Czy w każdym przedszkolu w Ostrowcu woźne zachowują się jak by były nie wiadomo kim? Wchodzą w kompetencje nauczycieli, zwracają co dzień uwagę rodzicom, krytykują, obgadują, plotkują. Niektóre są naprawdę bezczelne wtrącaja się nawet w życie prywatne rodziców dzieci.
Nic dziwnego. "Posada" woźnej też jest z nadania, a nie z przypadku, stąd takie ......
To zwroc uwage a nie placz na forum
Nie widzisz pytania? Ja pytam czy w innych przedszkolach też tak jest?
Nie ważne czy tak jest w innym przedszkolu. Należy jawnie i otwarcie zwrócić osobie uwagę, nie krępować się, w każdym przedszkolu jest też Rada Rodziców, które to osoby powinno być wiadome wszystkim rodzicom ,po to są wybrani, aby komunikować się w imieniu innych.
Skoro zadałem takie pytanie to chyba dla mnie ważne ? Jak zwykle na tym forum odpowiedzi nie na temat i rady o które nikt nie prosi.
Gościu 23:36 ze wskazaniem na"powinni". Praktyka jest niestety inna. To lizidupstwo w stosunku do nauczycieli i dyrekcji. Często w trosce o własne pociechy.
9:18 no jak to kto ? Przecież nie nauczyciel, a niektóre zachowują się jakby były na wyższym stanowisku niż sam dyrektor
Woźna to woźna chyba każdy wie jakie są jej obowiązki. Tym bardziej nie jest uprawniona do zachowywania się jakby wszystkie rozumy pozjadała. Jedna woźna w przedszkolu mojego dziecka traktuje rodziców jak małe dzieci z racji tego, że jest od nich starsza. Ciągłe zwracanie uwagi i pretensje. Tak się dziecka nie ubiera, to się robi inaczej, to źle. Kiedy wchodzi się do przedszkola skanuje od góry do dołu rodziców. Obgaduje pod nosem tak, że nie raz słychać co mówi. Rodzice dowiadują się, że interesuje się ich życiem prywatnym.
09:23 można zgłosić dyrektorowi nieprofesjonalne zachowanie pracownika, najlepiej na piśmie.
Przedszkola to stanęły na głowie. Dzieci pozamykane w salach, wołane do domu przez domofon, dzięki temu nauczyciele ukrywają się w sali i mają spokój przed pytaniami rodziców. Wywiadówki o 14, gdy rodzice pracują zapowiadane z dnia na dzień. Nic dziwnego, że woźne czują się paniami sytuacji - tylko one mają na codzień kontakt z rodzicami i sobie pozwalają.
Dobrze że wołane przez mikrofon.Na spacer to do parku i lasu a nie po przedszkolu.Wreszcie.
Tylko rodzice mają prawo do informacji, a woźnym się wydaje, że to one będą takowych udzielać. Nikt nie chodzi do przedszkola i do szkoły na spacer. Nauczyciele to nie są święte krowy - jak strajkują to udają oddanych dzieciom, rodzicom i pracy a na codzień boją się konfrontacji z rodzicami, którzy chcą zobaczyć w jakich warunkach się dziecko uczy, chcą być informowani o postępach. Przecież w przedszkolach nie ma żadnych elektronicznych platform, które by o tym informowały a godziny dostępności nauczycieli są w śmiesznych porach, w których tylko bezrobotni beneficjenci socjali mogą przychodzić a nie ludzie pracujący.
Idiotko jak ty pracujesz to masz spacerniak i przeszkadzanie w pracy.No chyba że w sklepie przychodni szpitalu.Już się w tych pustych łbach przewraca.
Pustostany nauczyły się dziadostwa.