nie jeden by chciał być w twojej sytuacji
a chalpe macie ? Bo to spory wydatek za wynajem
jasne, i narzekać jak to źle w tym ostrowcu. kwestia perspyktyw i możliwości w stosunku do miejsca zamieszkania robi wielką różnice.
Z czasem możecie poszukać lepszej pracy, chociaż 3tysie to nieźle na początek. Jak będzie niefajnie to wrócicie - zawsze możecie. Spróbować trzeba. Życie jest poza Ocem. Mieszkanie można wynająć do spółki z kimś młodym - wy pokój, on pokój, jak się pracuje to i tak rzadko się spotykacie. Nie daj Boże z właścicielem. Ja jestem w KRk , pokój 800.
tylko co to za zycie to wegetacja oplacic mieszkanie i kupic jedzenie i ubranie i niema nic kasy co sie dorobisz przez cale zycie to ze bd miala co jesc puki cie nie zwolnią
jakie ryzyko jakie wygrywanie 1 700zl to mieszkanie 2 pokoiki male tylko ze WYNAJĘCIE!!! Cale życie bd wynajmować???? bo mieszkanie w zyciu tam nie kupisz z takimi zarobkami.cale zycie robic komuś na mieszkanie no wybacz . lepiej tu pracowac za 1 500 i mieszkac spokojnie niz w wawie za 3 000 byc zabieganym i nic z tego niemiec ale mozesz przyjechac i powiedziec no wawa non stop hehe
Dokładnie. Warszawa jest przeżarta. Owszem trafi się na świetną pracę, ale zapomnij o życiu osobistym. Tu żeby dobrze zarabiać trzeba poświęcić życie osobiste na pracę tzw. wyścig szczurów. Znam kilka osób, które tak pracują, nie mają życia osobistego wcale i czasami wyglądają strasznie zmęczeni - wypaleni. Oni sobie mogą na to pozwolić, bo nie mają jeszcze rodzin. Praca w korporacjach może i jest łatwiejsza do zdobycia, ale też kokosów nie ma, również jest rotacja ogromna w zależności od działu. Opłaty w zależności gdzie, z kim, jak - do tego liczyć trzeba dojazdy ( chyba, że mieszkasz przy pracy i możesz piechotką iść), ale żeby gdzieś iść - kino, lokal czy nawet na miasto wyjść pochodzić, też z buta nie uderzysz bo daleko. Bilety kosztują. Zakupy - ceny jak wszędzie, w marketach taniej, w prywatnych i mniejszych osiedlowych sklepach drożej, ale i towar świeższy. Tak więc jeśli ja miałbym pracę w Ostrowcu, gdzie nie muszę nikomu za wynajem płacić, nie mam kredytu na głowie, stać mnie na normalne życie i pracę na warunkach przynajmniej zbliżonych do tych, które mam w Warszawie- to nie ruszałbym się z miejsca. Warszawa owszem, miasto z większą perspektywą - to miasto na pracę, a nie na mieszkanie - no chyba, że ktoś zarabia 10 k miesięcznie i stać go na ratę za mieszkanie 2-4 k miesięcznie przez 30 lat. Podkreślę jeszcze raz, tu jest wyścig szczurów. Każdy kto po raz pierwszy pojawi się w Warszawie to szybko zorientuje się jak tu ludzie wszędzie się śpieszą.
Pozdrawiam i decyzję podejmij przemyślając to 1000 razy, bo ja wyjechałem w czasach kiedy nie miałem wyjścia - bez pracy, a gdybym ją miał to z miejsca bym się nie ruszał.
Mieszkasz tu i mówisz że bilety drogie? Za sto zł jeździsz gdzie chcesz i ile chcesz. Wszystkimi środkami. Czy to dużo? Nie sądzę.podejrzewam że gdyby w Ostrowcu było metro i tramwaje to wspólny bilet byłby jeszcze droższy :) jakieś 10 lat temu jak jeszcze chodziłem do lo w Ostrowcu to za sam bilet szkoła dom płaciłem 40zł. Myślę że akurat komunikacja i jej cena to raczej mile zaskoczenie a nie wada :)
No dokładnie, ja metrem nie pamiętam kiedy jeździłem - nie mam takiej potrzeby. Korzystam z tramwaju, autobusu i czasami pociągu. Miesięczny muszę kupować, bo gdybym dziennie kupował czasowe to nie opłacałoby się to za bardzo i wychodziłoby drożej niź miesięczny.
Trzeba tylko wyrobić takie coś
http://www.ztm.waw.pl/?c=558&l=1
Możesz przez internet i odbierasz w punkcie ZTM w Wawie ( np. na pasażu Metra Centrum) lub składasz wniosek na miejscu. Nie wiem ile się teraz czeka, ale chyba szybko wydają.
i jeszcze coś, dzięki warszawie nauczyłem się używać pralki, okazuje się że to nie takie straszne :) i te pokrętła, proszki itp są do ogarnięcia ;) I nawet z gotowaniem zup raczkowałem, z pewnymi sukcesami typu rosół, ogórkowa :)
chociaż mam nadzieję że założyciel wątku nie będzie musiał sobie z tym radzić skoro wyjeżdza z dziewczyną :)
a czemu foka zakładasz, ze dziewczyna zbedzie za niego gotowac? moze on bedzie zwykłym fajtłapa i nie pójdzie do roboty a ona bedzie dorabiac po godzinach? kiedy tu gotowac? a poza tym - nie Warszawa dała ci w kośc, tylko ty sam sobie, nie będąc odpornym na warunki, w jakich się znalazłes, taka sytuacja.....
ano wlasnie wszyscy wyjezdzają z ostrowca nie dlatego ze chcą tylko dlatego ze ich do tego zmusiła sytuacja bo w ostrowcu wiekszosc pracy to przez znajomosci a prace za 1 000 zl to jest tez trudno dostac nawet z najlepszymi papierami. a wiekszosc osob jakby w ocu mogła liczyc na prace za 2 000 to by tu siedziała z pocałowaniem ręki
waszka - to nie jest eldorado - to jest godne życie - mimo konieczności comiesięcznej wpłaty do banku. Nie można porównać zarobków w O-cu do zarobków w korporacji. Wiadomo, ze praca to nie osiem godzin dziennie. Trzeba nie raz zasuwać i 10 a nawet 12. Tylko tam za każdą godzinę ci zapłacą. Jeśli nie to oddadzą wolny dzień. A bonusem jest to, ze mogą sobie pozwolić te nasze polskie długie weekendy spędzać na za granica lub w ciekawych miejscach w kraju. My mamy ich mniej w naszym życiu. Ale najważniejsze jest ich życie - każdy z rodziców myśli zawsze o jak najlepszym życiu dla swoich dzieci. Jakie ono będzie? - trzeba pozwolić dzieciakom wybierać, nie wolno ich ograniczać.
Kilka lat temu znajomi wyjechali do Warszawy,my zostalismy w Ostrowcu. W zeszłym roku wrocili do Ostrowca , my mamy tu mieszkanie i wybudowany dom, a im została dzialka gdzies pod Warszawa i mieszkanie z rodzicami. Zaznacze ze start w zyciu mielismy bardzo podobny.
Ciężka sprawa właśnie ale tu zarabiając nawet 2000 to też ciężko mieszkanie kupić liczmy w 2 osoby 3000 i co dobra kredyt rata 1000 i 2 tysie na zycie zostaje to super ale wystarczy ze jedna osoba traci prace i wtedy tragedia narodowa bo w ostrowcu ciezko znalesc a w wawie ma po 2 tygodniach nowa to jest duza roznica
do 12:41 nie mam rodziców u urzedzie poprostu tam ich dzialka kosztowała tyle co nasza razem z mieszkaniem.
w