bloku i muszę to tolerować. Jak będzie mi to przeszkadzać to mój problem i będę musiała pomyśleć o własnym domu, póki co mam mnóstwo empatii w sobie mimo już "starczego" wg niektórych wieku.
W bloku czy w prywatnym domu też można trafić na sąsiadów którzy '' umilą ci życie ''. Ja mam jednego który za mną mieszka, to koszmar.
U mnie w klatce sąsiad po kilja razy dziennie dokarmia gołębie wyjść na balkon się nie da taki smród a jesli pranie sie wywiesi to trzeba pilnowac zeby golebie nie posraly.Zglaszalem do spoldzielni na straż miejska ale nie przynioslo to zadnego skutku.Wychodzi na to ze 1 osoba rzadzi 30 mieszkaniowym blokiem I co z takim chamem zrobic ?
Właściciel mieszkania wynajmujący lokatorom ma wszystko w d...e. Najważniejsza jest comiesięczna kasa. Zwrócono uwagę właścicielce na skandaliczne zachowania lokatorów, to ta jeszcze z mordą wyskoczyła. Dobrze, że nie zbiła suka jedna. Ale jak to mówią - nosił wilk razy kilka .....