Każda instytucja która zbiera fundusze na różne cele zabiera część na tzw. obsługę czy to WOŚP czy np. Caritas.
A dzieci, które za swoją obsługę jako operatorzy puszki, stojący na mrozie, a nie biegający w ciepłym studiu telewizyjnym, by też sobie coś uszczknęły - podobnie jak Owsiak. Kim by były nazwane?
A czy dziecko przez cały rok tylko tym się zajmuje?
Jeżeli nawet nie, i jeżeli nawet Owsiak zajmowałby się tym przez 365 dni, a dziecko tylko 1 dzień - to gdyby zabrał z puszki tylko 1/365 część tego co zebrał - jakbyś to nazwał? :)
Skoro już przywołujesz tu pseudo prawne teksty to jest jeszcze coś takiego jak niska szkodliwość czynu.
Rozumiem, że Ty takie dziecko byś do odpowiedzialności przed prawe doprowadziła.
Jasno pokazujesz co ty byś z takim dzieckiem zrobiła.
Dla jasności...rozmawiałyśmy o czynach zabronionych, a nie ich penalizacji. Tam dopiero ta niska szkodliwość społeczna czynu brana jest pod uwagę i bynajmniej, nie wpływa ona na samą klasyfikację tegoż czynu. :))
Uważam, że jakby takie dziecko wzięło ponieważ np. było mu zimno i kupiło sobie herbatę i by nie zataiło tego nikt by mu nic nie zarzucił.
Droga ta herbata Jurka. Musi być bostońska.