Bardzo interesujące jednak tu chodzi o cos innego.Tarot to nie autosugestia.
Pozdrawiam
Nie, skądże. Tarot to magiczna i mistyczna sztuka polegająca na tym że kawałek papieru z rysunkiem ma nadprzyrodzoną moc i potrafi pokazać przeszłość i przewidzieć przyszłość człowieka. Niczym nie różni się od czytania z ręki czy wróżenia z fusów, zmienia się tylko sposób reprezentacji wróżby dla jej uwiarygodnienia. Ale ludzie są łatwowierni i właśnie dlatego na takie sztuczki dają się nabierać.
to jak sie to ma do tego jakie sa pózniej następstwa? Inaczej,ja nie kieruje sie tym.Zwyczajnie to samo sie dzieje,poprostu sie spełnia.Mam do tego naprawde luzne podejscie:)
No no, spełnia się, bo jakbyś nie wiedziała o czymś co MA SIĘ wydarzyć, to w momencie wystąpienia tego zdarzenia nie mogłabyś sobie powiedzieć "ooo wróżka to przewidziała" i tak miało być. Jeśli dzisiaj wróżka powie Ci że w przyszłości wygrasz np. 5 w totka, to w momencie gdy wygrasz uwierzysz w tą wróżbę. Dlaczego nigdy nie potrafią podać konkretnej daty wystąpienia jakiegoś zdarzenia? Druga sprawą jest to, że ludzie po wizycie u wróżki często nastawiają się na takie a nie inne osiągniecie efektu lub zaniechanie jego osiągnięcia, co determinuje ich zachowania i wpływa na wynik. Jeśli dzisiaj wróżka Ci powie ze spotkasz przystojnego bruneta, z którym założysz rodzinę, to będziesz w swoim życiu szukała bruneta itd. itp. A jeśli wróżka jest w stanie powiedzieć o przyszłości danej osoby to jest właśnie zimny odczyt. Pituś bajduś dla małych dzieci, ale jako komuś takie rzeczy są niezbędne do życia to droga wolna.
tak czytam i odświeżę trochę wątek...
Laaata temu byłam u wróżki i pierwsze słowa po rozłożeniu kart (żadnych wcześniej rozmów sugerujących cokolwiek), to były słowa "po powrocie do domu, w ciągu godziny dostaniesz telefon od kobiety o śmierci kobiety...nikt z rodziny, ale przeżyjesz jej śmierć jak członka rodziny".
Po tylu informacjach, które potem usłyszałam od wróżki kompletnie zapomniałam te pierwsze jej słowa. W około 40 minut po powrocie do domu dostałam telefon od teściowej, że babcia mojego męża nie żyje. Była dla mnie jak własna babcia. Wryło mnie w ziemię troszeczkę, bo: nie spodziewałam się tej śmierci wcale i przypomniałam sobie słowa wróżki.
Skąd mogła wiedzieć? Sama zadzwoniła? Teściowej kazała zadzwonić? Czy wcześniej kontaktowała się z rodziną męża nie wiedząc czy w ogóle przyjdę..? :)
Jak to wytłumaczysz? Cfaniaczku ;)
A cała reszta jej przepowiedni się sprawdziła, czy tylko ta jedna rzecz? A ile osób usłyszało, że ktoś zdzwoni, że odbiorą jakąś wiadomość (dobrą lub złą) i to się nie sprawdziło? Wytłumaczę to zwykłym zbiegiem okoliczności. Sama napisałaś, że w natłoku innych informacji o tym nie pamiętałaś - czyli, gdyby telefonu nie było, to nawet nie pamiętałabyś o tym, że miał być. I nie nazywaj innych z przekąsem "cfaniaczkami", jeżeli sama potrzebujesz, żeby ktoś Ci mówił co masz robić, albo co Cię czeka.
Pani Beata jest osobą miła mnie jej przepowiednia trzyma przy zyciu mam nadzieje ze jej słowa się spełnią mam nadzieję, a jak nie sama sobie poradze mimo wszystko dziekuję
Pani Beata bierze 100zł za seans tel-412477309
znam lepszą:)
jest niesamowita i sprawdza się to co mówi. trzeba przygotować pytania, na które chcemy znać odpowiedź...konkrety mówi nie pierdoły jak niektóre
Katarzyna - 517120125
no to teraz do postu o tych 1200zł,magister ,chłopie weź się za wróżenie stówka od osoby,hoho ,telefon na forum,trochę znajomych plotkarek w mieście,(informacje o klientach trzeba zdobywać) i zaczynasz interesy.Jeszcze weźmiesz dotację z PUP na rozpoczęcie
no to plotkarki muszą być z całego kraju i nie tylko bo zdziwił bys sie z kąd ludzie przyjezdzają.
ta wrózka katarzyna co ma nr 517120125 to ile bierze za seans. ? ja bym chciała iśc do wróżki , ale te ceny mnie przerażają i tyle bym nie zapłaciła komus kiogo pierwszy raz w życiu widze i nie wiem czy jest to solidna i prawdziwa wrózka
Otrząśnijcie się ludzie!!!! Wiem że chcielibyście swoje życie zmienić!!! Zacznijcie coś robić, a nie pałętać się po wróżkach!!! Tylko czyny zmienią wasze życia, a szczęście bądź nieszczęście jak ma być to będzie.... ja byłem kiedyś u wróżki i powiedziała mi, że muszę sobie przyszłość sam ułożyć bo walet pik wyłożył się jej odwrócony. To było 15 lat temu na Sandomierskiej, teraz już wiem, że wróżka wyczuła że jestem inteligentny i bystry, a przypadkowa przyczyna mojej wizyty u niej to rozstanie z dziewczyną....bo w końcu każdy kiedyś się zakochał i może rozstał. Szukanie otuchy u wróżek, uwierzcie tylko kosztuje.....a co ma być to będzie i wróżka tu nie ma nic do gadania
przekonałes mnie gościu - henryku , dziękuję:)
szkoda tylko pieniędzy na to SAMI JESTESMY PANAMI SWOJEGO LOSU , nie nabijajcie kasy oszustką lepiej to 50 czy 100 zł na cos innego przeznaczyc , a tak patrzac w inny wątek gdzie każdy narzeka jak mało zarabia to skąd wy macie pieniądze żeby do wróżki biegać