Dodam tylko że wolności się nie dostaje. Wolność trzeba wywalczyć. A mamy czas że mam wrażenie że pod płaszczykiem walki z pandemią ktoś próbuje sprawdzić ile potrafimy wolności oddać.
Kto wam debile zabiera wolność?
Możesz wyjść do lasu nie debilu?
Czy mąż z żoną idąc ulicą muszą zachować 2 metry od siebie?
Bezwzględnie tak i na łóżku też. Mają być niezapowiedziane kontrole w domach, to trzeba uważać.
Tylko po co?
Ważne! 2 metry – minimalna odległość między pieszymi
Wprowadzamy obowiązek utrzymania co najmniej 2-metrowej odległości między pieszymi. Dotyczy to także rodzin i bliskich.
https://www.gov.pl/web/koronawirus/aktualne-zasady-i-ograniczenia
... Wolność kocham i rozumiem...
Te 2 metry między małżonkami... ? W domu też mam mijać rodzinę na 2 metry?
Były cięższe epidemie i takich ograniczeń nie było. Wręcz przeciwnie, pootwierane były wszystkie przychodnie. Teraz testują nas i wciskają nam ciemnotę. Co jest większe, kościół czy autobus? Dlaczego więc w kościele może być tylko 5 osób a w autobusie 15 - 16 osób? O co tu chodzi?
Te dwa metry są po to, żeby bez potrzeby nie wychodzić. Ile razy można to tłumaczyć ? Debile jesteście, czy jak ?
Jest takie piękne słowo NADZIEJA. Kolorem nadziei jest zielony. Wojciech Młynarski, pisząc przepiękny utwór "JESZCZE W ZIELONE GRAMY" chciał Nam zapewne przekazać, że nadzieja w Narodzie nie powinna umierać nigdy.
"Jeszcze w zielone gramy"
"Przez kolejne grudnie, maje człowiek goni jak szalony
I za nami pozostaje sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę w mróz czy w upał, w zimie, w lecie
Szans nie dostrzeżonych tyle i ktoś rację ma, bo przecież
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
Jeszcze zimowe śmiecie na ogniskach wiosny spłoną
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Jeszcze nie, długo nie
Więc nie martwmy się, bo w końcu nie nam jednym się nie klei
Ważne by choć raz w miesiącu mieć dyktando z nadziei
Żeby w serca kajeciku po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho takie prościuteńkie słowa:
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią nasze piękne dni, marzenia, plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją.
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra, a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecza ta która w przepaść rwie
Jeszcze nie, długo nie.
Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo, to by jeszcze raz pofrunął.
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role, naturszczyków bez suflera
W najróżniejszych sztukach ramy, lecz w tej, co się kończy źle
Jeszcze nie, długo nie".
Skurwiele robia co chcą z nani!
Dręczą ludzi,zatrzymują za byle co,prowokują
Już nie ma wolności w Polce!
Jak wygra Adrian to będzie jeszcze gorzej!
a pod pomnikiem pisiorów był tłum jeden koło drugiego im wolno
POsrancy, zawsze możecie się udać do swoich braci na Białoruś, tam jest luz:)))
Co Wiecie o wolności? Walczyłem o nią najpierw na styropianie, później 5 miesięcy w internacie. Utrata pracy, ja, żona wilczy bilet, kilka lat poza. Teraz aż 1 460.00 zł. stypendium z ZUS. Kto mnie odda lata wolności? Ty po miesiącu masz dość. Wywalcz jak ja i miliony naszego pokolenia.