7:05 niekoniecznie, wolałabym zamówić u kogoś. Jednak dla siebie robi się inaczej i nie ma paskudnych przypraw.
Wszystko jest banałem, poza czasem. Aż się boję, że nadzieję moje uszka i pierogi zmęczeniem i złością.
Popieram 15:07. Bardzo dobrze gotuję i piekę, ale niestety muszę skorzystać z usług innych osób. Szczególnie szkoda mi, ze nie mogę upiec ciast. Moje najbardziej, w mojej ocenie, nieudane ciasto jest lepsze od sklepowego.
Kobiety drogie.
Pewnie zostane przez Was zlinczwana za to co napiszę,ale trudno.
Piszecie tu,ze dobrze gotujecie,pieczecie,ale mimo to musicie skorzystać z usług innych.Jak sie domyślam,pracujecie i doskwiera Wam brak czasu.
Ja jak poszłam do pracy,moja starsza corka miała niecale 2 lata,a mlodsza 7 miesięcy.Wprowadzilam sie wtedy do domu po babci,który wymagal generalnego remontu,nie bylo wody,ani łazienki.Pracowałam dzień w dzień po 10-12 godzin.Wracalam do domu"na rzęsach",i nie bylo mowy o odpoczynku,bo małe dzieci,bo obiad bo sprzatanie,pranie.I do wszystkich tych czynności musiałam najpierw nanosic sobie wody od sąsiadki.Grzac na piecu,prac we frani,myc dzieci w misce.A gdy nadchodził czas przedświąteczny,gdy dzieci poszly spać,ja po nocach gotowalam i pieklam na święta,prasowalam firany i obrusy.
Dzis macie o niebo lepiej,macie w domu wszystko,wodę ciepla i zimna,łazienkę,automatyczne pralki,zmywarki.Dzis i ja to mam.A ciągle brak Wam czasu.Zastanawiam sie,czy to ta nowoczesność,czy zwykle lenistwo popycha Was do korzystania z usług innych ,do kupowania gotowych świątecznych dań.
W moim zyciu różnie bywało,ale nigdy nie korzystałam z czegos takiego.
Kobieto droga, gdy moje dzieci były małe to ja przetwory owocowe robiłam do trzeciej nad ranem, a o szóstej wstałam do pracy. W bardzo podobnych warunkach żyłam jak Ty Kobieto. Miałam niewiele ponad 20 lat, a dziś brakuje mi kilka lat do 60, pracuję i nabyłam w międzyczasie trochę chorób. Każdy organizm inaczej się "amortyzuje" i to nie podlega dyskusji. Ja już jestem na etapie spowalniania, ale dla niektórych życia zaczyna się po 60-tce. Znam takie kobiety i zazdroszczę, ale też podziwiam.
Uszka i pierogi u Zychowicza polecam. Bardzo dobre.
Tak jak wyżej, bar słoneczny lub bar stawki, w apropos też można coś zamówić na święta