Wątek na forum sprawił iż zacząłem dostrzegać skalę zjawiska.
Gdy ostatnio odwiedziłem galerię naliczyłem 27 wielbłądzich kopyt.
Nie wiem czy to dobrze czy źle, przedstawiam jedynie statystyki. Będę informował o dalszych spostrzeżeniach.
Określenie to dotyczy także mężczyzn gdzie obcisły ubiór wczina się w mosznę i rozdziela jądra zapewne go stosujesz skąpy typie
A małych kutasów ilu ma wśród.....
Często widać osobe penisododatnie z eksponowanym organem?
To nie jest wielbłądzie kopyto tylko oczy ważki ;)
Problemy bogatego zachodu.
Proszę informować na bieżąco o dalszych spostrzeżeniach.
Ale o co chodzi z tym kopytem? Proszę o jakieś wyjaśnienia bo wątek już któryś na ten temat
Gościu też się mocno zastanawiałem o co toto chodzi, jak wielbłąd idzie to na piasku pozostawia ślad po swym kopycie podobny do widoku babskiego krocza w portkach madie in leginsy i o to chodzi , jak która baba ma pokaźnej wielkości swój rodny narząd a w dodatku toto chce pokazać to leginsy zakłada na tyłek i chłopów straszy swym olbrzymim piździskiem
normalny chłop lubi małą , ciasną a nie potężnej wielkości kapelusz kowbojski i tyle w tym temacie
Nie wiem jak w galerii, w zimę można zobaczyć jakieś kopyta, za to z łatwością można zobaczyć tępe ryje stałych pacjentek i pacjentów "sanatorium" w Morawicy.
Skoro poznajesz razem się "kurowaliście".
Mówisz im chociaż cześć?
W metropolii Ostrowiec nie trzeba być kolegą z sanatorium czy poradni, aby wiedzieć kto ma ziazia w głowę i czy to w rodzinie "zakaźne" jak u autora/ki wątku.
Jak byłem u ginekoloszki odradzała ucisk szpary gdyż grozi infekcją i zapaleniem, zaleciła również trzymanie futra na zimę.