zlikwiduje bo ma zamiar swoją chałpe sprzedać,to i po kiego tam szkoły?
to gdzie się teraz przeniesie do Bałtowa
wybuduje sobie domek na skale w zwierzyńcu Lichoty akurat tam pasuje
podobno to nie prawda z ta swietlica na Pułankach
prawda,prawda tylko ktoś chce to wszystko odkręcić może jutro coś będzie wiadomo
domek w zwierzyńcu pana L. akurat przypadł by do gustu panu W. jego styl bycia to potwierdza. To nie odpowiedni człowiek do sprawowania tak poważnego stanowiska...
Głosowaliście na niego to macie. W jego słowa rozumieniu - jesteście trollami.
Szkołe na gutwinie likwidują już od 5lat
Jak dla mnie to jest pomyłka z likwidacją małych peryferyjnych szkół. Według mnie przenoszenie dzieci i zmuszanie ich do dojeżdżanie do miasta do dużych kolosów typu 5, 7 czy 14 to głupie posunięcie. Przecież te duże szkoły mają takie budynki, w których łatwo oddzielić jeden segment i go wynająć. Dla dzieci takie kolosy wcale nie są fajne! Mała szkółka, gdzie każdy każdego zna jest w stu procentach lepszym rozwiązaniem dla rozwoju młodego człowieczka. A poza tym dlaczego dzieci mieszkające na obrzeżach mają czuć się gorsze i to one mają dojeżdżać do centrum. Czy to jakaś kara,że mieszkają poza centrum?
Na Koszarach blisko szkoły mieszka garstka dzieci, a pozostałe dojeżdżają z Sudołu, czy Kątów. Utrzymanie takiej szkoły przy małej ilości dzieci jest bardzo kosztowne. Czy nie lepiej te pieniądze wydać na doposażenie innych szkół, a te dzieci i tak dojeżdżają to chyba 2 czy 3 przystanki dalej to niewielka różnica.
Masz rację bo dla "ostrowianki" nie ma różnicy czy to śródmieście czy obrzeża,dawniej nie było samochodów,ludzie wszędzie pieszo to i teraz dzieci mogą dojeżdżać :)
Do Ostrowianki
Większość dzieci z obrzeży miasta jednak nie dojeżdża ale chodzi piechotą o szkoły więc nie mów, że to tylko 2,3 przystanki. Może dla ciebie to niewielki wydatek, ale uwierz, że dla mojej kuzynki to bardzo dużo, żeby dwójce dzieci opłacić 5 razy w tygodniu bilety w obie strony. Moje dziecko chodzi do tzw miejskiej szkoły i nie narzeka na wyposażenie w szkole.-więc ten argument też mnie nie przekonuje. A co do argumentu,że ,,dawniej nie było samochodów,ludzie wszędzie pieszo to i teraz dzieci mogą dojeżdżać :)" to przypominam,że kiedyś dzieci pisały piórem maczanym w kałamarzu, siedziały na niewygodnych ławkach itp. więc po co doposażać szkoły, przecież dawniej...
Szanowne panie szkoła na obrzeżach miasta spełnia nie tylko funkcje dydaktyczną-jest miejscem kultury-biblioteka,imprezy typu dzień babci,dziadka,dzień seniora zbliżają dzieci ze swojej okolicy.Spełnia również funkcję opiekuńczą -świetlica szkolna lub środowiskowa.Dzieci w takich małych szkołach spędzają często czas od 7 rano do 17 wieczorem,ferie itd.
Przeczytaj jeszcze raz mój wpis pod "ostrowianką" a zrozumiesz,że jestem tego samego zdania co Ty.