Mieszkamy za granicą. Raz lepiej jak gorzej, jak wszędzie.
Wrócić czy zostać. Proszę o opinie.
Pozdrawiam Patrick
PatriCu, widzę że się już tam UK(pewnie Southampton) na zmywaku się nasiedziałeś i masz dość mieszkania w tym syfie i zycia z benefitów więc chcesz wrócic? widzę,że juz imię zmienić zdazyłes drogo PatriCu,więc lepiej juz tam zostań..jesli jednak postanowisz wrócic,nie sprowadzaj do Polski kolejnego rozwalonego BieMdabliu lub co gorsza Vauxhalla lub Land Rovera..wystarczy tego złomu na żoltych blachach w Ostrowcu.
a ty simonie skad znasz tak doskonale tamtejsze realia? byłeś i nie wyszło? ciapaty ci nie dał roboty?ha ha siedzisz w ostrowcu i klepiesz biede i patrzysz z zazdroscia na tych którym w miare się powiodło
Nie mieszakam w UK a we Francji. Nie jest mi tu źle finansowo ale brakuje mi Polski, tych pól malowanych zbożem rozmaitem itd. Wytułałem się już po świecie. Nie wiem tylko czy warto wrócić.
I oto chodzi.Nie forsa jest najważniejsza.Wszędzie jest dobrze a najlepiej jest w rodzinnym domu.Nawet jak jest biedniej.Skąd ja to znam.
A spróbuj utrzymać rodzinę bez forsy, co to za głupie gadanie. Miłością nakarmisz dzieci i zapłacisz rachunki?
Jak ktoś jest zaradny i dobry w swoim fachu to nie zginie nawet w Ostrowcu ;)
Do czego ty chcesz wracać? popatrzysz sie chwile na te swoje pola zboża i na tym koniec. Polska to dno, a dokładniej dno zrobili z niej ludzie, którzy "rządzą" tym krajem. Ja tam kończę szkołę i uciekam gdzie się da, najpierw do jakiejś śmiesznej polskiej firmy zdobyć doświadczenie a potem podbijać cywilizowane kraje :).
Ja wróciłam, bo tęskniłam! Teraz jestem w Polsce 3 lata, z czego 1 rok bez pracy! Było ciężko, jest trochę lepiej, ale żadne kokosy. Jeżeli brakuje Ci tylko widoków to przyjedź tu na dłuższy urlop. W naszym mieście nie ma perspektyw na dobrą i fajną robotę :/
otóż tak, siedzę w Ostrowcu i klepię biedę,bo zarabiam (wraz z prywatną praktyką) 15.000 netto/m-ąc drogi hulloszczyku,moja żona pracuje w banku i zarabia wraz z premią i 13stka średnio 6 tys na m-ąc.Mamy jedno dziecko,2 psy,2 koty 2 samochody dom 200m2,duża działkę i 2 razy w roku jeździmy za granice na wczasy. W ostrowcu nie każdy klepie biedę,wystarczyło się w młodości uczyć ( w moim przypadku bardzo dużo) i ciężko pracować a nie stac pod klatką z fifką i piwkiem albo jeździc po backowicach czy Sceniumach a teraz miał bys spoko anie mył tyłki starym Włochom,smażył frytki w Lądku czy Paryżu dla ciapaków którzy gardzą polaczkami czy zapierdzielał w rzexni w hiszpanii z apieniądze,za któe Francuz czy Hiszpan nie wstałby nawet z hamaka.Ale powodzenia życzę,wierzę,że niedługo spotkam Cie na ulicy jadącego starą Frontera albo Laguna na żółtych blachach,pomachaj wtedy nowej czarnej Audi Q5 albo srebrenemu volvo xc70.pozdrawiam...
I oczywiście doszedłeś do tego TYLKO dzięki nauce i ciężkiej pracy, żona również?
tak dorobiłem się sam.skończyłem podstawówkę, potem Chreptowicza ,6 letnie ciężkie studia,rok stażu,6 lat specjalizacji,3 lata podspecjalizacji..uczę się cały czas. mój ojciec był hutnikiem,matka sprzedawała w PSS Społem na Długiej. a dziadkowie rolnikami..zdziwiony? Nie trzeba mieć pleców i znajomości nawet w tak ,,kolesiowskim i układowym" mieście jak Ostrowiec.
Nie mam Volvo xc70, nie zarabiam 15000, nie mam prywatnej praktyki, wynajmuję mieszkanie z innymi ludźmi, nie spędzam wczasów w Kostaryce, nie sączę drinków z palemką w prestiżowych klubach, ale....jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem już teraz posiadając to co mam i będąc z osobą, z którą jestem. Mnie już więcej do szczęścia nie jest potrzebne dlatego też jeżeli to co napisałeś jest prawdą to cholernie Ci współczuję, że aby być szczęśliwym musisz to wszystko mieć i się tym chwalić. Powiem Ci więcej, Ty nie jesteś szczęśliwy, Ty jesteś człowiekiem, który całe swoje życie opiera na pieniążkach i statusie materialnym. Nie trzeba mieć tego wszystkiego co masz by być dobrym człowiekiem, natomiast mając to co masz często zapominasz co to dobro i...człowieczeństwo.
Życzę Ci abyś był szczęśliwy...tak naprawdę szczęśliwy.
Unhollyseth,wielki szacun dla ciebie .Masz racje ,posiadanie samochodow i jakies wieksze zarobki wcale nie prowadza do szczescia.Coz ,ze ma pieniadze .Presja w pracy,nerwica ,garniturek ,spocone rece ,stres.A do tego rogi .Rogi tak wielkie ,ze niejeden jelen by sie zawstydzil.