po pierwsze- nie chłopcze, bo jestem kobietą i mam niespełna 30 lat i dobrze wiem ile życie kosztuje, po drugie, to czy mojemu tacie zostało dużo czy mało do "emeryturki" to niczyja sprawa i owszem mo tata jest tym starym pracownikiem, dlatego napisałam, że nie narzeka.
A na zakupy chodzę sama, nie mieszkam z tatusiem, ma swoją rodzinę...
9:38 . Tata jest twardy i nie żali się córce, Ale , że to Wydział. Ciężki nikt chyba nie ma wątpliwości. A płaca nieco wyższa niż najniższa,
to jak może sobie chwalić skoro nawet nie wziął premii lub bonów na święta a dali np.tym z góry paczki na święta dzieciom to przepraszam czy to jest fer??to włąsnie tacy jak On się boją nawet beknąć.To właśnie tacy gdy kończy się przerwa to w drzwiach chcą się zabić jak usłyszą sygnał.Dali mu 300 lub 400 pln i myśli że już jest dobrze ,a spytaj taty jak pracował kiedyś w interspeedzie a jak dziś tyra.A np.jaka była wtedy cena benzyny a jaka dziś.
Pączki dla dzieci to dostali wszyscy - dzieci do 14 roku życia a nie ci z góry. A owszem premi ani bonów dla pracowników nie było.
A na hucie w pewnej spółce ludzie nie dostali nic i co? Ani paczek dla dzieci, ani bonów o premi na święta nie wspomnę...
Pewnie chodzi o Plus Kadrę, tam nawet trzeba samemu się ubezpieczyć w PZU, bo nie mają podpisanej umowy zbiorowej.
Ciekawe co mówilibyście, gdyby dalej te hale walcowni stały puste albo wycięte na złom? Interspeed był manufakturą. Nie było nawet na wymianę żarówek. Całe szczęście,że w tym skomplikowanym procesie po upadłości Interspeedu udało się prezydentowi ściągnąć jedyną możliwą firmę, która podjęła duże ryzyko i kupiłą upadły majątek i tak w rozbiciu, bo część gruntów należy pod egzekucję. Ten kto zna rynek stalowy, wie jak wygląda sytuacja i wszystkie firmy, które mogły kupić upadły interspeed kiwały głową i mówiły, że tej ruiny nikt nie kupi. Udało się znaleźć i zachęcić i pomóc tej firmie. Wymagało to olbrzymiej współpracy z inwestorem.
Firma kupiła ruinę. Zainwestowała sporo żeby w ogóle tę ruinę uruchomić i żeby ciąg pracował. Następnie zajęła się odbudową rynków zbytu. Robi kolejny remont i kupuje grunty i inwestuje. Ma kolejne plany. Przy takim obciążeniu zanim zakład osiągnie rentowność i wydajność wymaganą musi trochę minąć. Sporo zależy od koniunktury na rynkach górniczych, energetyki itd. Nie od razu Rzeszów zbudowano i rozwinięto;-) A może będzie lepiej;-) Ważne żeby perspektyey na rynku były dobre i zakład się rozwijał. Ktoś naprawdę włżył to serce zarówno po stronie inwestora, jak i prezydenta.
sa juz 3 zmiany?
Prędko niebedzie 3zmiany może latem muszą przyjąć ludzi i pół roku ich uczyć bo dużo ludzi się zwolnilo a jak zobaczą średnia walcowe i te zarobki to parę dni popracuja życzę powodzenia
i to szczera prawda.Ktoś jak nie widział np.tego wydziału ŚREDNIA to nie wie jaka tam praca,taką prace wykonywało sie w dawnych czasach i nie ważnie że tam ktoś kupił po interspeedzie,zainwestował,ma chęći czy dał troche więcej niż najniższa.Przyjdzie lato i praca z krzyża,pot,brud,hałas...ZA TAKIE PIENIĄDZE młodych nie zatrzymają ,myśle nawet że tu te pieniądze nie będą grały roli bo w takich warunkach to wytrzymają Ci tylko co nie mają wyjścia Ci po 50-tce
prezesom kabze nabijacie a szefom samochody myjecie, nic wam to nie da dziobaki sami sobie strzelacie w kolano
Ja nie rozumiem podejścia społeczeństwa Ostrowieckiego. Trzeba szukać pracy rozglądać się za lepszymi ofertami. Tak nie wywalczymy w Ostrowcu pracy z lepsze pieniądze. Jak ludzie zaczną masowo wyjeżdżać i się zwalniać to i pensję w Ostrowcu wzrosną. Jak każdy będzie się godził na pracę za te pieniądze ktore proponują to cały czas będą bazować na minimalnej ewentualnie trochę więcej.
Przeciez i tak wyjechali stad wszyscy ogarnieci