znowu reklama?trzeba zainwestować w ulotki a nie tak ciągle na forum...a co do pytania to ja mam nieciekawe wspomnienia z wizyt u tej pani.nie jest miła a do tego upiera się przy mylnie stawianych diagnozach niestety - stąd moja zmiana weta.sprzęt średni,wiedza ogólna,do tego brak podejścia do zwierząt i ich właścicieli.na szczęście są lepsi.
ŻENUA! ludzie ŻENUA!
okropna baba niemiła.zwierzęta jej nie lubią a pies rozpoznaje dobrego człowieka lepiej od ludzi i do tego się nie zna na niczym,byłam u niej ze swoim psem ,wydalam kupę kasy -niepotrzebnie,zmieniłam weterynarza i pies zostal uratowany i właściwie leczony
Jestem w trakcie leczenia mojej suni i muszę Wam powiedzieć,że z usług pani Edyty jak na razie jestem zadowolona.Łatwo jest kogoś oskarżyć,tylko jestem ciekawa-czy Wy(piszę do tych,którzy.....) rzeczywiście jesteście w stanie wszystko przewidzieć?Czasami zdarza się,że za póżno bierzemy się za leczenie swoich pupilków,a potem chcemy,żeby weterynarz dokonał cudu.Jeśli chodzi o osobę pani Edyty to jak najbardziej jest miłą i sympatyczną osóbką,zadawałam Jej mnóstwo pytań i na każde z nich otrzymywałam odpowiedż.Wiem,że robi to co lubi i nie prawdą jest,ze żle traktuje swoich pacjentów.Gdyby było tak jak piszecie gabinet świeciłby pustkami,jestem tam codziennie od soboty.
Oj zapomniałem zmienić imię z Ewy na Darek bo na innym forum wpisałem się jako Darek.Ale ze mnie gapa,już się poprawiłem.
Mądrego to aż miło poczytać.
Tylko szkoda, że znowu jesteś to Ty z T-mobile :))
Kochałam bardzo swoją sunię. Robiono badania w Eskulapie, miała być zdrowa. Po ostatniej diagnozie "zdrowy pies" odeszła za 10 dni z ciężkimi przerzutami rakowymi.
Sami fachowcy!!! tylko nie od diagnozy
Niestety nie zna się na chorobach, mój pies zdechł po wizycie u niej.
oj, psy uciekają potwierdzam:)
Okropnie traktuje zwierzęta
Tragedia jest taka że ktoś taki podaje się za lekarza weterynarii..A może czas sprawdzić gdzie ta pani kończyła studia i z jakim wynikiem bo coś tu śmierdzi a kasa jej na konto wpływa i to nie mała bo jednak okazuje się że nie wszyscy mają świadomość co to za Pani "doktor".
Ostrzegam przed ta Panią "weterynarz".
Ja też raz wydałam dużo pieniędzy i zmieniłam weterynarza.Od tamtej pory piesek nie choruje,płace tylko raz w roku za szczepienia.
To do kogo chodzić? Mam szczeniaka i to dopiero początek drogi z wet. - możre pora zawrócić
leczyłem swoje yorki pod nieobecności pani doktor u innych lekarzy i niestety 1 z nich nie żyje reszta weterynarzy niema pojęcia o leczeniu i mogą się tylko uczyć od doktor