Utrzymanie ruchu ma teraz labę.
95 procent maszyn stoi, jest skąd wymontować potrzebne części gdy magazyn zamknięty. I nie potrzeba ich z powrotem uzupełniać, bo po co? Te maszyny nigdy już nie ruszą
A posel i senator nawet sie nie zainteresuja
Wom ma złom hehe
A co oni zrobili dla Ostrowca najczęściej można ich spotkać na wiejskich festynach co innego poseł Lipiec ze Starachowic
Gościu z 16:08, zażalenie i prośbę o pomoc należy kierować do odwiecznie robotniczo partyjnych do szpiku kości obrońców robotników i ich interesów, towarzyszy L.Millera i Wł. Czarzastego. Niech żyją!
Macie taką na WOM-ie ??
http://www.200lathutywostrowcu.pl/kronika-prasowni/?nggpage=6
Była taka na WOM. Prowadziła ja śp. Agnieszka. Ja tę kronikę widziałem, była o niebo lepsza
No i gdzie się podziała ? Pokaż to porównamy o jakie niebo lepsza.
Nie rozumiesz co to znaczy skrót "śp"? Kto by jej teraz szukał. Tyle serca w nią włożyła, że jej piękne karty przez lata tworzyła w domu. Została tam więc. A ty człowiecze, otul się zadumą, przyklęknij na kolano i przeproś że zwatpileś.
Cześć pamięci Agnieszki M.
Na Prasowni też tworzył Ś.P. Edward i została tam, gdzie jej miejsce zgodnie z jej przeznaczeniem, bo po to tworzy się kroniki, aby przeglądały je pokolenia. Ty się nie otulaj, bo to ci już nie pomoże, "filozofie" z womu
Nawet nie ma porównania nikogo do Agnieszki. Była wspaniałą kobietą, a powiem więcej - człowiekiem, żoną, matką, koleżanką, pracownikiem,wolontariuszem Animalsow. Cały WOM pamięta ją za szkoleń które prowadziła.
Szkolenia z jakiej dziedziny prowadziła?
SZJ, SDJ, ISO 9001, ISO 9003, 5D, Kaizen, TQM, Decap, SCRA, MUDE, BHP, Zarządzanie odpadami, Lider Projektu,Praca Zespołowa, Metoda Ishikawy, Burza Mózgów....tyle zdarzyła.
Bez urazy . Podsuwane były gotowce i powiedziane było co podkreślać. Takie były szkolenia żeby wszystko było O.K. Uczestniczyłem w nich to doskonale wiem jak to wyglądało.
Na WOM to było? Pewnie nie. Ona to wszystko rozkminiała po swojemu i tłumaczyła prostemu ludowi. Zupełnie inaczej było na początku Celsy, gdy szkolenia prowadził konsultant Jordi Rouis. To były gotowce. Nawet tłumaczki miały problem z rozszyfrowaniu jego mądrości i wywalały oczy. Szczególnie jedna...
Fakt gościu 17:59, takich ludzkich ludzi jak Ś.p. Agnieszka już prawie dziś nie ma. Najbardziej jednak, może zabrzmi to niezręcznie, na jej odejściu straciły bezdomne zwierzęta, bo tylko ona potrafiła tak z wielkim sercem, odważnie i ofiarnie walczyć o ich los do końca swoich dni.
A po co tłumaczki? Języka huciasy nie znają?
Rak ogarniał jej ciało, zabierał siły- lecz nie zabił w niej człowieczeństwa. Ostatnie dni i godziny życia przeznaczyła na załatwienie wszelkich spraw i pożegnanie się z najbliższymi ludźmi i zwierzakami. Tam w niebie jest wśród tych co skaczą, biegają i fruwają.