Sami uciekają jak szczury z tonącego okrętu, nikt ich nie zwalnia.
A kogo Gieniu zwolniono? Bo jakos sami trabia, ze sami odchodza. Pieniazki przestaly smakowac, przez wiele miesiecy byly przeciez dobre i nic im nie przeszkadzalo. Bo bajki o wysokich standartach ich pisaniny to niech spisza i czytaja Czerwonemu Kapturkowi.
I jak biedacy bez wiedzy odmiennej przeżyją?
var a ty nie zapomnij pomodlic sie do portretu Rydzyka i Kaczyńskiego
Nie modle się do tych ludzi bo mają sprzeczne poglądy z moimi. Na szczęście Ty o swoim Cadyku nie możesz tego powiedzieć boż to przecież autorytet moralny każdej lewicy.
Kogo? Naczelnego. A nie? Reszta odeszła sama, co jest chyba zupełnie normalne. Jakbyś Ty, Pismen, załóżmy był dziennikarzem "Wyborczej" i nagle zmienił Ci się szef i stał się nim, załóżmy dalej - np. Ziemkiewicz, przez co, stałoby się oczywiste, że zmieni się cała linia myślowa, czy tego chcesz czy nie, to z pewnością byłbyś zadowolony.
W normalnie funkcjonującym ustroju powinna być opozycja, pisma opozycyjne, bez zatykania gęby, podkładania nogi czy jakichś lisich metod, i to obojętnie, czy w danym momencie rządzi PO, czy inna partia. Różnymi mykami zarżnięto czołowe prawicowe pisma.
Tak jak przez wiele miesiecy wlasciciel nie przeszkadzal im wypisyac bzdury, tak dalej moga, tylko teraz za wlasna kase. Ale zgrywanie sie na meczennikow pokrzywdzonych przez wlasciciela, ktoremu od kilku tygodni na lewo i prawo obrabiali d... to raczej smieszne. Ale czy cos innego mozna sie spodziewac po tej ekipie. Takie fajne zabawki im zabrano i jak na milosc prezesa zapracuja.
A wydawca to przypadkiem nie miał zysków z tego, że ta ekipa pisała i zarabiała pieniążki dla pana Hajdarowicza (oczywiście dla siebie też)? Czyli, jeśli ja przychodzę do pracy, wykonuję ją, a pracodawca wypłaca mi na koniec miesiąca wynagrodzenie, to robi mi wielką łaskę, tak? A nie jest przypadkiem tak, że ani ja łaski nie robię pracodawcy, ani on mnie, tylko robimy coś dla siebie wzajemnie z obopólną korzyścią?
Pracowali za grosze u wstrętnego kapitalisty w "Betoniarkowo-buraczano-kokosowa korporacja"
To opublikuj w prasie i telewizji (chocby ostrowieckiej) "radosna" opinie na temat twojego szefa, jaki to ...... (wpisz dowolne epitety) a jutro na pewno powita cie godnie, choc chyba nie kwiatami, chocbys byl najlepszym pracownikiem.
Opinie na temat wydawcy nie są tu genezą. Genezą są niepochlebne wypowiedzi niektórych dziennikarzy na temat rządu. Chyba to oczywiste. Potem afera trotylowa i dalej posypało się ładniutko.
Sam sobie jestem szefem, Pismen, więc to jakoś tak dziwnie samemu o sobie pisać, no, chyba, że jakąś biografię wydam ;)