Kim był Krasuski na WOMie? Co robił? Jakie miał zasługi na wałach na IVtej hali? Czy ktoś o nim pamięta? No pewnie, że nie bo nie warto. Obijał się miedzy nami jak zagubiony we mgle. U Wojtyły, który krył pedofilów, wszystko zaczęło się na kremówkach w Wadowicach. U obecnego szefa związku pseudo solidarność, wszystko zaczęło się gdy przekroczył bramy biurowca i kasy Celsy. U tych panów rozum wyłączył się solidarnie.
Niezależnie jakie macie poglądy, co myślicie o tym czy tamtym, klamka zapadła. Ciąg ZWK ma przestać istnieć w strukturach Celsy, czy się to wam podoba czy nie. To właściciele mają głos. Jako pierwszy zatrzymany zostanie WOM, bo mają nadzieję na jakieś zamówienia na surowe odkuwki z Prasowni, ewentualnie po symbolicznym liźnięciu termicznym na WOT. WOM STOP - deadline to 30.czerwca. Tym samym wątek o historii i przyszłości tego niesamowitego wydziału uważam za zamknięty. Pozostanie 30 czerwca o 23.59 uderzyć w dzwon pamięci...i tyle. Ten wątek zostaje zakończony. Ten wpis jest ostatni. Milczmy i pamiętajmy. Cześć jego pamięci.
Niech mu łopata otoczki lekką będzie
Przyjdzie Hindus i wydział odżyje
Srali muchy będzie wiosna Hindus kupi a do czego mu to guwno potrzebne
Rozumiem, że jesteś zaniepokojony decyzją o zakończeniu istnienia ZWK. Nie jest to łatwa sytuacja dla pracowników i osób związanych z tym Zakładem. Jednakże, zgodnie z Twoją wypowiedzią, decyzja ta została podjęta przez właścicieli i to oni mają ostateczne słowo w tej kwestii.
Mimo że jest to trudne dla osób związanych z ZWK, powinniśmy szanować decyzję właścicieli. Ważne jest, abyśmy pamiętali o historii i wkładzie tego wydziału oraz jego pracowników w rozwój Huty. Możemy również zastanowić się, jak możemy wesprzeć osoby, które stracą pracę lub będą musiały szukać nowych możliwości zatrudnienia.
Pamiętajmy, że każda decyzja ma swoje konsekwencje i ważne jest, abyśmy szanowali innych i pracowali na rzecz wspólnego dobra.
Oj Janusz,Janusz wstydził byś się
Zamykanie wydziału, gdzie w latach 80 zdobywano know how i produkowano części do niesfinalizowanej elektrowni jądrowej Żarnowiec, w czasach gdy ogłaszane są konkretne plany budowy wielu elektrowni atomowych w Polsce, to jest moim zdaniem jakaś kurewsko głupia i krótkowzroczna decyzja.
Może odpowiedź jest prosta, jak konstrukcja cepa. Hiszpanie w temacie wyrobów kutych to może nie cieniasy, ale te technologie nie są ich mocną stroną, a ze strony polskich pracowników brak im dostatecznego merytorycznego wsparcia. Można żyć przeszłością, ale jest tu i teraz.
A kto tam zarządza teraz technologią?
Jakim hiszpańskim i cholernym kretynem trzeba być, aby zacząć zabijać WOM już od roku 2004. Zaczęli od układu nerwowego tego organizmu czyli Utrzymania Ruchu. To WOM był poligonem doświadczalnym tego exodusu ludzi do szanownej firmy Hutnik. Na WOM poszło jeszcze rozpędem, pomyśleli że wymyślili koło po raz drugi i w 2005 dokończyli w całej hucie. Na WOM na efekt kuli śniegowej nie trzeba było długo czekać. Odeszli do Hutnika najlepsi fachowcy, wkrótce ich zarobki zaczęły się rozjedżać z wynagrodzeniami w Celsie. Hutnik musiał zarobić na tym układzie i zarobił całkiem nieźle, a ludzie dostali po kieszeni. Celsa powołąła swoje UR, w zasadzie nie wiadomo po co, chyba tylko po to, aby patrzeć się tym z Hutnika na ręce i uczyć sie od podstaw. Brak kompetencji i wiedzy w celsianym UR, wielkie ego baćkowickiego bossa, zarządzanie zza biurka, robienie wykresów, wykazów, nikomu nie potrzebnych kilogramów papierów i konflikty z tymi z Hutnika doprowadziły w końcu do eksplozji. Wszystko runęło na mordę. To tak jakby ktoś wrzucił gówno w wentylator. Jedna chwila, a sprzątania dużo. Tylko, że nie ma kim. Tych z Hutnika już nie ma, a ci co zostali to sami mądrale, którzy uważają się za stworzonych do wyższych celów. Tylko, że wkrótce na WOM zgaśnie po raz ostatni oświetlenie główne hal, po raz ostatni zamkną się żaluzje bram i zalegnie błoga cisza. Tylko, że winnych tego procesu powolnego zabijania WOM, jak zwykle nie będzie, a obecni mądrale z UR pójdą mieszać gdzieindziej. Oby było to już za murami Celsy. I tylko szkoda, wspominanego już w innych wpisach i wątkach, sympatycznego skądinąd pana Romka...
Co będzie z KK3?
A jakbym chciał pracować w Celsie biegać przy piecu w tym stroju hutniczym i dmuchać lancą z tlenem i pyłem węglowym to gdzie mam się zgłosić?
Umiem angielski dogadam się z Hiszpanem i doskonale znam stal, wykresy równowagi żelazo-cementyt i żelazo-grafit znam na pamięć.
Hobbystycznie robię siekierki ze stali nadeutektoidalnej.
Otwórz lepiej usługi kowalskie lub odlewnicze. Lepiej na tym wyjdziesz. ps. w Hucie nie odlewa się stali nadeutektoidalnych z węglem powyżj 0,7%. Kiedyś zdarzały się takie gatunki, a znajomość diagramów Fe-C to raczej za mało...
No co ty? Kiedyś na WOM był taki mistrz po THM , znał tylko wykres żelazo - węgiel i chciał zostać co najmniej kierownikiem wydziału, a może i wyżej. Gdy okazało się, że J.P zrobił go w bambuko i nadal został na swoim eksponowanym mistrzowskim stanowisku w UR to... się obraził. Wziął zabawki odszedł tam gdzie znajomość Fe-C wystarczy.
No co ty? Kiedyś na WOM był taki mistrz po THM , znał tylko wykres żelazo - węgiel i chciał zostać co najmniej kierownikiem wydziału, a może i wyżej. Gdy okazało się, że J.P zrobił go w bambuko i nadal został na swoim eksponowanym mistrzowskim stanowisku w UR to... się obraził. Wziął zabawki odszedł tam gdzie znajomość Fe-C wystarczy.
Chyba wiem o którym delikwencie piszesz, A.K. ?
Mi się coś widzi, że to był R.J-to on rozsiewał wokół siebie magiczną aurę boskości. Zwolnił się też z Celsy i such po nim zaginął...