Interesuja mnie doswiadczenia i wiedza forumowiczow na temat wyjazdu do ktoregos z rozwinietych gospodarczo krajow z malym dzieckiem, a mianowicie trudnosci z zaklimatyzowaniem sie dziecka oraz przestawieniem na nowy jezyk.
Dziecko napewno nie bedzie mialo ,jezyka nauczy sie szybciej od ciebie
Jeśli chodzi o naukę języka to wyjazd dla małego dziecka jest czymś nieocenionym. Moja córka ma 14 lat. 5 lat mieszkaliśmy we Francji,4 w Finlandii i teraz w Niemczech. We wszystkich krajach chodziła do żłobka/przedszkola, miała kontakt z rówieśnikami. Teraz chodzi do niemieckiej szkoły,mają obowiązkowy angielski i francuski, dodatkowo chodzi na fiński, a w domu rozmawiamy przeważnie po polsku. Mówi więc w pięciu językach. Jestem pewna,że kiedyś te umiejętności będą bardzo pomocne,a zawdzięczamy je tylko naszym podróżom.Jeśli chodzi o zaaklimatyzowanie się to my mieliśmy problem tylko w Finlandii ze względu na pogodę.
jak powyzej,o dziecko sie nie martw, to male geniusze :)ucza sie szybko i na pewno za rok beda ciebie poprawiac.wazne jest co innego-musi miec oparcie w tobie , nie mozesz przenosic swoich lekow zwiazanych z nowym krajem, najlepiej wyjechac przygotowac "baze"-dowiedziec sie o przedszkole, samemu wgryzc sie w temat nowego srodowiska, wtedy i dzieku bedzie latwiej.4letnie dziecko to gabka-chlonie wszystko(niestety i dobre i zle rzeczy)i uczy sie szybko, wazne zeby jego warunki nie pogorszyly sie, (mama, rowiesnicy itd)jak ty dasz rade to i dziecko da:)