Byłem z małym dzieckiem na pogotowiu na ul. Focha. Jako że legitymacja ubezpieczeniowa nie była aktualnie podbita pani lekarz pediatra stwierdziła że musi wypisać dziecku recepty płatne 100% bo te refundowane są dla dzieci ubezpieczonych. Nie powiem szarpnęło mnie to trochę po kieszeni.
Po jakimś czasie czytam w necie artykuł o treści takiej jak temat wątku a w nim informacje:
--------------------------------------------------------------
"...Tym niemniej ustawodawca postanowił, że wszystkim dzieciom (czyli do 18. roku życia) należy się ubezpieczenie zdrowotne. Zatem, nawet jeśli rodzice są nieubezpieczeni, ich dzieci mają prawo do wszystkich świadczeń zdrowotnych gwarantowanych w systemie powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Dlatego też rzadko zdarza się, by dziecko nie zostało przyjęte nawet wtedy, kiedy rodzic nie zabrał ze sobą swojego dowodu ubezpieczenia. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, należy powołać się na art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych..."
--------------------------------------------------------------
Czy zatem lekarz pediatra mogła uznać dziecko jako nieubezpieczone i postąpić tak jak opisane wyżej?
a poza tym masz prawo donieść aktualna książeczkę nawet na drugi dzień bo co by było w przypadku nagłego wypadku?nikt nie musi nosić ze sobą dokumentów.
Właśnie nieznajomość prawa pacjenta prowadzi do takich sytuacji. Idz do niej i jej powiedz. Tylko ,że ta dr jest bardzo nieprzyjemna i niedostępna
Teraz to nic nie zrobisz, ale ja bym do niej poszła, albo do kierownika pogotowia i powiedziała o tym fakcie. Może inne matki nie będą mieć takich problemów.
Marobik, dobrze,że poruszyłaś ten temat, bo i mnie ta wiadomość może się kiedyś przydać, oby nie, ale...
Należy zadzwonić do NFZ - Kielce- Kierownik Sekcji Skarg i Wniosków tel.3646106 kom.609678635 i sprawę wyjaśnić.
nie wiem czy w NFZ da sie cokolwiek wyjaśnić
dobrze wiedziec
Jutro wykonam telefon. Podzielę się informacjami.
I jak? Dzwoniłaś?
Tak dzwoniłem, informacja jaką mi udzielił kierownik NFZ była taka, że lekarka nie miała prawa wystawić takiej recepty. Miała obowiązek zażądać dostarczenia w terminie 7 dni potwierdzenia że dziecko zostało zgłoszone do ubezpieczenia.
Dzięki za odpowiedż. Dobrze wiedzieć, jak to wygląda.
A jesli rodzić nie dostarczy w ciągu 7 dni dowodu ubezpieczenia to lekarka pokryje koszty refundacji leku i dostanie kare,że wypisała znizkowe recepty nie wpisując numeru ubezpieczenia w dokumentacje chorego. Tego juz urzędnik nie powiedział.
Wszędzie obłuda i hipokryzja.
lekarka miała prawo tak zrobić ale powinna uprzedzić że bedzie Pani płacić 100%...ewentualnie powinna doradzić żeby z aktualną książeczką i receptą (na 100%) udać się do lek rodzinnego a ten powinien przepisać zgodnie z uprawnieniami.Urzędnik w NFZ opowiada brednie ponieważ jeśli chory nie jest ubezpieczony(a to lekarz może zweryfikować tylko na podstawie RMUA lub podbitej książeczki)to on ponosi koszty refundacji leku.Pozdrawiam
Gościu_WIEM problem tyczy się dzieci które z urzędu podlegają powszechnemu ubezpieczeniu więc czemu ma się tyczyć weryfikacja na podst RMUA? I chyba trudno idąc w sobotę na pogotowie z gorączkującym dzieckiem (dla przykładu) wstrzymywać się do poniedziałku z wykupem leków tylko dla przepisania recepty przez lekarza rodzinnego.
I niby dlaczego mam nie ufać kierownikowi świętokrzyskiemu NFZ skoro Gościu_WIEM nie WIEM kim Ty jesteś?