Opowiadają na mieście i piszą też tutaj, że jeden z dozoru codziennie rano na hali nr 1 doji kozę. To rzeczywiście prawda?
Tak prawda, czyni to raz między MCRami, a czasem między T4Fami.
Wątek założony w lutym, teraz jest już maj. Nic się nie zmieniło. Każdego poranka po przyjściu do pracy Michał wyprowadza kozę na wydział i na hali I karmi ją, a potem spaceruje między halami. Wszystko odbywa się na oczach rozbawionej gawiedzi, a jest nią garstka kilkunastu osób pracujących jeszcze na zgliszczach zrujnowanego WOMu.
Nic się nie zmieniło. Michał nadal chodzi po I hali i karmi kozę o imieniu Kaśka. Potem wyprowadza ją na łąkę od strony Prasowni i zabiera stamtąd na koniec zmiany.
Koza spaceruje między WOM a WOT ,posiadam mleko i sery od niej ktoś ma ochotę trochę posmak metalowy
Odkąd na WOM nie ma co robić, to dla wielkiego swoim ego oraz lichego posturą tego pana podkierowniczka spacery z kozą po jego królestwie wałków monilitycznych to główna atrakcja na zmianie
Jak można się skontaktować z panem od kozy?
w celu zakupu koziego mleka oraz ewentualnie serów kozich czy ogólnie świeżego koziego nabiału.
Szkoda że tak zacny wydział został zaorany teraz to tylko druciarnia nam została
Same bumelanty pewnie więcej spacerują
Jeden wygina druty a inny druty prostuje i taka to robota.
A trzeci jeszcze ciągnie druta drugiemu.
Teraz dostali prostą robotę. Mająć druty zbrojeniowe przerabiać na eko groszek.