Biedny Hiszpan nie wiedział co kupował ;-)
Nie rozśmieszaj mnie, biedny Hiszpan nie wiedział co kupował ;-)
Nadzorowałem modernizację obrabiarek w WOM przez firmę Aniro z Torunia. Huta zapłaciła kupę pieniędzy, a teraz to praktycznie za bezcen pójdzie do żyda. Na szczęście pozostała przyjaźń z prezesem Aniro. W tym roku wspólny wypad na Costa Brava...
15; 37. Wiedział lecz dostał ultimatum: albo bierze całą hutę, albo nie bierze nic (za 50 000 000 zł) gdzie za kopacza piłki trzeba było zapłacić 100 000 000zł i przy zakupie zdał się na naszych inżynierów. Zanim się spostrzegł było już po wszystkim.
Nasi lokalni cwaniacy wyprowadzili Hiszpanów w pole nabijając sobie kasę. Zrobili ich na szaro, bo znali stan techniczny urządzeń ZWK. Dali skorzystać z okazji lokalnym szeryfom z PW Hutnik. O ile na WOM i WOT działalność Hutnika ograniczała się do wymiany torów jezdnych suwnic, to na Prasowni przy remoncie pras właściciele PWH zarobili kosmiczną kasę. Do czasu...
Kiedyś ta huta to był kombinat, którego działalność była widoczna wszędzie w okolicy - wysypisko na Krzemionkach, modelarnia w Bodzechowie, itd. Teraz to tylko wytwórnia pręta zbrojeniowego.
I robiliśmy cały szereg elementów linii napędowej statków i okrętów. Dzisiaj niepojęte.
Na WKS mają rzucić duże siły pracowników fizycznych z W2
WOM to była wizytówka huty. Wyszkolona i najbardziej rozsądna załoga, modernizowane obrabiarki(w dzień roboczy pracowały prawie wszystkie-w,soboty i niedziele kilkanaście), pędzące pod sufitem suwnice, pełne szatnie, niezapomniani kierownicy oraz pełni kolorytu mistrzowie. A teraz...? Puste hale po których hula wiatr...
Wydział zamieszkały dziki, locha się tam okociła.
04;19. Nie podniecaj się tak. Na każdym wydziale tak było. Nie tylko na WOM-ie. A na innych wydziałach to kto pracował według ciebie? Kompetentna i rozsądna załoga była wszędzie. Ja sam tam pracowałem ponad 40 lat( nie na WOM-ie) i doskonale wiem jak to wszystko wyglądało. Tak że nie tylko WOM się liczył bo płaczesz za nim już kolejny wpis aż w butach mokro.
Z tego co czytam to ego pracowników WOM zeczywiscie było największe dobrze że już to zamykają ileż można na nich pracować bo co roku wieksza strata z waszej działalności
Jaka stawka na start na zbrojarni?
Strata WOM oraz mała ilość zamówień wynika z nieakceptowalnego poziomu wybraków. Za moich czasów sięgał on 20% i nic się nie zmieniło. A kto za to musiał zapłacić? Oczywiście, że klient. I stąd takie wysokie sumy w odpowiedziach na zapytania ofertowe. I stąd odpływ zamówień do przeszczęśliwej konkurencji...
20% to niemal tandeta
Teraz tylko drut, jak z kuciem są problemy to wiadomo że się nie kalkuluje. Ci pierwsi, którzy tam są, po kursach na stołecznej zbrojarni napewno na tym finansowo nie stracą.
A kto tam odpowiada za jakość wyrobów ?
Nie jakość, tylko jakoś. Chodzi o to, żeby jakoś było, kolesiom i tłustym kotom. Ale już ich żywot dobiega końca