I chodnik z kocich łbów cały powyginany do wymiany. Czy ktoś z magistratu przechodził kiedykolwiek tamtędy w obcasach?
Powycinac wszystkie drzewa narazone na slonce, zostawic tylko te ktore sa w cieniu
Tego co to wymyślił wsadzilabym do tej doniczki niech by tak stał w tym upale.
A jakie drzewa wycięto na Rynku? Bo z tego co pamiętam a jestem rocznik 76, wokół rynku rósł głóg. I rośnie tam do dziś. Z każdej strony.
Jak zobaczyłam ten klon, pomyślałam tak samo. :) Popieram uwolnienie rynkowego klonu.
Brawo gościu 17:02 i na tym kapslu, jako logotyp powinien znaleźć się ten jakże symboliczny klon w donicy.
Uwięziony klon w donicy na Rynku to symbol ekonomiczno-kulturalnego uwięzienia mieszkańców.
Poza tym eksperymentem klonowym, inne drzewa na świecie gościu rosną w glebie, a nie stoją.
W doniczki to się kwiatki sadzi a nie duźe
Należy zrozumieć, że nie chodzi o usuwanie drzew rosnących na słońcu, to generalizowanie osoby ograniczonej. Chodzi o przesadzenie do ziemi klonu z nieproporcjonalnej w stosunku do wielkości drzewa, samotnej donicy stojącej na środku rozgrzanej płyty Rynku. Mała donica przez to również się mocno nagrzewa wraz z ziemią i korzeniami drzewa. Ale już kilka drzew, krzewów, traw, w kilku donicach ustawionych tworzącycnp.h całość z siedziskami, leżakami, zielonymi ścianami itp. było by odpowiedniejsze w odbiorze. Można stworzyć w ten sposób salon miejski. Jednocześnie te kilka donic z roślinami zaczęło by tworzyć małą oazę, wzajemnie dając cień i tworząc własny, przyjazny mikroklimat. Kolor samotnej donicy również nie pasuje do miejsca, w którym się ona znajduje. Znika i zlewa się z otoczeniem. Jest nijaka.
Otóż to gościu 19:38 krzewy w donicy rozumiem, ale drzewa?! Na dodatek jedno. Nie moge na to patrzeć. Ale urzędnika charakteryzuje ośli upór. Zasada - nie przyznawać się do błędu pod żadnym pozorem i w nim tkwić.
To jest klon pod patronatem. Ty wiesz co on robi ? On zaspokaja potrzeby wszystkich mieszkańców...
Czy w tym mieście są jacyś ludzie od ochrony przyrody?