Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

no na coś trzeba umrzeć, nawet Zięba nie sprawi że będziesz żyć 200 lat :) a do pana inżyniera nawet gdybyś chciała to nie pójdziesz bo on nie przyjmuje. To lecz się dalej chemią u twoich cudotwórców, zdrówka życzę bo będzie ci bardzo potrzebne. Dopiero jak trwoga to do Boga i szybciutko ludzie szukają innych metod.

Osteoporoza...

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że osteoporoza, jest chyba czwartą, co do ilości przypadków, chorobą cywilizacyjną.

Ponieważ dotyka ona raczej starszą część społeczeństwa, ludzie młodzi zupełnie na to nie zwracają uwagi. Szkoda, bo zaczyna się ona właśnie w dosyć młodym wieku.

Taka sobie "anegdotka", jedna z tysięcy....

+++++++++++++++++++++++

dzięki pańskim radom moja żona (ja też) przestała brać wapń, a bierze min. witaminę K2, D3 i magnez i jej gęstość kości - bone density - jest lepsza niż poprzednio...jej lekarz był bardzo zdziwiony, ponieważ - w/g jego wyobrażenia - kobieta w jej wieku (63) powinna nieć coraz bardziej porowate kości, a tu surprise, surprise!!!

Pozdrawiam,

Rich

++++++++++++++++++++++

Widzicie? Wystarczyło... a można to robić jeszcze lepiej :-)

Tutaj chciałem zwrócić uwagę na taki fakt :

Tego typu doniesienia nawet w ich tysiącach stanowią dla wielu lekarzy tylko anegdotkę, czego przykład mieliśmy tutaj właśnie niedawno (P.Jarosz :-) ).

Naukowe podejście do problemu osteoporozy, czyli właśnie to, co ta pani stosowała tj. (wapń), tak zadziałało, że osteoporoza rozwijała się coraz bardziej. Nie spotkałem jeszcze rzetelnie, dobrze przeprowadzonych badań odnośnie witaminy K2 stosowanej w tym przypadku. To co czytałem, to jakaś chora czyjaś fantazja, a jednak nosiło to miano badań naukowych, z których oczywiście wynikało, że witamina K2 w przypadku osteoporozy nie działa.

W pierwszej części Ukrytych Terapii wyraźnie napisałem : że zalecenia jakie swoim pacjentom dają lekarze, odnośnie leczenia osteoporozy, kończą się jeszcze większą osteoporozą jak również prowadzą do miażdżycy !!!

Tak ich nauczono i tak tego typu porady przekazują. Czy w takim razie celowo chcą wywołać u swoich pacjentów jeszcze większą osteoporozę i miażdżycę? Z pewnością nie. Jednakże zdecydowana większość lekarzy jest absolutnie przekonana, że tak należy robić bo... tak mówi nauka!!!

Jeszcze nie widziałem ani jednej osoby wyleczonej z osteoporozy po zastosowaniu środków jakie oferuje tym osobom medycyna akademicka.

Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, bo na uniwersytetach medycznych nie uczy się lekarzy niczego na temat witaminy K2.

A jak widać tyle ludzkiego nieszczęścia można było by uniknąć, gdyby lekarze naprawdę wiedzieli jak leczyć osteoporozę.

W tej chwili leczenie osteoporozy trwa latami, czasami ze skutkami fatalnymi, często dochodzi do jeszcze większego uszkodzenia zdrowia pacjenta. Kto za to ponosi odpowiedzialność? Nikt.

Za każdą taką wizytę pacjent płaci.

Kiedy ja pokazuje na przykładach, że osteoporozę leczy się skutecznie, tanio i bezpiecznie i przekazuje tę wiedzę społeczeństwu za darmo, ludzie leczą się sami z osteoporozy, bo przecież ja tego nie robię, wtedy nazywa się mnie znachorem hochsztaplerem i szarlatanem.

Dziwny ten świat :-) Oczywiści, doskonale wiem o co tu chodzi, zresztą, jak z poniższych wpisów za chwilę będzie widać, nie tylko ja wiem gdzie jest pies pogrzebany.