Ciekawy artykuł o krztuścu. I to na Wyborczej...
Dzięki szczepieniu przeciw krztuścowi osoby zaszczepione chorują lekko, więc zarażają całą populację, czyli mamy "sukces szczepień".
Dzieciom w Polsce podaje się obowiązkowo bardziej niebezpieczną szczepionkę pierwszej generacji, która ma cięższe i częstsze skutki uboczne. Za mniej niebezpieczną szczepionkę drugiej generacji rodzice muszą sobie sami zapłacić.
Dorośli nie doszczepiają się regularnie co 10 lat, choć powinni. Czyli każdy dorosły Polak, który nie chce się doszczepiać co 10 lat przeciw krztuścowi, jest "antyszczepem".