Felice,znany jest ci grzech pychy,samouwielbienia,kłamstwa.Dla takich jak ty,na Soborze Laterańskim uchwalono i wprowadzono w życie spowiedź w takiej postaci jaka jest znana do dziś.Bóg nie wymaga posrednika w konfesjonale-spowiadajcie się braciom swoim....,komu grzechy odpuścicie......Teraz sobie pomyśl dlaczego tak spłycono formę Sakramentu Pokuty i Pojednania.Stworzono z kapłanów pprzedstawicieli Boga na ziemi,by naród wierzył,że są oni nieomylni i doskonali.O dogmatach papieskich szkoda pisać.Wszak tegie kościelne umysły doszli do porozumienia zaledwie 139 lat temu.Tak ,jak pisałem wcześniej,papieże tworzyli burdele i byli czestymi ich gośćmi.Jednocześnie straszyli ludzi grzechem nieczystości.
Potwierdza się cały czas to samo - ludzie, którzy próbują nas uciszać, to zazwyczaj ateiści lub ludzie, którzy w ateizmie już tkwią jedną nogą.
Bardzo chętnie porozmawiam z kimś na argumenty - tylko już nie raz powtarzałem, że musi być do tego wspólny fundament. Ten, który pisał, że był w seminarium - proszę bardzo, jestem gotów do dyskusji, choć podobnie jak Felice wyczuwam, że albo ten człowiek zabłądził, kiedy do tego seminarium trafiał, albo zwyczajnie kłamie. Takie rzeczy wyczuwa się po tym jak pisze i co pisze. Opowiadanie, że Bóg jest miłością to wyświechtany wytrych lewaków stosowany wobec katolików: "Nie oceniajcie naszych grzechów, bo Bóg jest miłością i wszelkie nasze uczynki i tak nam wybaczy". Dziwne, że pisze to człowiek, który podobno był na seminarium. Bóg jest miłością, ale nie jest frajerem. Bóg wybaczy ci wszystko (taką przynajmniej mam nadzieję) pod jednym warunkiem - musisz chcieć, aby takie przebaczenie zostało ci udzielone. Jeżeli chcesz, aby wybaczono ci oszukiwanie, nie wystarczy powiedzieć "sorry", ale musisz żałować swojego czynu, musisz chcieć go naprawić, uczynić to (jeśli tylko to możliwe) i prosić tych, których oszukali oraz Boga o wybaczenie. Dziwne, że o tym niedoszły ksiądz nie wspomniał.
Zapomniałes dopisać,że musisz naprawdę żałować swojego czynu,a nie robić tego na pokaz,np.leżenie krzyżem na posadzce kościoła.Człowiek naprawdę wierzący,stara się żyć tak,by tych grzechów popełniać jak najmniej,ponieważ każdy jego zły uczynek,jest kolejnym gwoździem na krzyżu Jezusa.
Opowiadanie,że Bóg jest miłoscią to wyświechtany wytrych lewaków.....
Zaiste ciemniak,jak ty odbierasz Boga.?Do tej pory pamiętam modlitwę z lekcji religii,która kończyla się słowami...boś ty dobro nieskończone.
Ciemniak,ty nagrzeszysz i masz pełną tego świadomość,ze wszystko ci będzie wybaczone.Lecz pamiętaj,że w konfesjonale nie Bóg siedzi lecz człowiek.I to nie Bóg ci wybacza te grzechy.Kapłan wyklepie ci formułkę ,zapuka,ty ucałujesz kawałek płótna i jesteś czysty.Idźcie i grzeszcie zdałoby się powiedzieć,wszak łatwo nasze dusze stają się czyste ,gotowe na następne grzechy.
I nie frajer stetryczały
Druga kwestia niedoszłego księdza - kwestia spowiedzi. Spowiedź w konfesjonale nie ma nic wspólnego ze spowiedzią powszechną jaka stosuje się podczas Mszy św oraz podczas spotkań wiernych w zborach protestanckich. Rolą księdza nie jest wysłuchanie naszych grzechów i danie tam jakiejś pokuty w imieniu Boga. Takiego prawa ksiądz nie ma. Rolą jego jest natomiast "zważyć" grzechy spowiadającego się i zgodnie z wiedzą jaką posiada, a którą nabył podczas nauk seminaryjnych (o ile one były właściwe) odpowiednia ich ocena i nadanie odpowiedniego ciężaru pokucie. Tak, aby grzech ciężki nie był "obarczany" jedną zdrowaśką, a lekki pokutą na kolanach do Canossy. Dlatego potrzebny jest ksiądz i jego wiedza w kwestii spowiedzi i "ciężkości" grzechów. I znów dziwne, że niedoszły ksiądz o tym nie pamięta przedstawiając fałszywy, z gruntu ateistyczny pogląd na spowiedź w Kościele Katolickim.
A orkiestra gra do końca świata i jeden dzień dłużej!
Kiedy ustanowiono spowiedz w takiej formie,juz pisałem o tym.Nie interesują mnie zbory protestanckie,nic nie wiem w tym temacie.W seminarium istnieje coś takiego ,jak ślepe posłuszeństwo przełożonym.Znany jest przypadek niedoszłego księdz,który za odmowę zgolenia brody,został z seminarium wydalony.Pozostając w prawdziwej werze w Boga,wyjechał na misje,a po powrocie do kraju założył zakon Trójcy Św.,niedaleko Ostrowca.
Problem z brodą będziemy teraz omawiać, czy twoje fałszywe spojrzenie na kwestię spowiedzi?
Wiesz ciemniak czego najbardziej brakuje mi na tym forum?
Twoich komentarzy do moich rozważań i tamtej wymiany zdań...z Tobą...z Magillą. Wydaje mi się, że wszyscy nawzajem
budowaliśmy się w wierze. Myślałam, że uda nam się przerzucić tę wymianę do realu. Choć kontynuowania wątku " Dzień pański - kolejny" nie planuję, to tęsknota pozostanie.
Dzięki za tamto.
Felice - tylko jak dyskutować, jak w 99.9% zgadzam się z tym co piszesz. Na siłę będę szukał tego 0.1%? :)
Prośby kierowane do Najwyzszego zostały wysłuchane.Dziekujemy Ci dobry Boże,że felice nie będzie zatruwać serc i umysłów swoim kaprawym wątkiem ,rzekomo chwalącym Twe imię.
No... tak. Myślę, że ilość odsłon, jakie zalicza tamten wątek pomimo braku nowych wpisów świadczy o tym, że to co tam się zadziało, miało sens. I tego się trzymajmy, a tym tutaj pozostało tylko wyć do księżyca. :))
To już naprawde świadczy o megalomanii,sprawdzanie ilości odsłon :)))))))