Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Pisiory daly zarobic patriotycznie Helmutowi

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          I każdy zadowolony.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Juz ci Niemiec nie przeszkadza hipokryto?

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Ratusz w Stolicy wynajął Niemiecką firmę za 300 mln. zł. aby udawała MZK. Zatrudnia Polaków. Są tak przemęczeni, że widać (wypadki na amfie). Mnie to nie przeszkadza, ale dobrze prowadzony biznes przynosi 20 % zysku, albo lepiej. Czyli 60 mln. zł. zarabia. Podatki chyba też w Reichu? " Pisiory daly zarobic patriotycznie Helmutowi" czy to możliwe?

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 77

                          Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          2020-07-04, 09:56

                          No popatrz jak prowadzi się biznes. W Ostrowcu tylko szef MEC zarabia, natomiast firma ma długi. Uczcie się od Niemca. Nie narzekać, do roboty.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Pisiory daly zarobic n

                          Niemcowi?

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          W Gdańsku sprzedano GPEC [Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej] holdingowi niemieckiemu komunalnemu - Polska Grupa Energetyczna, która podjęła próbę nacjonalizacji, złożyła ofertę za 800 mln złotych i Niemcy tę ofertę odrzucili. Dlaczego? Dlatego, że co roku około 60 mln (13mln euro) trafia do budżetu Lipska i w sposób całkowicie legalny mieszczanie lipscy chwalą się, że z zysków uzyskiwanych na gdańskim rynku, na polskim rynku, finansują własną politykę społeczną-----Odkręcając kurek z ciepłą wodą i termostat przy grzejniku c.o.-----Gdańszczanie sponsorują Saksończykom bilety na baseny i dotują komunikację miejską w Lipsku,Handball-Club Leipzig,FC Lokomotive Leipzig i lipską Red Bull Arenę----I RAFAŁ T. jego imieniem nazwał jedną z ulic Warszway -------Autor tej prywatyzacji rekomendując radnym sprzedaż, bo uzyskał zgodę jednym głosem przewagi, wielu radnym składano oferty korupcyjne, publikacje na ten temat nie były wtedy przedmiotem zainteresowania ABW w ogóle. Autor tej prywatyzacji - Pan Paweł Adamowicz - wydelegował się następnie do rady nadzorczej tego przedsiębiorstwa własnym zarządzeniem, czyli Paweł Adamowicz prezydent wydelegował obywatela Pawła Adamowicza do pracy u burmistrza Junga. Przez ostatnie10 lat z tego tytułu zarobił 10 mln zł. Nie odda Gdańska żywcem nikomu

                          Gość_T
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Za czasów ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej Orlen zarobił 2,9 mld zł, a za cztery lata rządów PiS-u - 23 mld zł – poinformował w czwartek Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Dodał, że Orlen nadal czeka na decyzję Komisji Europejskiej dotyczącą fuzji z Lotosem.

                          Główny ekonomista PO: Jeśli wygramy, zatrzymamy fuzję Orlenu z Lotosem

                          – Program Koalicji Obywatelskiej przewiduje powstrzymanie fuzji Grupy Lotos i PKN Orlen – powiedział główny ekonomista Platformy Obywatelskiej Andrzej Rzońca w kuluarach obrad Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej. Pomysł jednoznacznie ocenił prezes Orlenu Daniel Obajtek, który określił działania Platformy jako „zbijanie politycznego kapitału” kosztem polskiej gospodarki. Jak przypominają politycy PiS, jeszcze w 2011 r. ówczesny premier Donald Tusk rozważał nawet sprzedaż Lotosu Rosjanom.

                          Gość_T
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Państwowa spółka Enea otrzymała informację o spełnieniu ostatniego z czterech warunków zawieszających umowę warunkową zakupu od francuskiego holdingu ENGIE International 100 procent akcji jego spółki ENGIE Energia Polska, która jest właścicielem Elektrowni Połaniec. Spółka zarządzająca Elektrownią Połaniec to obecnie firma o największych przychodach w województwie. Jej odkupienie od Francuzów kosztować będzie Polaków ponad miliard złotych.

                          Gość_T
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          "Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Nasi sąsiedzi są również od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy" - oznajmił Donald Tusk. "Ze względu na pozycję surowcową Rosji i na nasze częściowe uzależnienie od strony rosyjskiej, wskazana jest pewna ostrożność i powściągliwość" - dodał premier.

                          Gość_T
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Kreatywność fiskusa, czyli jak chwalić się uszczelnieniem systemu VAT, gdy w rzeczywistości jest on coraz bardziej dziurawy? MF chwali się wyłącznie rosnącymi wskaźnikami z wpływów z podatku VAT, a milczy na temat jeszcze bardziej rosnących wskaźników jego nieściągalności. Co gorsza, ofiarami uszczelniania systemu podatkowego stają się legalnie działający bądź nieświadomi uczestnictwa w karuzeli VAT przedsiębiorcy.

                          Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/firma/news-cala-prawda-o-uszczelnianiu-vat,nId,4597648#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

                          Kłamstwa i przeinaczanie oto dewiza PIS

                          Gość_Jepetto
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Pisiory beda glosowac na niemieckiej karcie? Hahahaha

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Platforma Obywatelska obiecywała odpolitycznienie mediów, jednak w 2010 roku, dzięki głosom koalicji PO-PSL w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji znalazło się dwóch byłych członków PO, jeden były członek PZPR, jeden członek Stowarzyszenia Ordynacka i jeden polityk PSL-u. Oto jak wyglądały „odpolitycznione” media podczas rządów Platformy Obywatelskiej:

                          W 2011 roku Paweł Miter dokonał prowokacji, wysyłając maila do Włodzimierza Ławniczaka, prezesa TVP, w którym podszywał się pod Jacka Michałowskiego, szefa Kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego. W mailu przekazywał rzekomą prośbę od Bronisława Komorowskiego o stworzenie programu, gdzie „forum do wypowiedzi miałoby w całości młode pokolenie (od 25- do 35-latków), które w Polsce interesuje się sytuacją społeczną, polityczną itp.” W mailu sugerowano również osobę, która taki program miałaby stworzyć, a był nią właśnie Paweł Miter.

                          Odpowiedź na maila przyszła jeszcze tego samego dnia. Zaproszono Pawła Mitera na spotkanie, prowadzono z nim rozmowy o programie. Kolejne fałszywe maile z Kancelarii sugerowały ogromną kwotę wynagrodzenia miesięcznego 17 tys. zł, ale ostatecznie stanęło na kwocie 13 tys. zł, a także 5-7 tys. zł za każdy odcinek. Podpisano z Pawłem Miterem trzymiesięczną umowę na kwotę 39 tys. zł. Paweł Miter dostawał do dyspozycji samochód z kierowcą, otrzymał VIP-owską przepustkę. Dopiero po pewnym czasie i zaawansowanych pracach przy programie zorientowano się, że Paweł Miter nie jest nawet dziennikarzem, a tym bardziej dziennikarzem rekomendowanym przez Kancelarię prezydenta.

                          O tym czy media podczas rządów Platformy Obywatelskiej były odpolitycznione może świadczyć fakt, że zabraniano dziennikarzom zadawania pytań. Jeden z reporterów PAP podczas wizyty Donalda Tuska w Izraelu chciał zapytać premiera o zapowiedzianą, także w Jerozolimie w kwietniu 2008 roku ustawę reprywatyzacyjną. Szef rządu mówił wtedy, że powstanie ona w ciągu kilku miesięcy. Minęły trzy lata i nadal jej nie było. Treść pytania, jeszcze przed jego zadaniem poznał Tomasz Arabski, szef Kancelarii Premiera, który próbował skłonić dziennikarza do zmiany pytania. Gdy to mu się nie udało zadzwonił do szefa Polskiej Agencji Prasowej. Po kilku minutach reporter otrzymał telefon od swojego szefa, który zakazał mu zadawania pytania o ustawę reprywatyzacyjną. Pytanie nie padło.

                          – Jeden z prekursorów dziennikarstwa śledczego w Polsce, Jerzy Jachowicz, któremu w 1990 roku nieznani sprawcy podpalili mieszkanie, a w pożarze zginęła jego żona, został skazany za komentarz w prasie dotyczący byłego esbeka płk Ryszarda Bieszyńskiego. Komentarz nawiązywał do wyprawy Ryszarda Bieszyńskiego do Chicago, gdzie pojechał bronić Edwarda Mazura, którego polskie państwo oskarżyło o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały. Znajomość między płk. Bieszyńskim a Edwardem Mazurem trwała co najmniej od połowy lat 80-tych, kiedy to Edward Mazur był tajnym współpracownikiem Bieszyńskiego.

                          Komentarz sugerował, iż wyprawa do Chicago płk. Ryszarda Bieszyńskiego nie była prywatną wycieczką, ale jakaś grupa zainteresowana była najprawdopodobniej tym, aby do ekstradycji Edwarda Mazura nie doszło. Płk. Ryszard Bieszyński oskarżony też był w procesie o przekroczenie uprawnień, proces ten ciągnął się latami. Natomiast Jerzy Jachowicz został skazany błyskawicznie, otrzymał też bardzo wysoką karę 16 tys. zł. W 2012 roku Jerzy Jachowicz został od tego wyroku ułaskawiony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.

                          – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, której przewodniczył wieloletni członek PO Jan Dworak ogłosiła konkurs na programy telewizyjne na pierwszym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej. Jednym ze zwycięzców była firma ATM Grupa, której członkowie zarządu wpłacali w 2007 roku darowizny na Fundusz Wyborczy Platformy Obywatelskiej. Była to kwota przynajmniej 38 tys. złotych.

                          9 grudnia 2008 roku spółka podpisała też warty 13 mln zł kontrakt z TVP na realizację pierwszej serii odcinków serialu „Tancerze”, a w styczniu 2009 roku serwis branżowy mediafm.net poinformował, że ATM Grupa zawarła umowę z rządową Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości na dotację projektu „Kompleksowo wyposażone nowoczesne studio filmowo-telewizyjne do produkcji w technologii XDCAM-HD”. Dotacja PARP przyznana ATM opiewała na prawie 31 mln zł. ATM Grupa realizowała też orędzia premiera Donalda Tuska. Za stworzenie krótkiego materiału spółka otrzymała kilkanaście tysięcy złotych.

                          – Sejm odrzucił sprawozdanie KRRiT za 2010 rok i do skrócenia kadencji rady brakowało decyzji prezydenta Bronisława Komorowskiego, który uchronił ją przed rozwiązaniem argumentując, że powinna ona „pełnić rolę kontrolera mediów publicznych w okresie kampanii wyborczej”. „Jak jej nie będzie, no to wszyscy: hulaj dusza bez kontusza”. Jednak z ustaleń tygodnika Wprost wynikało, że o decyzji głowy państwa przesądziły ekspertyzy prawne, które miały odpowiedzieć na pytanie, czy w przypadku rozwiązania KRRiT prezydent będzie mógł powołać Jana Dworaka i Krzysztofa Lufta do kolejnego składu Krajowej Rady. Dodatkowo sprawdzono też czy Dworaka i Lufta w kolejnym rozdaniu będzie mógł powołać nie prezydent, ale Sejm. W obu przypadkach odpowiedzi prawników były negatywne.

                          – Ministerstwo Spraw Zagranicznych naciskało na szefową „Wiadomości” w TVP, aby wysłała z Lechem Wałęsą do Tunezji innego reportera, ponieważ do wskazanego do wyjazdu resort nie miał zaufania. Chodziło o Piotra Góreckiego, który dla TVP relacjonował m.in. rewolucje w Egipcie i Tunezji. Do Małgorzaty Wyszyńskiej zadzwonił rzecznik MSZ Marcin Bosacki, który wcześniej pracował w „Gazecie Wyborczej”. Rozmowa zakończyła się awanturą i stanowczym oporem Małgorzaty Wyszyńskiej, która według świadków zwracała rzecznikowi uwagę, że nie tak wygląda odpolitycznianie mediów. Piotr Górecki do Tunezji poleciał.

                          – Szymon Majewski, satyryk występujący w TVN został ze stacji zwolniony. Jak stwierdził później w wywiadzie dla „Wprost” dyrektor programowy TVN Edward Miszczak – Szymon Majewski został zwolniony ponieważ „chciał się śmiać nie tylko ze strasznego Kaczora, ale również z PO”:

                          Takie są prawa rynku: wszyscy, którzy zawodzą, wylatują. On się sprawdzał, kiedy emocje leżały na ulicach. Ale lemingi nie chcą, żeby się specjalnie śmiano z Platformy Obywatelskiej.

                          – Andrzej Wajda podczas prezentacji komitetu honorowego kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego powiedział: „Mamy przyjaciół w TVN, wspiera nas też druga prywatna telewizja”.

                          – Wspomniany wcześniej Paweł Miter zawiadomił prokuraturę o możliwości nacisków i przekroczenia uprawnień przez pracownika kancelarii premiera ws. umorzenia śledztwa dotyczącego tzw. afery hazardowej. Po przesłuchaniu w prokuraturze Paweł Miter powiedział prasie, że przedstawił prokuraturze dowody na naciski ws. umorzenia śledztwa dotyczącego afery hazardowej. „To dowody na to, że szef kancelarii premiera Tomasz Arabski naciskał na szefa Krajowej Rady Prokuratury Edwarda Zalewskiego.” Dowodem miały być maile ze skrzynki służbowej Tomasza Arabskiego, a informacje te miały się znaleźć w posiadaniu Pawła Mitera od osoby związanej z Kancelarią Premiera Donalda Tuska.

                          – Paweł Miter był też autorem prowokacji po wybuchu afery Amber Gold. Podając się za urzędnika kancelarii Donalda Tuska, zadzwonił do prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego. W rozmowie sędzia prosił o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. aresztu Marcina P., prezesa Amber Gold. Paweł Miter jako asystent szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego, ustalił z Ryszardem Milewskim zarówno datę posiedzenia sądu ws. zażalenia obrońcy Marcina P. Łukasza Daszuty na areszt szefa Amber Gold, jak i umówił spotkanie Ryszarda Milewskiego z premierem Donaldem Tuskiem.

                          Paweł Miter został zatrzymany w tej sprawie 14 marca 2014 roku, mimo, że już w lipcu 2013 roku złożył zeznania, a wcześniej Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze ustaliła, że „autor prowokacji wobec b. prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego nie działał w celu uzyskania korzyści, a publikacji treści rozmowy nie można uznać za pomówienie”. Śledczy wysłali jednak w marcu za Pawłem Miterem list gończy i złożyli wniosek do sądu o 14-dniowy areszt.

                          – Telewizja TVN otrzymała od Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na zrealizowanie programu „Tu Europa”, 600 tys. euro. Ministerstwo opublikowało też specjalny 130-stronicowy podręcznik pt. „Jak pisać o Funduszach Europejskich”. Znajdowały się w nim wszelkie możliwe porady dla dziennikarzy: od merytorycznych uwag związanych z europejskimi dotacjami, po sugestie dotyczące wyglądu artykułów i telewizyjnych programów, a nawet wskazówki dotyczące stosowanego języka i ortografii.

                          Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego sponsorowało natomiast audycję TVN „Xsięgarnia” prowadzoną przez Agatę Passent i Filipa Łobodzińskiego, ze stałymi felietonami Michała Komara i Michała Rusinka byłego asystenta Wisławy Szymborskiej. Na ten program przeznaczono w 2013 roku 240 tys. zł, a w 2014 roku 300 tys. zł. TVN otrzymał też w formie kosztów publikacji reklam oraz emisji materiałów promocyjnych ponad 3 mln zł. z dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego.

                          – Monitoring Fundacji im. Stefana Batorego prowadzony podczas kampanii wyborczej w 2011 roku . wskazał wyraźnie, że najczęściej ukazywanym w pozytywnym świetle we wszystkich głównych serwisach informacyjnych był Donald Tusk. Prawie jedna czwarta materiałów mu poświęconych miała wydźwięk pozytywny. W pozostałym czasie pokazywano go głównie neutralnie (73,9%). Także PO była partią najczęściej pokazywaną w przychylny sposób. Głównie przez stacje komercyjne: Polsat i TVN.

                          – „Raport o politykach” pokazujący zestawienie czasu wystąpień polityków w programach Telewizji Publicznej pokazał jak uprzywilejowana w mediach była Platforma Obywatelska. Przykładowo w okresie od 1 do 30 marca 2014 roku tylko w TVP1 całość czasu antenowego przeznaczonego dla polityków wynosił niespełna siedem godzin. Połowę tego czasu poświęcono PO, która miała 199 wystąpień o łącznym czasie 3 godzin i 9 minut, natomiast Prawo i Sprawiedliwość zaledwie 75 wystąpień o łącznym czasie 1 godziny i 10 minut.

                          – Ministerstwo Kultury skierowało do konsultacji nową ustawę medialną, z której założeń wynikało, że każdy przedsiębiorca zostanie zmuszony do zapłacenia opłaty audiowizualnej, niezależnie od tego, czy posiada radio lub telewizor. Osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą miałyby płacić około 10-20zł miesięcznie, natomiast przedsiębiorstwo, które zatrudnia ok. 50 osób, już około kilkaset złotych miesięcznie. Dzięki nowej opłacie od samych samo zatrudnionych publiczne media miałyby dostać od 266 do 532 milionów złotych. Nowa opłata audiowizualna nie miała ominąć także fundacji, stowarzyszeń i organizacji społecznych. Niezależnie od liczby członków, wszystkie miałyby obowiązek uiszczenia opłaty na podstawowym poziomie.

                          – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zgodził się, aby Polskapresse odkupiła od Mediów Regionalnych należących do brytyjskiego koncernu Mecom wszystkie jego gazety lokalne, tygodniki i portale internetowe. Decyzją polskiego urzędu powstał w Polsce, także regionalnej, niemiecki monopol informacyjny. Ta decyzja oznaczała, że w niemieckich rękach znalazło się 90% czasopism i portali internetowych w regionach głównie zachodniej i północnej Polski.

                          Gość_T
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Zobacz jak rząd Tuska pompuje publiczne pieniądze w Gazetę Wyborczą, TVN i inne posłuszne media. Szokujący raport sejmowego zespołu

                          Polityka

                          opublikowano: 4 grudnia 2013

                          fot. M. Czutko

                          fot. M. Czutko

                          REKLAMA

                          Podziel się

                          146

                          Parlamentarny zespół ds. obrony wolności słowa zwróci się do Najwyższej Izby Kontroli, a później być może do prokuratury o wyjaśnienia ws. przeznaczania publicznych pieniędzy na ogłoszenia w niektórych mediach. Zespół opublikował raport: "Wydatki KPRM i ministerstw na ogłoszenia i komunikaty w środkach masowego przekazu w latach 2008 - 2012". Dane są porażające - do mediów z ministerstw w ciągu pięciu lat popłynęło 124 622 539 zł. Niestety, raport pokazuje dobitnie, że nie wszystkie media mogą liczyć na hojne granty z resortów.

                          REKLAMA

                          Gazeta Wyborcza dostała ponad połowę (51,6 proc.) wszystkich pieniędzy wydanych przez ministerstwa rządu Donalda Tuska na ogłoszenia i reklamy w dziennikach ogólnopolskich w ostatnich pięciu latach.

                          W segmencie telewizji, w latach 2008-2012 najwięcej publicznych pieniędzy popłynęło do TVP, ale biorąc pod uwagę tylko rok 2012 widać inną tendencję - ministerstwa zamówiły w Grupie TVN ogłoszenia i reklamy za prawie 6,5 miliona złotych (TVP - 3,8 mln, Polsat - 3,6 mln zł).

                          Już w lutym zwróciliśmy się o te dane do wszystkich resortów, ale otrzymaliśmy bardzo nieprecyzyjne odpowiedzi, albo w ogóle ich nie otrzymaliśmy. Dlatego drugie zapytanie w wystosowaliśmy w czerwcu. Podkreślam, że raport powstał tylko i wyłącznie na podstawie danych przesłanych z ministerstw. My te dane tylko zebraliśmy

                          - mówił poseł Adam Kwiatkowski, przewodniczący zespołu.

                          Najwięcej pieniędzy na reklamy i ogłoszenia wydał resort edukacji narodowej - to ponad 25 milionów złotych. Duża część z tej kwoty została wydana na promocje akcji posyłania sześciolatków do szkół.

                          Najbardziej kuriozalnym jest jednak budżet reklamowy ministerstwa zdrowia, który w 2008 roku na reklamę i ogłoszenia w mediach wydał niespełna 45 tysięcy złotych. W roku 2012 ta kwota wzrosła do ponad 7,8 miliona (!) złotych.

                          Wiemy, że brakuje pieniędzy na kontrakty, ludzie muszą czekać z rozpoczęciem swoich kuracji, a to nie przeszkadza ministrowi zwiększać budżetu reklamowego

                          - mówił poseł Kwiatkowski.

                          Uczestniczący w posiedzeniu zespołu poseł Jarosław Zieliński zwrócił uwagę, że raport oparty na oficjalnych danych ministerstw warto poszerzyć o dane z jednostek podległym resortom.

                          Warto tutaj spojrzeć na wykres obrazujący wydatki na reklamę i ogłoszenia Ministerstwa Transportu. Z roku na rok wydatki spadają i to znacznie, ale posłowie zapytają niebawem o wydatki np. w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

                          Wystarczy oglądać telewizję, żeby przekonać się, jak wiele spotów reklamowych GDDKiA jest emitowanych. W tym przypadku zapewne nastąpiło przesunięcie budżetu reklamowego z resortu do podległej jednostki

                          - mówi poseł Jarosław Zieliński. Według niego ocena raportu jest oczywista.

                          Każdy obywatel, który zapozna się z tymi wykresami nie będzie już taki pewien, czy media głównego nurtu rzeczywiście są niezależne. Raport zespołu pokazuje także dobitnie medialne preferencje rządu, nic tego lepiej nie zobrazuje, jak właśnie powiązania finansowe

                          - dodał Zieliński.

                          Posłanka Elżbieta Kruk zwróciła uwagę, że np. wydatki na reklamę rządową w dzienniku "Rzeczpospolita" spadły i to znacznie w 2010 roku, po katastrofie smoleńskiej.

                          Warto to przeanalizować i zbadać, czy te wydarzenia mają jakiś związek ze sobą

                          - powiedziała posłanka PiS.

                          Posłowie zasiadający w parlamentarnym zespole ds. obrony wolności słowa zwrócili także uwagę na rażące dysproporcje w wydawaniu publicznych pieniędzy np. w Gazecie Wyborczej i Naszym Dzienniku, czy innych katolickich wydawnictwach (np. doskonale sprzedającym się tygodniku Gość Niedzielny). Według parlamentarzystów to może być podstawą do skierowania danych do zbadania przez prokuraturę i Najwyższą Izbę Kontroli.

                          Gość_T
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Pisiory beda glosowac na niemieckiej karcie? Hahahaha

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Krytykują co niemieckie, ale sami wspierają to. Hipokryzja, zakłamanie i obłuda w tym PIS-ie. Dziwi mnie dlaczego prosty lud tego nie rozumie i idzie za nimi jak w dym. Za te 500+, 13 emerytury, które zjedzą podwyżki cen?

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          A ile kosztują w tej chwili wycieczki całego rządu po kraju, aby agitować do głosowania na Dudę? I jest to za prywatne pieniądze czy za nasze? W ramach urlopu czy w ramach pracy, bo skoro w ramach pracy, to w takim razie kto za nich pracuje, skoro są cały czas w trasie i obrzucają błotem kontrkandydata?

                          Skoro państwo w tym czasie może funkcjonować tez tych wycieczkowiczów darmozjadów, to może pora zmniejszyć etaty w ministerstwach?

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Wspierajmy polską gospodarkę, drukujmy karty u Niemca

                          Ta, pierdolą na Niemcy a potem jada swoim niemieckim rzechem na gaz do lidla bo promocja

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
Rafal Ciba Remonty i wykonczenia
Branża: Budowlane usługi
Dodaj firmę