Ja jestem zadowolona z lekarzy w Szewnie, przynajmniej w święta można pojechać z pilną sprawą tak jak było w przypadku mojego pieska który się zatruł akurat w święta i dzięki temu że gabinet był czynny może pies przeżył. Bo wątpię w to żeby któryś z okolicznych weterynarzy fatygował się w dni wolne od pracy. A to że niektóre przypadki są nie do uratowania to się zdarza, ludzie też umierają i dzieci. Po co pisać takie rzeczy i szargać komuś opinię gdy ktoś ciężko na to pracuje, w ogóle nie rozumiem takich ludzi i takiego podejścia, dlatego zdecydowanie wolę zwierzęta.
Gościu z 08:39 ostatni wpis w tym wątku był z 20.05.2017 godz. 03:23. Zastanawiajace, że dziś odgrzewasz ten wątek. Po co ...?
Taka prowokacja:)
Tchórzliwe w działaniu, odważne w prowokowaniu:))
Czy ktoś czuje pismo nosem?
moje zwierzaki (kot i pies) całe długie lata, gdy tylko zachorowały, otrzymywały pomoc właśnie w lecznicy w Szewnie. Od szczeniaka i kociaczka aż do samej śmierci. Piesek żył 16 lat a kot 17. Pozdrowienia dla pracowników lecznicy.
Dlaczego oczerniasz weterynarzy z Szewnej? Nigdy tak nie ma,że wszystkim się pomoże pomimo chęci,bo każdy przypadek jest inny. Z tego co wiem,to dobrzy weterynarze i bardzo mili.
Czy ten miód na serce lecznicy w Szewnie leje dziś jedna i ta sam osoba?
NIE potwierdzam .Panowie z lecznicy w Szewnie pomogli moim zwierzakom domowym.Choć pan Mroczek mógłby być mniej czorstki.Zawsze wolę jak przyjmuje p. Zdyb.
Ja też zdecydowanie wole p. Zdyba- leczyłam tam swojego psa. Polecam. Pani stażystka chyba też bardzo miła.P. Mroczek nie lubiany owszem mój pies, wtedy kiedy był on zawsze był niespokojny i bywał agresywny.
Mojemu psu nie pomogli, nawet nie potrafili postawić właściwej diagnozy. W innej przychodni wykonali badania, postawili diagnozę i pomogli psu.
cha cha cha bla bla ...
A teraz mają przechowalnie psów, bo z bliżej nie określonych powodów UM nie raczył sfinalizować umowy ze schroniskiem. Wyobrażam sobie w jakich warunkach w tym małym ciemnym, wybetonowanym chlewiku przebywają psy. Kto wreszcie w tym mieście będzie miał odwagę i weźmie się za sprawy zwierząt w tym mieście. I kto za ten bałagan odpowie?
Jedyni weterynarze którzy wyleczyli mojego psa z gronkowca. Dziękuję im
Cóż za sukces ! Nieprawdopodobny sukces!
Psiara naprawdę u wszystkich wetów w mieście byłaś i nie dali rady?
Czy coś zmieniło się na lepsze ?
Nam żaden lekarz w Ostrowcu nie mógł pomóc i dopiero w Szewnie pies w Szewnie został wyleczony skutecznie - młodzi lekarze super!!!!
